czwartek, 13 lutego 2020

Zawiść


Józef Piłsudski w Bristolu w Sali Malinowej wygłosił wiekopomne przemówienie. 
Oto narodowa prasa patriotyczna oskarżała go o kradzież klejnotów koronnych z Włodzimierza. Nawet zebrała się komisja sejmowa w celu zbadania kradzieży insygniów królewskich. Przysięgano na honor, że istniało tajne połączenie telefoniczne, przez które Piłsudski wymieniał informacje z dowódcą armii bolszewickiej Tuchaczewskim.

To w Bristolu marszałek mówił o potwornym polskim talencie do plucia, rzucania obelg i fałszywych oskarżeń.
Bo chodzi o to, żeby obywatele weszli do wody, wtedy wodę zmącić, żeby nie było pewności kto ma jeszcze na sobie majtki, a kto stoi już z gołą dupą.

Każdy idzie swoją drogą. Niektórym wydaje się, że latają. Wprawdzie Maksym Gorki napisał, że jak ktoś został stworzony do pełzania, to sobie nie polata.
Oczywiście sporo Polaków uważa, że latamy sobie od wieków i to wysoko. Gombrowicz napisał parodię dziecięcej odliczanki: - „Raz, dwa, trzy – wszystkie Żydy to psy! A Polacy złote ptacy. I wychodzisz ty”.

Jest coś takiego nad Wisłą, że lubimy kogoś podrzucić do góry, a potem upuścić i wdeptać w ziemię, ale po ludzku, tak żeby włosy wystawały.
Bo ogólnie jesteśmy narodem łagodnym, szlachetnym i dobrodusznym.             I to nie jest nawet nasza zasługa. Po prostu taką naturę otrzymaliśmy od Boga. 
Najlepszy dowód, że powiesiliśmy tylko dwóch biskupów, zamordowaliśmy tylko dwóch prezydentów, spaliliśmy jedną stodołę pełną ludzi, wysadziliśmy jeden szpital z powstańcami.
W naszym kraju można kraść, oszukiwać, zdradzać, ostatecznie zamordować i jakoś tam zrozumiemy i wybaczymy.
Tylko jednego nie możemy wybaczyć: - sukcesu.

No trudno nie dajemy rady. Ja nie mówię, że jesteśmy jedynym krajem specjalizującym się w zawiści. Ale gdyby był w tej sprawie jakiś festiwal czy olimpiada, to jestem pewien, że moglibyśmy iść na czele z rozwiniętymi sztandarami, śpiewając: Polska, biało-czerwoni! Nic się nie stało!

Lotnisko imienia Lecha Wałęsy.
Ciekawe, że pracownicy lotniska mi powiedzieli, że kiedy prezydent Lech Kaczyński przylatywał do Gdańska, żeby nie sprawiać mu przykrości, zasłaniano nazwę lotniska.

Jeden francuski książę i pisarz, czyli La Rochefoucauld, czepiał się trochę zawiści i twierdził, że zawiść natomiast jest szaleństwem, które nie może ścierpieć dobra innych.

Janusz GłowackiPrzyszłem – czyli jak pisałem scenariusz o Lechu Wałęsie dla Andrzeja Wajdy.

1 komentarz:

  1. Zawiść jest wszechobecna, tylko....., nikt tak się nie opluwa na forum , jak "Polacy".
    Prawdziwi Polacy mieli honor ale ilu Ich pozostało.?
    "Zły to ptak , co własne gniazdo kala."

    z szacunkiem , Danuta

    OdpowiedzUsuń