poniedziałek, 17 marca 2025

Z czego wynikają problemy



Wiadomo, że kiedyś żyło się wolniej. Statki parowe, dyliżanse, korespondencja za pomocą listów pisanych ręcznie, czasami telegram.

       Jednak już w pierwszej połowie XIX wieku, kiedy o dziennych cyklach informacyjnych decydował telegraf, a dzienniki przejęły rolę tygodników, tempo przyspieszało.

       W drugiej połowie ubiegłego stulecia zafundowano nam cykl informacyjny całodobowy, określany symbolem 24/7. Dwadzieścia cztery godziny przez siedem dni tygodnia.

     Zaczęły liczyć się minuty i sekundy – komunikacja stała się natychmiastowa. Media cyfrowe działające z szybkością światła, nadały internetowi niezwykłą siłę, która zdominowała dotychczasowe media drukowane, niosąc azaliż destrukcyjne skutki.

       Szybkie nie znaczy bowiem lepsze, czy po prostu uczciwsze. Otóż stało się tak, że cykl informacyjny wyprzedził dopływ wiadomości – media elektroniczne domagają się więcej materiału, niż dostarcza go ociężały świat. Przykład?

      „Papież umarł” to tylko sucha wiadomość, która właściwie wyczerpuje temat i nie trzeba jej powtarzać. Nie trzeba powtarzać? To o czym mają informować media? Dlatego prawdę należy otoczyć historiami fałszywymi. „Papież być może dopiero umiera”. „A jak umrze, to co wtedy?”. „Jednak słabo, bo słabo, ale żyje jeszcze”. „Mimo wszystko jeszcze nie umarł”.

„Papież wybiera się do Domu Ojca, jest naprawdę umierający”.

Następnie: „Papież zmarł tydzień temu”. „Jak umierał papież”. „Konklawe wybiera nowego papieża”. „Watykańska giełda nazwisk”.

I w końcu: „Nowy papież wybrany”. „Jak długo pożyje nowy papież?”.

      Kiedy cykl informacyjny wyprzedza dopływ wiadomości, musi przetwarzać kilka rzeczywistych „sensacji”. Tak się dzieje całymi dniami i tygodniami, kiedy oglądamy obrazy, które kiedyś mogły podnieść żołądek do gardła, a dziś okazuje się, że jesteśmy na nie znieczuleni.  

     Pożary, wypadek masakryczny, spadł samolot, wojna, morderstwo ze szczególnym okrucieństwem (czy może być morderstwo miłe i łagodne?), ktoś nakradł zupełnie bez umiaru (w domyśle - należy kraść z umiarem, tudzież zgodnie z procedurami). Zaraza, klęski żywiołowe.

      Wspomniane wiadomości (czytaj śmieci informacyjne) wypełniają programy info, a wszystkie przeznaczone są dla dorosłych dzieci, będących grupą docelową rynku. Śmieci bombardują czytającego, mając za zadanie spowodować „iskrzenie na łączach”, czyli sukcesywnie wprowadzać pacjenta w rozkojarzenie, zinfantylizować, czyli tak ogłupić, żeby ten łyknął każdą bzdurę. Często przypominam żeby dbać o swoje wewnętrzne dziecko, co nie znaczy zdziecinnieć.

     Ludzie mają w sobie co prawda naturalnie wbudowaną obronę w postaci wrodzonych talentów, jednak spece od propagandy dobrze o tym wiedzą i są w działaniu konsekwentni – kiedy delikwent przestaje się kontrolować w czerpaniu wiadomości, zaczyna cierpieć na deficyt uwagi i zwyczajnie tępieje. Staje się podatny na fałsz.

      Gdzieś przeczytałem zdanie: - 98% Amerykanów ma TV. Z tego wniosek, że pozostałe dwa procent musi sobie niestety we własnym zakresie dostarczyć codzienny ładunek strachu, przemocy i seksu.

     Witamy w nowoczesnym świecie!

Kiedy zaczyna szwankować głowa jako centrum decyzyjne, sprawa staje się arcypoważna, ponieważ delikwenta dopadają choroby.

Ten związek kilkadziesiąt lat temu zauważył Osho i mówił:

„Wiele chorób ma podłoże psychosomatyczne, czyli bierze się z głowy. Czy wiecie, że jest korelacja pomiędzy liczbą osób wykształconych w danym kraju, a liczbą chorych psychicznie? W USA jest najwięcej osób wykształconych, a więc także chorych psychicznie. Psychologowie twierdzą, że jeśli ta tendencja się utrzyma, za 100 lat trudno będzie w Ameryce znaleźć osobę psychicznie zdrową. Obecnie (Słowa z roku 1970) trzy czwarte mieszkańców Stanów Zjednoczonych cierpi na różne nerwice i zaburzenia umysłowe. 

     W tym kraju codziennie trzy miliony osób korzysta  z usług psychoanalityków. Lekarze podejrzewają, że już 80% chorób powstaje na tle psychicznym. W miarę postępu medycyny wzrasta liczba chorób uznawanych za psychosomatyczne. Mogę was zapewnić, że w przeciągu najbliższych dwudziestu lat, 99% chorób zostanie uznane za psychosomatyczne.

     Ludzkie problemy wynikają z procesów, które zachodzą w mózgu”.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz