niedziela, 31 maja 2020

Ktoś zapala światło


Na Początku nie było Nic.
I Bóg rzekł: - Niech stanie się światło!
I stało się światło.                                                                                                     
Dalej nie było Nic, ale było to o wiele lepiej widać.

Miałem się odezwać w pierwszych dniach czerwca, atoli czynniki zewnętrzne spowodowały przyspieszenie.  
Jeśli coś działa wolniej, to coś innego powinno działać szybciej i w ten sposób bilans wypada na zero.
Jest czas siewu i czas zbiorów - czytaj: - cykliczność, a więc jak co roku zbliża się czas wakacji i żadna ściema wirusowa temu nie przeszkodzi. 
Za kilka dni pożegnam się do jesieni z Czytelnikami bloga. Aż do pory po grzybach. Nie dajmy się zdominować sieczce wiadomości pozornych z telewizora, czy netu, czyli dezinformacji, bo o naszym nastroju powinno decydować tylko wnętrze, miłość lub pogoda.

                   Odkrycie Petera Hentschela.

Historia ludzkości jest nieprzerwanym pasmem odkryć i wynalazków. 
Człowiek nie przestaje się dziwić. 
Jednym z takich zadziwionych ludzi jest inżynier Peter Hentschel Drezna. Cechuje go cierpliwość i chłodny analityczny umysł. Przed laty spędził kilka miesięcy w Toskanii. Jako że był geodetą, zaintrygowały go tajemnicze linie, które wprawne oko naukowca dostrzegło w krajobrazie. 
    Zajmował się w tym czasie pomocą geodezyjną przy renowacji jakiegoś bardzo starego budynku. Na terenie należącym do działki, stał kościółek z XII wieku. Jak się wkrótce okazało, kościółek stał na ruinach etruskiego miejsca religijnego kultu.
            Zaskoczony Hentschel zauważył najpierw w terenie, a potem na mapie, że miasto Anghiari, miasto Arezzo i klasztor św. Franciszka z Asyżu na Monte Casale, łączy idealna linia prosta.
Peter sprawdził tę linię za pomocą GPS, po czym wzruszył ramionami – No i co z tego? Taki przypadek.
Jednak już następnego dnia przypomniał sobie o sprawie, ponieważ jego komputer zaprogramowany do zadań trygonometrii sferycznej odkrył następny „przypadek”. Otóż na północy, pod kątem prostym do Anghiari, znajdował się klasztor La Verna, miejsce w którym św. Franciszek otrzymał stygmaty.
           Czyżby franciszkanie sytuowali swoje klasztory opierając się na regułach geometrii? Bo nie chodziło tylko o kąty i linie, ale także o równe odległości tych miejsc!
Kiedy komputer odmierzył następne miejsce pod kątem prostym i w tej samej odległości, okazało się, że jest to Petroja, a w niej kościół Templariuszy.
Coraz bardziej zaciekawiony Hentschel zajął się teraz sprawdzeniem, czy w okolicy są także inne miejsca – kościoły, kaplice, czy miejsca święte, leżące w tej samej odległości od siebie.
Stopniowo na mapie zaczął ukazywać się system trójkątów równobocznych łączących punkty w terenie, przy czym poszczególne punkty – obiekty dzieliła zawsze ta sama odległość 74 kilometry, albo połowa tego dystansu.
W tych wszystkich miejscach znajdowały się kiedyś etruskie miejscowości należące do związku miast, albo świątynie.

Ekspansywne chrześcijaństwo przejmowało te wszystkie szczególne miejsca mocy energetycznej, niszczono zachowane obiekty, aby na ich gruzach postawić świątynie nowego jedynie słusznego chrześcijańskiego bóstwa. 

Mierniczy naniósł swoje odkrycia na mapę i ku swemu zadziwieniu zobaczył układ 12 punktów jednakowo od siebie oddalonych. Cały system jest ustawiony dokładnie na kierunku północ – południe.
Linia środkowa biegnie dokładnie wzdłuż 12 (!) południka na wschód od Greenwich. Obraz, który się ukazał  momentalnie skojarzył się geodecie z Drzewem Życia z Kabały.

                           Mądrość Pokoleń.


Pisałem wielokrotnie o Kabale, Księdze Zohar i Świętych Liczbach.
Wyraz „kabała” pochodzi z hebrajskiego i oznacza „otrzymać”. Niektóre części Kabały sięgają czasów Mojżesza, jednak najstarszy ocalały spisany fragment pochodzi z II wieku i jest autorstwa rabina Szymona Bar Jochaja (130-170). Tysiąc lat później hiszpański rabin Mojżesz ben Szemtob de Leon sporządził wersję kanoniczną.
Według tego tekstu Bóg objawia się przez emanacje w całym uniwersum. Manifestacje Boże, nazywane sefirami, są przedstawione obrazowo w schemacie nazywanym Drzewem Kabały, albo Drzewem Życia.
Drzewo to ukazuje wszystkie mistyczne  sfery sił boskich i stanowi paraboliczny obraz postaci niebiańskiego i doskonałego człowieka.


- Jaką jeszcze treść niosą Święte Liczby?
One niosą także treść pieniężną, czyli mówiąc krótko, pomagają zarobić na giełdzie na przykład.
- Jakim sposobem?
Ano takim, że kto ma rozum, ten rozumie, kto ma uszy ten słyszy.
Na przykład liczba 74 jest abstrakcją, dopóki nie zaczniemy się jej przypatrywać. 
74 lub połowa.
A gdyby tę abstrakcję zamienić na konkret – 74 tygodnie?
74 tygodnie to 518 dni, a połowa 74 tygodni to 259 dni.
259 dni liczy TzolkinKalendarz Majów (i starożytnych Egipcjan) a  jednocześnie jest to jedna setna Precesji Ziemi.
- I co z tego?
Ano to, że z liczby 259 – 260 tylko jeden krok do 26.
26 = 2 x 13.
26 x 2 = 52 i tu przypominamy sobie Cykl Kondratiewa 52 lata, oraz przekaz z Kabały: - 13 to miłość, albo dłoń.
26 to dwie dłonie, albo dwie miłości, albo modlitwa.
13 to także liczba Fibo.
Aż do śmierci Jana Pawła II, jedyna słuszna religia pogardzała liczbą 13. Kiedy jednak trzynastka pokazała się nie tylko w godzinie śmierci papieża, wydarzył się cud: - kk pokochał trzynastkę. 

A to ci dopiero!                                                                                                          Godzina śmierci Jana Pawła II – 21.37 = 13. 
Poszli po rozum do głowy? Wątpię.
Zostali zmuszeni faktami, które zapodała Góra. Oczywiście mogę się mylić, ale widzę tu ingerencję Sił Wyższych, które posługują się nie tylko Znakami, lecz także Działaniem.
Znaki są uznawane przez profanów za Przypadek, a przypadków nie ma, jak to Czytelnicy bloga dobrze wiedzą.
Potykamy się co krok o Koincydencję i Synchroniczność.
Przypominam godzinę Katastrofy Smoleńskiej – 8.41.

Szanuję liczby i mam osobisty sposób czytania z nich informacji, na przykład 13 niesie wiadomość: - Idziesz, jedziesz dobrą drogą. 
Dlatego od jakiegoś czasu wybieram nieprzypadkową godzinę umieszczania kolejnego wpisu na blogu.





I na koniec tego wątku konkretny, bo pieniężny przykład liczby 74 tygodnie, czyli 518 dni. Wykres polskiego wykresu giełdowego WIG 20.


Mamy tu i 518 i także ukrytą drobną cząstkę cyklu 52 Kondratiewa. 
Ktoś może powiedzieć, że to tylko ciekawostka, ponieważ taka liczba dni zdarzyła się jednorazowo i odkryliśmy ją wtedy, gdy była już przeszłością.
Czyli wydaje się, że dalej mamy tylko do czynienia ze zdarzeniem jednorazowym.
Nie zgadzam się z taką opinią, bo uważam że: 
- Po pierwsze primo: - Kto ma oczy ten widzi.
- Po drugie primo: - Szukajcie a znajdziecie, pukajcie a otworzą wam.

Więcej potencjalny zainteresowany będzie mógł się dowiedzieć w czasie ewentualnego szkolenia zimowego w roku 2020, albo w latach następnych.

                        Toskania.

Teza: - Trójkąty Petera Hentschela wpisane w mapę Toskanii pokazują kabalistyczne Drzewo Życia.


Według niektórych pokazują to przypadkiem, bo każdy widzi to, co chce widzieć.   

Albo inaczej: - jeśli swoją wolną wolą próbujesz sprzeciwić się indoktrynacji i to już od kilku poprzednich wcieleń (świadomość inkarnuje i jest wieczna), albo obłuda polityczno-religijna już tak ci dopiekła, że masz dość, wtedy dopiero zaczynasz widzieć, tudzież zaczynasz słyszeć.
A wracając do Toskanii nasuwa się pytanie: - Kto był tak potężny w zamierzchłym mroku dziejów, że potrafił pomierzyć i wyznaczyć punkty siatki geodezyjnej nie tylko we Włoszech i Grecji?
Pytanie drugie: - Nie ulega wątpliwości, że w wyznaczonych punktach siatki istniały bardzo, bardzo stare miejsca jakiegoś kultu. Przecież cykliczność jest wpisana także w cywilizacje.

Azaliż dzieje się bowiem tak, że jak napisał polski pisarz Stanisław Lem – co pewien czas przychodzą Zwalici, zwalają, burzą pomniki – symbole poprzedników i w to miejsce stawiają swoje.
A więc wszystko wskazuje na to, że Ktoś kiedyś był tak potężny, że już na grubo przed państwem Etrusków pomierzył Ziemię. Na przykład jeszcze przed Potopem, przed 12 i pół tys. lat temu. Bo czemu nie? Przecież już wtedy i to od wielu wieków stał Sfinks i właśnie budowano Wielką Piramidę.

Etruskowie - interesująca kultura, która istniała w środkowych Włoszech ponad trzy tysiące lat temu. Utrzymywali intensywne kontakty handlowe z Grecją i Egiptem. Religia Etrusków wykazuje zdecydowane wpływy greckiego świata bogów. Kapłani etruscy posiadali wiedzę o boskich znakach, a ponadto byli doskonałymi geometrami, o czym świadczą geometryczne wzory zdobiące urny z ich popiołami.
Jednak nie należy zapominać, że cała wiedza etruskich kapłanów pochodziła zarówno ze starożytnego Egiptu, jak i od Sumerów, a więc cofamy się jeszcze o co najmniej cztery tysiące lat, a najprawdopodobniej aż do czasów sprzed Potopu.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz