wtorek, 5 grudnia 2017

Brooklyn

Kilka lat temu, dzięki życiu na luzie, poczułem się już nie obywatelem Europy, ale obywatelem Świata.

Oto wyrwałem się mentalnie z ciemnego, ksenofobicznego, polskiego zaścianka!
        Żeby tak się poczuć, wystarczy inna perspektywa spojrzenia, nie trzeba zaraz jechać nie wiadomo gdzie.
Uczucia nie kłamią, a symbolem tego, co się stało, jest Brooklyn.
To nie ja pojechałem do Brooklynu, ale on pojawił się obok mnie.


Brooklyn Bar & Restaurant – pomost między Warszawą a Nowym Jorkiem. Amerykańska kuchnia w Śródmieściu, obok ronda ONZ.





I zaraz przypomina się Franz Kafka:
Nie potrafisz zmienić świata, ale możesz zmienić siebie. Jeśli uda ci się to zrobić, nie będziesz musiał nigdzie wyjeżdżać w poszukiwaniu szczęścia, możesz nic nie robić i siedzieć w zamkniętym pokoju, a życie i tak potoczy się do twoich stóp.”

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz