czwartek, 3 grudnia 2020

Czerń a może biel

Grudzień - naturalny czas na mały rachunek sumienia.

Dużo piszę o radości życia, o wolności. Proszę jednak nie myśleć, że namawiam do rozwodów, albo gloryfikuję singlowanie. Broń boże. Po prostu już przeszedłem swoje w dwóch małżeństwach, każde trwało dwadzieścia lat. Wiem, że bywają autentycznie szczęśliwe, długoletnie małżeństwa. Jakoś nie dane mi było takiej pary poznać, ale Stachura miał to szczęście i mniej więcej tak to opisał: 

- „Obserwuję ich ze zdziwieniem i zazdrością. Są tyle lat po ślubie, a miłość z nich nie uleciała. Szanują się. Kiedy jedno mówi, drugie słucha, czule się do siebie zwracają, a kiedy na siebie patrzą, widzę perły w ich oczach. Ach jakie to piękne".

 Życie jest lekcją i zbieraniem własnych doświadczeń. Na przykład mój antyklerykalizm narodził się z pierwszego nieudanego kontaktu z lekcjami religii i kościołem (wpis o szkole z ul.Grottgera). Mijały lata, ja trwałem w niechęci do kk, aż przyszedł moment, kiedy zacząłem mieć wątpliwości, czy nie tkwię przypadkiem w jakimś zaprzaństwie. Spróbowałem więc w imię miłości do świata, to swoje uprzedzenie przełamać. Niestety bez rezultatu. Mało tego – w próbach łamania uprzedzenia przestudiowałem liczne teksty teologiczne - właściwie stałem się teologiem, a mój antyklerykalizm nie tylko stwardniał, ale się przemienił w antyklerykalizm wojujący! Zobaczyłem kk - tę największą korporację, jako układ o strukturze mafijnej, demiurga zła w Polsce, podporę podłych polityków. Okupanta, który ze swej istoty jest instytucją totalitarną – to ukryty wróg demokracji i wolności.  

Patrzę w kalendarz – koło połowy grudnia planuję przerwę w pisaniu. Odezwę się w nowym roku, na początku stycznia. Na koniec grudniowego pisania szykuję 7 odcinków o poszukiwaczach skarbu zatopionego w Studni Śmierci na Jukatanie.  

                                     Dualizm


To góra i dół, lewo i prawo, ale też białe i czarne. W ten ostatni wzór wpisuje się klasyczny już podział w polskim zaścianku.

A co na ten temat rzekł był klasyk?: - Wszystkiemu winien jest sułtan i zgraja eunuchów. Ach ten klasyk. Niby ma rację, jednak sprawa jest nieco bardziej złożona.

Nie ma przecież tak, że istnieje tylko czarne i białe. Przez życie człowieka, który potrafi wyrwać się nie tylko mentalnie, ale i fizycznie z indoktrynacji kulturowej, przewija się cała paleta barw, falowanie uczuć, no i delikwent ogarnia wtedy właściwą perspektywę. 


Natomiast u zwykłych zjadaczy chleba, biel życiowa jest tylko jednym jej końcem, a czerń drugim. Egzystencja, którą sobie wybrali, nie zapewnia im wielu kolorów niestety. Czerń brudzi biel i pojawia się szarość, która w ich życiu jest rzeczywistością dominującą.

Dlatego osobnik, który odfrunął tylko mentalnie z rodzimego grajdołka - już uratował siebie i nawet z zasłoniętymi oczami rzeczywistość zaczyna widzieć inaczej.


zdecydowanie ostrzej


azaliż powinien się starać nie oceniać innych (a nie jest to łatwe, bowiem bęcwałów ci u nas dostatek) pamiętając, że każdy ma prawo żyć tak, jak chce.

 ---------------------------------------------------------------------------------------



1 komentarz:

  1. Co do ostatnich słów: "każdy ma prawo żyć tak, jak chce".
    Wolność ma swoje granice.
    Co do kk: wszystko zależy czy wierzy się w Boga czy w księdza, papieża itd. KK było i jest wykorzystywane do celów władców tego świata. Patrz: wyprawy krzyżowe, zakon niemiecki itd. Ale we współczesnych czasach też jest to widoczne i wcale nie najbardziej w PL.
    Na nadchodzący czas Adwentu polecam więcej Steinera. Sama Kronika to zdecydowanie za mało.

    OdpowiedzUsuń