piątek, 15 maja 2020

Bajka o dwóch kotach

Były sobie dwa koty. 
Jeden stary, drugi młody. Wychodziły wieczorem na dach paryskiej kamienicy, siedziały tam razem, dopóki nie zrobiło się dostatecznie ciemno, po czym stary kot wstawał, przeciągał się i znikał w ciemnościach. Ciekawiło to młodego kota, więc zapytał w końcu: - Gdzie ty tak chodzisz?
- Chodzę poruchać – odpowiedział stary kot bez żadnych dodatkowych wyjaśnień.
Młodego sprawa zaciekawiła jeszcze bardziej i zaczął starego prosić, żeby ten zabrał go ze sobą. Stary najpierw nie chciał słyszeć o wspólnej wyprawie, jednak nagabywany bez ustanku, któregoś wieczora odpuścił.
Powiedział: - Dobrze, możesz iść ze mną, tylko o nic nie pytaj i rób to samo, co ja.
I poszli w noc razem. 
Przeskoczyli na dach sąsiedniej kamienicy, potem na dach następnej, a potem …. Stary kot oczywiście skoczył pierwszy, jednak albo źle wymierzył, albo to wiek dał o sobie znać, ponieważ skoczył niefortunnie i zawisł na przednich łapach na rynnie. Młody nie zastanawiał się ani chwili i skoczył tak samo.
Wiszą więc sobie dwa koty na rynnie. 
Wiszą, wiszą, wreszcie stary mówi: - Ja już dłużej nie mogę! I spadł.
Młody popatrzył za nim w dół, chwilę pomyślał i mówi: - A ja sobie jeszcze porucham! 

Stąd wzięła się nazwa kafejki Pod Wiszącym Kotem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz