poniedziałek, 27 września 2021

Huczwice wrześniowe

Wrzesień, czyli czas kwitnienia bieszczadzkich kwiatów, które witają zimę. Szukam w internecie wiadomości kiedy się w tym roku pojawią. Informacji brak, nie mogę się doczekać, wybieram więc na chybił trafił trzydniówkę i poddaję się dość uciążliwej podwózce: Warszawa – Rzeszów, przesiadka do Sanoka, potem do Leska, wreszcie kolejny bus Lesko – Cisna opuszczam w Bystrem i oto idę po tych dobrych kilkunastu godzinach jazdy.

Mijam ośrodki wczasowe, poza mną na drodze żywego ducha nie widać, oraz nic nie słychać bo zanurkowałem w sławną bieszczadzką ciszę, którą zakłóca tylko miarowy chrzęst żwiru pod butami.

Zanurzałem się coraz głębiej w ukochane Bieszczady, w sławną Puszczę Karpacką, a całego mojego człowieka ogarniała niezwykła lubość. Nie było muzyki, a za to poczułem się pod prysznicem, czy też w strumieniu jakiejś energetycznej błogości, która spłukiwała ze mnie pył konwenansów, uprzedzeń, tudzież nawyków. Następowało czyszczenie naskórka od tak zwanej wirusowej cywilizacji. Lubość wzmagała się i mnie rozpierała. Myślę sobie: - a co tam, upuszczę jej trochę z siebie, zawyję sobie. Trzepnąłem się obiema dłońmi o uda, wyciągnąłem głowę do góry ile się dało i zawyłem jak wilk! A jako, że odezwało się echo i naśladunek głosu wilka wydał mi się niezwykle udany, dodałem zdecydowane zapianie koguta. Pomyślałem: - Oto mieliśmy przykład specyficznego oraz spontanicznego zachowania jednostki ludzkiej, które jest świadectwem niezwykłego zdrowia psychicznego onej.

Powyłem i już wspinam się na znajomą łąkę w Huczwicach, a tu zimowitów nie widać. Natykam się za to na panienkę.


Panie! Zostaw pan panienkę i szukaj pan zimowitów! Więc idę na skraj łąki i szukam. Obok kolein na drodze znajduję porzucony bukiecik z kwiatami zimowita. Ach ci turyści! Bukiecik jest całkiem świeży, musiał być zerwany dziś lub najdalej wczoraj.





Jeszcze kilkadziesiąt metrów i widzę zimowity! To do was kwiatuszki przyjechałem! Bo cebule zimowitów można posadzić w przydomowym ogródku, ale to nie to samo, co zobaczyć je w plenerze. Istotna jest ekspozycja w naturze.







1 komentarz: