środa, 29 września 2021

Wypoczynek to obowiązek

 


Porządny wypoczynek jest niezbędny dla zdrowia. Może być czynny lub bierny, atoli najważniejsze, żeby wykraczał poza schemat codziennego życia, oraz niech każdy wypoczywa jak chce.

 Wpisałem zdjęcia do posta i zamierzałem coś napisać o bieszczadzkiej krainie nicnierobienia, ale.... dostałem powakacyjnego lenia i zamiast pisania załączam felieton Umberto Eco.

                

                     Praca w weekend świętokradztwem

„Kilka lat temu spędzałem weekend nad morzem i nagle ogarnęło mnie przerażenie. Oto spostrzegłem, że nic nie robię. Przeczytałem parę stronic książki, popływałem, a potem znalazłem się w pozycji leżącej na łóżku i nie miałem nawet ochoty włączyć telewizora. Ogarnięty poczuciem winy poderwałem się gwałtownie, bo przecież zgodnie z nakazami etyki protestanckiej i duchem kapitalizmu zawsze należy coś robić. Poderwałem się i tu opadły mnie wątpliwości – zacząłem rozpaczliwie szukać uzasadnienia moralnego dla potrzeby poleniuchowania. I zdałem sobie sprawę, że żyjąc w schemacie, po prostu zapomniałem, że niedzielny wypoczynek nie tylko jest prawem, ale i obowiązkiem.

      Niekiedy czymś nie do zniesienia wydawał mi się szabas ortodoksyjnych Żydów: włączanie telewizora w przeddzień szabasu, korzystanie tu i ówdzie w Jerozolimie z „pośpiesznych” wind, zatrzymujących się automatycznie na każdym piętrze, żeby nie trzeba było naciskać guzika. Zdałem sobie sprawę, że źródłem wszystkich przepisów rytualnych jest starodawna mądrość i tylko sztywność przykazań gwarantuje jej przestrzeganie.

     Zupełnie tak samo jest z dietą. Trzeba w sposób dogmatyczny przestrzegać zaleceń – co najwyżej 80 gramów mięsa, tylko pół kieliszka wina do posiłku. Rzecz nie w tym, że po zjedzeniu dziewięćdziesięciu gramów mięsa i wypiciu trzech czwartych kieliszka utyjesz w sposób zauważalny. Sprawa polega na sprzeniewierzeniu się zasadom, które sobie sam narzuciłeś. Jest wtedy po tobie: - nie ma już powodu, byś następnego dnia nie zjadł stu gramów i nie wypił całego kieliszka. Złamałeś wewnętrzną dyscyplinę i najpewniej wrócisz do miłego objadania się, aż do ewentualnej następnej próby.

     Na czym polega mądrość żydowskiego szabasu? Ano na tym, że jeśli masz odpoczywać po pracowitym tygodniu, wypoczynek ma być całkowity. Musisz zapomnieć o wszystkim, porzuć wszelkie rozmyślania, nie możesz troszczyć się o sprawy minionego tygodnia. A gdy tylko przyjdzie ci do głowy, ze mógłbyś dokończyć pisanie listu, albo przeprać koszule, nie poprzestaniesz na tym, będzie 20 listów i pranie z całego tygodnia.

     W świecie katolickim wypoczynku niedzielnego nigdy nie przestrzegano zbyt ściśle.. chociaż pamiętam, ze kiedy miałem 12 lat i mieszkałem na wsi, razem z kolegą pochodzącym z bardzo praktykującej rodziny, zobaczyliśmy pewnej niedzieli chłopa pracującego na polu. Kolega powiedział: - takich ludzi powinno się stawiać pod ścianę. To zdanie grzeszyło fanatyzmem, ale z pewnością zasłyszał je w domu, czyli istniało tabu. Jednak trzeba się było pogodzić z tym, że owo tabu dotyczyło jedynie biednych, ponieważ bogaci mogli się w niedziele zajmować interesami.

    Jednak kościół zawsze pobłażliwie podchodził do trzeciego przykazania – wiadomo że dopuszczano wyjątki: służba publiczna, strażacy, policjanci, tramwajarze, sprzedawcy gazet itd.  Nikt nie nadawał dramatycznego wymiaru nakazowi świętowania, a kiedy nasza wspaniała cywilizacja konsumpcyjno – rozrywkowa uczyniła niedzielę dniem szaleństw, liczba wyjątków wzrosła: - doszli hotelarze, ratownicy na plażach, sprzedawcy lodów”.

 

PS. Jak rzekł był klasyk: - wyjątek wcale reguły nie potwierdza, on ją kompromituje.















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz