Anioły istnieją, tylko czasami nie mają skrzydeł i nazywamy je przyjaciółmi.
Gdy wędruję, to zwykle jest to tylko jakiś ogólny kierunek. Przysiadam na krótko, chłonę widoki, nie wiem, gdzie będę nocować, jem, kiedy jestem głodny. Swoboda, wolność i mnóstwo czasu na myślenie. I nie chodzi o to, żeby coś własnego, oryginalnego wymyśleć, to nie jest ani łatwe, ani potrzebne, skoro inni wymyślili już całe Himalaje mądrości. Wystarczy w odpowiednim miejscu i czasie przypomnieć sobie o tych perełkach. Wolność na przykład: - ona jest bardzo podobna do zdrowia, bo zarówno jedno jak i drugie doceniamy zwykle wtedy, gdy je stracimy.
Tak
długo żyłem w pogoni nie wiadomo za czym, do tego patrząc co chwila na zegarek.
Wreszcie przyszedł czas odreagowania, no bo musi być wydech po wdechu. Nie zadzwoni telefon - jest wyłączony - na
dłużej starczy baterii - może się przydać do zrobienia kolejnego zdjęcia.
Z lasu
ciągną wilgotne oddechy mgły, i słychać tylko szum potoku w tym starym lesie,
gęstym, ciemnym - pachnącym paprocią, ściółką i grzybami.
Gdy idziesz i godzinami nie spotykasz człowieka,
zapominasz, że gdzieś w świecie są miasta, koleje, autobusy, biurokracja i
hałas. Że są gdzieś całe tłumy ludzi pędzących bez wytchnienia....
A tu jest wiele takich miejsc, gdzie zatrzymał się czas. Piękno widoków i zakątków jest tylko w
małym stopniu oddane na fotografii. Bo jeszcze trzeba by było zrobić zdjęcie
ciszy, całej ogromnej przestrzeni ponad tobą i wokół, a także zapachu koniczyny
i mięty nagrzanej słońcem....
Kiedy
zapada zmierzch, a ty jesteś wyciszony w wielodniowej samotności, usłyszysz
odgłosy wieczornej krzątaniny ludzi żyjących kiedyś na tej ziemi.
Przemawia do ciebie Historia. Czasami nawet potrafi krzyczeć. Jesteś w
Tu i Teraz, a jednocześnie w Przeszłości, bo wszystko dzieje się jednocześnie.
Przeszłość to przecież Tu i Teraz, które umarło.
Przyszłość
to Tu i Teraz, które jeszcze nie nadeszło.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz