Moje trzecie życzenie przewyższa nieziszczalnością, oba poprzednie. Były one w porównaniu z nim zwykłą dziecinadą.
Otóż życzę sobie otworzyć pewnego ranka oczy, aby
przekonać się, że wszystko, co się mnie i światu przytrafiło od mojej matury,
było sennym koszmarem. Wyśniłem drugą wojnę światową, obozy koncentracyjne,
okupację Polski i innych krajów, „ostateczne rozwiązanie kwestii żydowskiej”, konferencje
rozbrojeniowe, Klub Rzymski, debaty atomowe, kryzysy, itp.
Nic
z tego nie zaszło, bo było tylko senną zmorą. Dlatego po przebudzeniu odczuję
prócz ulgi także wstyd, żem przypisał ludzkości tyle zaciekłości morderczej i
świństw. Jakże się zawstydzę, że mieli rację ci, którzy od dawna pomawiali mnie
o mizantropię i sadystyczne cechy charakteru, które przejawiły się w moim śnie.
Zarazem
stwierdzę z radosnym wzruszeniem, że wszystko, czego uczyli mnie moi
nauczyciele gimnazjalni o szlachetnej naturze człowieka, było najczystszą
prawdą.
Kraków, luty 1980.
P.S. – Stanisław Lem był Żydem. Urodził się we Lwowie w roku 1921. W czasie wojny przeżył okropne rzeczy. Śmierć zaglądała mu oczy wielokrotnie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz