Określenie piękny umysł kojarzy mi się z filmem z 2001 roku. To przejmująca opowieść o geniuszu matematycznym Johnie Nashu, grana wspaniale przez Russela Crowe'a. Wzruszony filmem, określenie to rezerwuję subiektywnie dla jednostek wybitnych.
O pięknym umyśle Alana Turinga było.
Dziś Albert Einstein - czyli proste pytania.
Einsteinowi udało się sprzęgnąć światło z czasem, czas z przestrzenią,
energię z materią, materię z przestrzenią, a przestrzeń z grawitacją.
Pod koniec życia pracował wciąż nad znalezieniem związku
pomiędzy grawitacją a siłami elektromagnetycznymi. Zwykle chodził w starym,
znoszonym i wyciągniętym swetrze, w bamboszach, bez skarpetek, gdy wyjaśniał
innym naukowcom w Sali Senackiej
Cambridge, jakiego to związku poszukuje i w jaki mur przeszkód wali głową.
Sweter, bambosze,
niechęć do szelek i skarpetek – nic z tego nie było na pokaz. Kiedy spoglądało
się na Einsteina, przychodziła na
myśl sentencja Blak’ea „Przeklnij
zapięcia, pobłogosław rozluźnienie”.
Nie przejmował się wcale światowym rozgłosem, konwenansami, konformizmem
wobec otoczenia. Nienawidził wojny, okrucieństwa, hipokryzji, a przede
wszystkim dogmatów, do których czuł odrazę.
Odmówił przyjęcia
prezydentury Izraela, albowiem – jak
tłumaczył – nie ma głowy do spraw ludzkich. Nie było to wygórowane kryterium, gdyby
jednak rzeczywiście obowiązywało prezydentów, niewielu z nich by się ostało.
Zarówno Newton, jak i Einstein kroczyli jak bogowie. Z tym, że Newton wydaje się być ze Starego
Testamentu, natomiast Einstein
pasuje do Nowego. Pełen człowieczeństwa,
współczucia i sympatii dla ludzi (mądrych). Przyrodę uznawał za bóstwo i tak właśnie
o niej mówił. Natomiast o Bogu: - „Bóg
nie gra w kości”. Tudzież : - Bóg nie
jest złośliwy.
Nie wytrzymał słuchania tych sentencji jego przyjaciel Niels Bohr i kiedyś powiedział: - proszę
nie podpowiadać Bogu, co ma czynić.
Einstein umiał zadawać proste pytania. Jego życie i praca wskazują, że na proste pytania uzyskuje się proste odpowiedzi. A to tak, jakby słyszeć głos Boga.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz