środa, 20 lipca 2011

Eckhart Tolle - CIERPIENIE

Tolle- Cierpienie. Wielu ludzi przekonało się, że najlepszym mistrzem jest porażka, strata, ograniczenie, choroba. W ten sposób nauczyli się rozstawać z fałszywymi wyobrażeniami o sobie i o swoich błędnych dążeniach. Nabrali dzięki temu głębi, pokory i współczucia. Stali się prawdziwsi. Ilekroć przytrafia ci się coś negatywnego, ukryta jest w tym głeboka nauka, chociaż niekoniecznie od razu ją dostrzegasz. Każde istotne zdarzenie pokazuje, co ma znaczenie, a co nie ma. Niczego nie udawaj. Pozwalaj być chwili. Wybaczaj jej. Umiejętność wybaczania temu, co jest terażniejsze, jest ważniejsza, niż puszczanie przeszłości w niepamięć. Wtedy nie gromadzą się zaległe urazy. Zaakceptuj wszystko, co jest. Umysł i opór to synonimy, akceptacja natychmiast wyzwala cię spod władzy umysłu. „Zgódź się na wszystko, co do ciebie przychodzi, wplecione we wzór twojego przeznaczenia, cóż bowiem innego mogłoby być lepiej dostosowane do twoich potrzeb?” – 2000 lat temu powiedział Marek Aureliusz. Większość ludzi musi bardzo wiele wycierpieć, nim zaniecha oporu i pogodzi się z rzeczywistością, czyli wybaczy. Gdy to zrobią, zdarza się jeden z największych cudów, dzięki pozornemu złu, budzi się świadomość Istnienia, a cierpienie przeistacza się w wewnętrzny spokój. Ego to umysł niepoddany obserwacji, który kieruje twoim życiem, kiedy nie jesteś obecny jako świadek. Ono kreuje problemy, a potem stara się je rozwiązać, ale nigdy ich nie rozwiąże, z tej prostej przyczyny, że samo stanowi swój główny problem. Wszelkie cierpienie jest dziełem ego i powstaje z oporu, z niezgody na to, co jest. Kiedy ego spotyka się z drugim w związku osobistym, prędzej, czy póżniej wybucha dramat. Kiedy odnawiasz wieź z Istnieniem, jesteś obecnym świadkiem, wchodzisz w siebie – wyzwalasz się spod dyktatu umysłu. I nie tworzysz już dramatu. Bo dramat możesz tworzyć również żyjąc samotnie. Gdy się naprzykład użalasz nad sobą, masz poczucie winy, albo ogarnia cię niepokój. Kiedy odchodzisz od teraźniejszości do przeszłości lub przyszłości – tworzysz czas psychologiczny, czyli materiał, z którego dramat powstaje. Jeżeli nie pozwalasz obecnej chwili być, odmawiasz jej należnego szacunku. A kiedy żyjesz całkowicie godząc się na to, co jest, wszelkie dramaty dobiegają końca i nawet zwykły spór nie zdoła cię wciągnąć. Masz problem? Otóż nie masz żadnego problemu! Jesteś wieźniem przeszłości, bo uważasz, że potrzebujesz więcej czasu, aby problem przemyśleć. Dostaniesz więcej czasu. Dostaniesz tyle czasu ile tylko zapragniesz! Już o to zadba twoje ego. Ono przecież tym właśnie się żywi, żeby podrzucać do ognia. Dostaniesz więc także całe morze cierpienia, bo cierpienie i czas to nierozłączna para. Czy to rozumiesz?

1 komentarz: