poniedziałek, 20 stycznia 2025

Kordełka ze skarpetki

 

Wstał dzień  jak marzenie. Zabyśko oczywiście ponaglał:

 - Idźmy kontynuować wspinaczkowanie!

Poszliśmy. Zabyśko powspinał się tu i tam, po czym zebrało mu się na refleksje. 



Usadowił swoją osobistość wygodnie na sęku i zapytał:

- Przypomnij proszę, jak to ten twój Einstein mówił o czarowaniu dnia?

- Czasem wyczarowanie niezwykłego dnia wymaga jedynie drobnej zmiany w odbiorze – odpowiedziałem. Zabyśko milczał długą chwilę, podsumowując:

- Ładnie powiedziane. Ten Einstein to niegłupi facet był, a jego teksty coraz bardziej podobają mi się – wyjaśnił, po czym zaordynował powrót.



Ułożył się na namiocie i poprosił, żebym go przykrył kordełką (tak śmiesznie przekręca niektóre słowa, że stają się one wzruszająco piękne, zapadając w pamięć) po czym, zmęczony treningiem zaraz usnął okryty kołderką - kordełką ze skarpetki, a ja poszedłem włóczyć się po zielonych pastwiskach.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz