piątek, 21 listopada 2025

Homo Gadativus

 


Idą ludzie przez las i gadają.

Biegają w parach lub grupach – gadają.

Wchodzą na góry – gadają.

Schodzą – tu już wyraźnie mniej rozmów, bo zmęczeni nieco, natomiast nie omieszkają zemścić się na wchodzących za pomocą debilnego "dzień dobry" - dlatego stronię od połonin.


Rozumiem, że tłum pogaduje, bo co ma robić w kupie? 

Jak wiemy z autopsji, człowiek tak ma -  jest istotą mocno gadatliwą. Kiedy tylko może, to zbiera się mu na mielenie jęzorem. Jeśli jesteśmy sami i nie mamy do kogo mówić, miejsce owego zastępuje Katarynka Myśli.

Bez przerwy trwa dialog wewnętrzny. Gonitwa myśli jest tak upiorna, że niektórym nie pozwala zasnąć długo w noc.

Pewnego pięknego dnia spotkałem w Lesie Bielańskim grupę może 30 młodych (20 – 25 lat) osób, idących w ciszy. Całkowitej ciszy. Pomyślałem – to przecież niemożliwe, są to pewnie Niemowy. Poszli, przeszli.

Po pół godzinie spacerowania różnymi alejkami widzę z daleka: - idzie w moją stronę tłumek. Gdy podeszli bliżej rozpoznałem zagadkową milczącą grupę. Na końcu, w małym oddaleniu szła dziewczyna. 

Tym razem nie wytrzymałem i mówię do niej: – To jest coś niewiarygodnego, że tak liczna grupa idzie w kompletnej ciszy!

- My dziś przerabiamy lekcję – chodzić bez gadania! – usłyszałem.

Zaskoczony wyjaśnieniem, od razu polubiłem tych ludzi i dodałem całą grupę do znajomych.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz