czwartek, 14 stycznia 2021

XI Przykazanie

Najpierw padał deszcz ze śniegiem. Potem chwycił mróz, wysoka woda w Osławie opadła i wynikła lodowa ciekawostka.




Spacer do źródełka w ten pochmurny poranek, a w głowie różne, różniste refleksje.



                                       

Nie wierzysz w znaki? Co by się stało, gdybyś zasnął? I we śnie znalazłbyś się w niebie i tam zerwał dziwny i piękny kwiat. A po obudzeniu trzymałbyś ten kwiat w dłoni.

To co wtedy?

                       Samuel Coleridge.

Konsumpcja, materializm, chciwość. A jak nie było już niestety innego wyjścia, jak tylko takie, żeby w końcu coś ludziom tę strefę „komfortu” rozwaliło w drobny mak? I to tak, żeby nie było odwrotu?                                                                        

Wiem, że może się to wydać drastyczne, ale taki wstrząs paradoksalnie mógłby być ukrytym błogosławieństwem. Takim wściekłym dowodem miłości Siły Wyższej. Oraz z dzisiejszej perspektywy można już inaczej spojrzeć na idee Teda KaczyńskiegoPokazują się pierwsze niebieskie okna. Idę górą w stronę Łupkowa, po drodze natykam się na tropy wilka i miejsce posiłku - tyle zostało z zająca. 



Zbliża się pora obiadowa, zaczyna mocno wiać i słońce zwycięża. 





Słońce rozświetla dzień, ale tylko pogodna, zimowa, bieszczadzka noc potrafi otworzyć tuż nad twoją głową magiczny parasol gwiezdnych świateł. Cytat z Kanta: - Niebo gwiaździste nade mną, prawo moralne we mnie.

                Czy można być szczęśliwym, w tym świecie nękanym głupotą, chorobami, czy katastrofą klimatyczną? Świata nie zmienisz, ale nie bądź bierny, dodaj swoją maleńką kropelkę dobra wszędzie tam, gdzie możesz to zrobić. 

Nie bądź bierny – brzmi XI Przykazanie mądrego człowieka Mariana Turskiego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz