niedziela, 2 października 2011

Gdzie się podziały namiętność i pasja?



Dawno temu żył pewien kamieniarz. Był prostym, pracującym ciężko człowiekiem. Wytrwałym żywicielem żony i trójki dzieci. Z natury miły, miał jedną przywarę: nie znosił, gdy przy pracy przeszkadzał mu hałas. Rodzina przywykła zachowywać się cicho, gdy ojciec zastanawiał się, jak przyciąć kamień. Jednakże psy sąsiadów, to już zupełnie inna historia. To szczekanie doprowadzało go do szaleństwa. W końcu wpadł na pomysł: skoro nie potrafi uciszyć psów, może postarać się ich nie słyszeć. Utoczył kulki z wosku i zatkał nimi uszy. „Wreszcie spokój” – pomyślał z zachwytem. Po raz pierwszy od lat mógł spokojnie pracować. Dzień dobry, kochanie – powitała go żona, gdy przyszedł na śniadanie, lecz on nie odezwał się, bo nic nie słyszał. To wyłączenie się trwało tak długo, że żona postanowiła odejść. Minęło jednocześnie tyle czasu, że wosk zaczął się rozpuszczać i kamieniarz usłyszał : Odchodzę, mam dość tego piekła! Jak to? – zapytał. Czy coś się stało? Nie jesteś szczęśliwa? --------

Jeśli wystarczająco długo staramy się wyłączyć, w końcu wyłączamy się zupełnie. Nie można tego zrobić < wybiórczo > . Nie zdajemy sobie z tego sprawy, jak dalece się wyłączyliśmy, dopóki znowu nie spróbujemy się włączyć i nie odkryjemy, że nie potrafimy znaleźć włącznika. Wyłączenie się, nie chroni przed zranieniem i bólem, tworzy jedynie mur lodowatego odrętwienia pomiędzy tobą a tym, za czym tęsknisz – intymnością, pasją i prawdziwym związkiem. Kiedy zamykasz uszy na głos wołający do ciebie z głębi twej duszy, wyłączasz swoje serce. A kiedy wyłączasz serce, wyłącza się twoje ciało. Co może dodać siły, aby wytrwać w tej podróży w poszukiwaniu własnej drogi, w podejmowaniu odważnych wyborów? Pasja, która nie umarła, choć pozostaje głęboko ukryta. Spoczywa zagrzebana głęboko, zamknięta w ukrytej szkatule, do której klucz masz jedynie ty. To pasja i zrodzona z niej tęsknota za szczęściem i wolnością. Robert Browning w dziewiętnastowiecznym poemacie „Paracelsus” mówi tak: : - Jest w każdym z nas ukryte centrum, gdzie chroni się absolutna prawda. A wiedzieć, raczej sprowadza się do tego, aby otworzyć drzwi, przez które uwięziona wspaniałość może się wydostać, niż by wpuścić światło, którego nie musi tam być. Jeśli wytężysz słuch, dobiegną cię głosy, nawołujące z ukrytego centrum. Są to głosy uwięzionej wspaniałości : Zapomniana mądrość. Pogrzebana radość. Utracona pasja Tęskniące za tym, by ktoś je uwolnił. Przebudzić się? Gdy dotrzesz do krańca tego co znajome, musisz uwierzyć w jedno z dwojga: Że znajdzie się ziemia, byś na niej stanął, lub dane ci zostaną skrzydła — urywki z książki Barbary de Angelis.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz