Na warszawskim Mokotowie, u zbiegu ulic Puławskiej i Dworkowej, w maju 2022 pojawił się baner o zaskakującej treści. Na wielkim, białym polu zobaczyliśmy słowa:
Przez wiele dni mieszkańcy dzielnicy zastanawiali się: - o co tu chodzi!? Na temat napisu powstało wiele teorii. Kim jest Mysieł? I dlaczego jest cudem?
Część internautów uważała, że to jakaś
akcja reklamowa, inni pisali, że może chodzić o popularną w latach 90. piosenkę
zespołu De Su pt. "Życie cudem jest". Niektórzy
nawet słyszeli w niej frazę "Mysieł
cudem jest".
W oficjalnym tekście piosenki jednak taki zwrot nie występuje.
Można tę teorię złożyć na karb
dziecięcych przeinaczeń tekstów piosenek. To dość powszechne, że dzieci
śpiewają po swojemu, często wymyślając nieistniejące słowa. Więc reklama, czy mem?
Uwagę zwracała czcionka, jakiej użyto przy zaprojektowaniu napisu. To Comic Sans - najbardziej znienawidzona
czcionka grafików. Często jest kojarzona z internetowymi memami, co mogło tylko podkreślać humorystyczny
przekaz billboardu
Trudno było rozstrzygnąć, co autor miał
na myśli. Faktem jest, że w krótkim czasie "Mysieł"
zaczął funkcjonować w wirtualnej przestrzeni jako mem. - Mysieł na prezydenta! - podsumował absurdalnym okrzykiem
całą dyskusję jakiś użytkownik netu….
Wszystko wskazywało, że napis jest sprawą prywatną. Tym
bardziej, że koszty wydruku banera i wynajęcie miejsca na jego ekspozycję były relatywnie
niskie. Kim w końcu okazał się Mysieł?
Nie mylili się
ci, którzy stawiali na pieszczotliwe określenie czyjejś wybranki, lub wybranka.
Takie wyjaśnienie było najbardziej logiczne. Zagadkę rozwiązali dziennikarze: -
skontaktowali się mejlowo z tajemniczym klientem, który zamówił baner i zapytali
go o znaczenie napisu. Anonimowy autor odpowiedział w zaskakujący sposób:
- „Czasem los zsyła nam taką osobę, przy
której wszystko jest „bardziej”: - Szklanka jest zawsze do połowy pełna, a samym
swoim towarzystwem przemyca jakimś sposobem radość, przez co łagodzi trudy dnia
codziennego. Czyli jest cudem. Ten billboard to takie wyznanie, a przede wszystkim
podziękowanie za obecność dla kogoś takiego”.
I na koniec podpis „An”.
-------------------------
Baszta Mauretańska, ul. Puławska 55.
Dobrze że jesteś Zibi. Rozsypałem się i nie wiem co dalej.
OdpowiedzUsuń