wtorek, 4 grudnia 2018

Bieszczadzki Park Gwiezdnego Nieba.


    Po dostatecznej ilości meandrów życiowych, dojrzewa w człowieku potrzeba zaznania świętego spokoju, czytaj: - oderwania się na jakiś istotny czas od zgiełku świata.
    Jest to naturalna skłonność zdrowego umysłu - a ów działa na podobieństwo spadochronu - tylko wtedy, gdy jest otwarty.

    Bieszczady, zapada zmierzch w Woli Michowej.
    Ten moment Edward Stachura nazywał czasem pomiędzy psem a wilkiem.
    Bowiem o tej porze już trudno odróżnić psa od wilka. 
    Zapalają się latarnie (21)



    Ileż to razy w środku nocy, w trzaskający mróz wychodziłem z ciepłej Kołyby, aby się wysikać i ..... chwilowo zapominałem o potrzebie. 

    Zapominałem, bo jak śliwka w kompot wpadałem w bajkę!
    Oto wokół białośnieżna poducha, Wielka Cisza i Tajemnica Nocy.
    Stoję w zadziwieniu gapiąc się w nieskończoną przestrzeń nieba.
    Stoję, a jakby mnie nie było, jakbym uleciał, albo zabłądził.
    Bo stojąc, także można zabłądzić.



    Nade mną, na czarnogranatowym tle wiszą rozedrgane lampiony gwiazd, z wyraźnie widoczną Drogą Mleczną
    Akurat na dołączonych zdjęciach Drogi Mlecznej nie widać, a żadne zdjęcie nawet w drobnej części nie odda klimatu chwili - trzeba albo tu być zimą w noc bez księżyca, albo wesprzeć się wyobraźnią.
         W każdym razie w mieście się tego nie doświadczy.

    Te zimowe odsłony, dobrze wpadają w pamięć, bowiem rzecz dotyczy Bieszczadzkiego Parku Gwiezdnego Nieba - skrawka Bieszczadów m.in. pomiędzy Szczerbanówką a Wolą Michową.
    Nie ma tu świetlnego smogu, latarnie w Woli Michowej gasną o godz.22.00.

    Świetlny smog, nawiasem mówiąc rzecz malownicza, daje azaliż o sobie znać na kierunku wschodnim - Cisna i zachodnim - Nowy Łupków.  

    Tu zdjęcie zrobione o północy na zachód. Czas 30 sekund. Łuna środkowa pochodzi od świateł Zakładu Karnego w Nowym Łupkowie. Nieco na prawo widać drugą łunę - ta jest od świateł Komańczy.


    Ten sam kierunek o poranku.
    I fotopolowanie w wykonaniu Dominiki Antkowskiej.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz