niedziela, 31 października 2021

Gdy ostygnie parowóz hossy

Daty zwrotu Astronomii Finansowej.

8 stycznia 2021 Astronomia Finansowa zanotowała spektakularne trafienie w prognozowaną datę zwrotu. Data okazała się na tyle istotna, że wymusiła lokalny zwrot także na niemieckim Daxie.

Następną prognozowaną datą był 9 maja (niedziela), która mogła wypaść w piątek, albo w poniedziałek. Ostatecznie okazała się poniedziałkiem 10 maja i zadziałała globalnie! Nie tylko w Europie, ale też w Ameryce. U nas chwilowo (na cztery sesje) został zatrzymany ruch w górę. Wspominałem, że data wypada „w połowie drogi” pomiędzy 8 stycznia a 24 sierpnia. Data zwrotu działająca globalnie, to wielkie osiągnięcie przy aktualnych zawirowaniach w ekonomii, ponieważ tkwimy po uszy w MMT – Nowoczesnej Teorii Monetarnej, okresie drukowania pieniądza, nazywanego przez nielicznych Wielkim Szachrajstwem. Podobno już nie działają stare zasady ekonomiczne, nadmiar pieniądza agresywnie szuka ulokowania, rozkręca się inflacja, wzrasta chęć do ryzyka, gdyż ludzie usiłują ratować realną wartość osobistych zasobów.

17 maja było na polskiej giełdzie tylko deczko wyżej niż 10 i znów rynek się ugiął. Z dzisiejszej perspektywy jest to jedynie mały ząbek na wykresie, który jednak cieszy Poszukiwacza Liczb, gdyż wydawało się w opisywanym okresie, że nic nie zatrzyma nagrzanego parowozu hossy.

Mała dygresja: - W ramach reguły ogólnej, zakładającej istnienie sieci połączeń wzajemnych, rynki finansowe nie mogą być wyjątkiem, gdyż jak wiemy, wyjątek regułę kompromituje. Polska giełda wchodzi (weszła?) do grupy rynków rozwiniętych, a więc następuje dostosowanie w datach zwrotu do rynków głównych.

Jako że mamy falowanie, jest dzień i noc, wdech i wydech, w tym miejscu następuje wesoła wstawka odprężająca, azaliż ściśle na temat giełdowy.

                Limeryk giełdowy.

Analiza techniczna limerykowa mówi, że pierwsza zwrotka ma się rymować z drugą i piątą, a trzecia z czwartą.

 

Pewien kolejarz z Toronto

Tłoczył pieniądze na konto

Gdy ostygł parowóz hossy

Nie chcąc goły być i bossy

Oczyścił konto swe on to. 

 

Na rynkach światowych, pomimo wirusowych zawirowań trwa wieloletnia hossa. Jakże ma być inaczej skoro rynek jest jak wiemy pompowany drukowanym od 50 lat  (52 lata – Cykl Kalendarza Majów) pieniądzem?

Kolejna dygresja: - Kiedy „uczeni” zaczęli zabawiać się w pana Boga i sklonowali owieczkę Dolly, ludzie zachłyśnięci tym osiągnięciem zaczęli budować scenariusze, jak od teraz będzie pięknie: - Oto każden jeden sklonuje się po wielokroć, przez co zacznie działać sprawniej, stanie się piękny, młody, bogaty, tudzież nieśmiertelny. I co? I pstro.

Po kilku miesiącach klon owieczki odwalił kitę, czyli przeniósł się do Parku Sztywnych Owieczek i euforia wyparowała. Jaka była przyczyna nieudanego eksperymentu? Powstały klon od razu jest stary, on ma na dzień dobry wiek dawcy. Poza tym pojawia się cała góra nieznanych dotąd komplikacji. No to powtarzam limeryk o Dolly.

Pierre mieszkał samotnie w Angoli 
podobnie jak Dolly, atoli 
    poznali się w maju 
    i odtąd jak w raju 
już Dolly ma Pierre'a, Pierre - Dolly.

Czemu piszę o MMT, potem o owieczce Dolly? Uważny Czytelnik dostrzeże łącznik istniejący w obu tematach. To oczekiwanie, że teraz będzie inaczej.  Jak na razie jest inaczej, bo MMT jeszcze żyje.

Wreszcie dochodzimy do prognozowanej centralnej, wakacyjnej daty zwrotu z okolic 24 sierpnia. W Polsce jej nie widać, wykres Wig 20 tę datę przeskoczył. A było tu zgrupowanie Liczb Planetarnych, spodziewałem się Zwrotu przez bardzo duże Z.

Czyli kicha? Tak to wyglądało początkowo - kicha. Pomyślałem sobie za papugą z anegdoty Osho: - A to ci dopiero! Jaka ciekawa sztuka, zobaczymy co będzie dalej!

                                     Globalna data zwrotu.

Wiec Wig 20 wspina się dalej, a tu wyskakuje jednak bingo! No bo jak ma być, jeśli daty w ostatnich pięćdziesięciu dwóch latach zawsze wypadają tam, gdzie ich miejsce. Dlatego data zwrotu pojawiła się na znacznie ważniejszym wykresie od polskiego - na rynku niemieckim. Oto Dax się zatrzymuje, robi korektę, czy półkę, podwójny szczyt. Tydzień po pierwszym szczycie Daxa, data pokazuje się również w Ameryce, na S&P 500 – 3 września, niemal równo z drugim szczytem na Dax, który wypadł 31 VIII. Przecież na tych obu rynkach grają ci sami gracze i te same pieniądze, a te kilka, czy kilkanaście dni różnicy w lewo czy prawo nie ma znaczenia.


Wracamy do Polski. W odległości pięćdziesięciu dni od daty sierpniowej, w połowie października czekała następna istotna data. Czego się spodziewałem patrząc przed wakacjami na prognozowane daty? Zbudowałem taki scenariusz: - w końcu sierpnia prawdopodobnie będzie koniec wzrostów i pierwszy szczyt, potem dystrybucja, potem znowu podbicie, podwójny szczyt w okolicach połowy października i przesilenie ostateczne. Po wielu miesiącach okazało się, że dopiero data z połowy października zatrzymała polską giełdę.

Jak będzie dalej? Ameryka radzi sobie jakby coraz słabiej, ale główne indeksy poprawiają kolejne ATH. Nie ma co dywagować, że rynek coś powinien zrobić, czy nawet musi. Nic nie musi i do tego zawsze ma rację. W każdym razie w tym roku daty zwrotu już nie ma.

Może Forex nieco rozjaśni obraz? Tytuły ze stooq z 29 października: Ciężko na złotym to dopiero będzie.

USD/PLN gotowy na 4,30.

CHF/PLN – tu żarty się kończą, na horyzoncie 5,00.

 

Zerknijmy na Symulator Ruchu Planet Układu Słonecznego. Na pierwszym obrazku z datą 9 października widzimy wszystkie "ciężkie" oraz odległe planety po jednej stronie Słońca. Na dwóch następnych obrazkach mamy datę o dwa tygodnie późniejszą i Marsa – boga wojny, naprzeciwko pozostałych planet. Wszystkie planety poza Marsem są po jednej stronie Słońca. Ziemia i Merkury w koniunkcji - do nich w opozycji Mars.




Może Forex nieco rozjaśni obraz: - Tytuły ze stooq z 29 października: 

- Ciężko na złotym to dopiero będzie.

- USD/PLN gotowy na 4,30.

- CHF/PLN – tu żarty się kończą, na horyzoncie 5,00. 

Wesołego Halloweena!




piątek, 29 października 2021

Bajka o bałwochwalczym królu

Był sobie gwałtowny, arogancki i bałwochwalczy król. Właściwie to miał nierówno pod sufitem. Pewnego dnia przysiągł przed swym osobistym idolem, że jeśli ten pomoże mu w pewnej trudnej sytuacji życiowej, w podzięce pojmie pierwsze trzy osoby które pojawią się obok pałacu i siłą uczyni je wyznawcami idola.

Kiedy królewska sytuacja życiowa rozwiązała się pomyślnie, monarcha wysłał niezwłocznie na drogę żołnierzy w celu pojmania trzech osobników.

Pojmano uczonego, Sayeda (potomka proroka Mahometa) i prostytutkę.

Gwałtowny król wyjaśnił im sprawę, po czym rozkazał ukorzyć się przed idolem.

Uczony naukowo przeanalizował sytuację i powiedział: - jak widać mamy tu do czynienia z siłą wyższą. A w duchu dodał: - tudzież bezczelną przemocą, oraz ten król wygląda na szalonego, dlatego lepiej się ugiąć. Następnie  padł na kolana przed idolem.

Sayed rzekł: - Ponieważ jestem szczególnie chronioną osobą, w której żyłach płynie krew świętego proroka, moje czyny same dla siebie są oczyszczeniem, więc nic nie stoi na przeszkodzie, abym wykonał to, czego żądasz. I padł na kolana obok uczonego.

Przyszła kolej na prostytutkę. Ta rzekła: - Niestety! Nie przeszłam intelektualnego treningu, nie mam też specjalnych przywilejów, dlatego królu nie pokłonię się twemu idolowi, nawet tylko dla zachowania pozorów.

Kiedy obłąkany król to usłyszał, jego choroba ulotniła się, jakby go dotknęła czarodziejska różdżka. Poderwał się z tronu, chwycił miecz i od razu ściął głowę uczonemu i Sayedowi, a prostytutkę uwolnił. 

Osho















czwartek, 28 października 2021

Pieniądze z szafy

 Pytanie jest następujące: - jak bardzo państwo może być opiekuńcze? Nasuwa się odpowiedź, że tylko na tyle, aby robiąc szaliczek dla potrzebującego, nie zostawiać go w rzeczywistości z gołą dupą.


 Janosikowe zapędy podatkowe widzimy nie tylko w Polsce. Janosikowe, ponieważ najpierw ktoś musi wypracować nadwyżkę, aby było z czego obdzielać innych. Oto Biden znany ze swoich socjalistycznych zapatrywań, w kwietniu 2021 ogłosił propozycję podwojenia stawki podatku od zysków kapitałowych (do 40 %) dla zamożnych inwestorów (tych powyżej miliona dolarów). Do tego mówi się o wzroście podatku od nieruchomości. Z drugiej strony góry drukowanego, pustego pieniądza agresywnie szukają zarobku. Z trzeciej strony narasta problem z dolarem. Inwestorzy giełdowi dobrze znają sprawę narzuconych rozliczeń w dolarze za ropę z Arabii Saudyjskiej. Narzuconych, bowiem zgoda Arabii została kupiona przez USA obietnicą osłony militarnej. A tu od jakiegoś czasu Arabia przegina się w stronę Rosji, a Rosja i Chiny przecież marzą o upadku dolara, wyprzedają aktywa dolarowe, zresztą nie tylko oni. Zagranica ogólnie skraca pozycje w USA, a Fed nie ma wyjścia, więc je skupuje płacąc kasą z dodruku, czyli z szafy.

Rezerwat Skamieniałe Miasto w CiężkowicachSpaceruję, robię zdjęcia. Nieliczni turyści zagadują, ja odpowiadam. Rzucam między innymi informację, że 8 miesięcy w roku bywam w podróżach.

- To musi pan mieć dużo pieniędzy, bo podróże kosztują.

- Mam dużo pieniędzy.

- Tak? A skąd, jeśli wolno zapytać?

- Z szafy biorę.

- Jak to z szafy?

- No z szafy. Jak potrzebuję kasy to otwieram szafę i biorę ile trzeba.

- A skąd te pieniądze w pana szafie?

- Moja żona tam je wkłada.

- A żona to skąd je bierze?

- Ja jej daję.








 

środa, 27 października 2021

Nieruchomości i demografia

 Dziś obrazkowo: - nieruchomościPolki boją się rodzić. Jeden obrazek (bowiem) jest wart więcej niż tysiąc słów. 

Tekst ze stooq może być nieczytelny, dlatego jest tu: - "W ręce wpadł mi wykres opracowany przez Rafała Mundrego. Patrząc na taki obrazek intuicyjnie przychodzi na myśl kwestia: - jaki jest sens w perspektywie 2–3 dekad pakowania się inwestycyjnie w nieruchomości przy takiej demografii".  












wtorek, 26 października 2021

Fabrykanci pustego pieniądza


 

Jako, że życie nie stoi w miejscu, tudzież jest tajemnicą, 50 lat temu pojawili się fabrykanci pustego pieniądza. Stopniowo przy okazji kolejnych tąpnięć gospodarczych, rozkręcali produkcję, aż w końcu ukuli termin Nowoczesna Teoria Monetarna i ogłosili, że żyjemy już w "odmiennych stanach ekonomicznych" i dlatego dotychczasowe prawa ekonomii przestały działać.

 

Tym razem jest inaczej – prognozy Saxo na IV kwartał.

Saxo Bank - Biznes
5 paź 2021, 10:45

"Na przestrzeni dziejów zarówno bogate, jak i biedne kraje radziły sobie z nadzwyczajną serią kryzysów finansowych poprzez udzielanie pożyczek, zaciąganie ich, bankructwo - a następnie ożywienie gospodarcze. Za każdym razem krajowi eksperci utrzymywali, że ‘tym razem jest inaczej’, że dotychczasowe zasady wyceny nie mają już zastosowania, a nowa sytuacja nie przypomina wcześniejszych katastrof" - Carmen Reinhart & Kenneth Rogoff, This Time is Different.

Opublikowana w 2011 r. książka autorstwa Reinhart i Rogoffa, This Time is Different ("Tym razem jest inaczej"), to odważna próba zdefiniowania, jakie warunki wstępne, w szczególności pod względem poziomów skumulowanego długu krajowego i zagranicznego w relacji do PKB, powodują, że dany kraj zaczyna zmierzać w stronę nieuniknionego kryzysu. Przedstawione w książce wyczerpujące badania opierały się na danych z 66 krajów i pięciu kontynentów. Wynikało z nich, że w 2011 r. największe rynki rozwinięte już od pewnego czasu zmierzały w stronę kolejnego kryzysu, ponieważ reakcja polityczna na światowy kryzys finansowy spowodowała znaczną kumulację dodatkowego i "niemożliwego do utrzymania" długu. Od czasu tej publikacji liczne rundy luzowania ilościowego istotnie opóźniły ten kryzys, a być może wręcz obaliły tezę przewodnią tej książki.

Rozmiar i charakter politycznej reakcji na pandemię wskazuje jednak, że tym razem skutki inflacji będą faktycznie znacznie różnić się od wszystkiego, co mieliśmy okazję zaobserwować w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat, nawet jeżeli w ostatecznym ujęciu potwierdzi się ogólna teza Reinhart i Rogoffa, że kumulacja długu zawsze prowadzi do poważnych problemów. Wynika to z faktu, iż przy tak wysokich poziomach długu polityka pieniężna przestaje być skuteczna w sytuacji, gdy efektywne stopy procentowe są zerowe. Aby zapobiec bezpośredniemu kryzysowi, środki podjęte w reakcji na pandemię uwzględniły bodźce fiskalne na skalę mobilizacji wojskowej, wsparcie dla dochodów podstawowych oraz transfery bezpośrednie w stylu Nowoczesnej Teorii Monetarnej (MMT) do niemal każdego sektora gospodarki. Był to olbrzymi impuls dla popytu w czasie, gdy gospodarka zamykała stronę podaży w ramach walki z wirusem. I nawet teraz, gdy otwieramy się po pandemii, nowa dominacja fiskalna nie zniknie, ponieważ mamy do czynienia równocześnie z trzema pokoleniowymi wyzwaniami: nierównością, infrastrukturą oraz polityką klimatyczną, czyli tzw. zieloną transformacją.

Skutki gospodarcze tego nowego podejścia to restrykcyjne rządy, bardziej inwazyjne przepisy, zakłócenia łańcuchów dostaw, inflacja, brak odkrywania cen, ogólny mocny zwrot na lewo na Zachodzie, a także zwiększone "kierowanie kapitału" do niewielkich nisz zasobów i aktywów, w które można zainwestować. Może to oznaczać powrót do sytuacji z lat 70., jednak tym razem kluczowy jest imperatyw polityczny dotyczący dekarbonizacji gospodarki, bez względu na wpływ tego procesu na realny wzrost.

Odwrót od węgla jest oczywiście absolutnie konieczny, jednak obecnie dostępne technologie nie są odpowiednie do tego celu, ponieważ energia słoneczna czy wiatrowa jest mało skalowalna ze względu na przerwy w produkcji. Jeszcze gorszym rozwiązaniem jest zbyt gorliwie popierane przejście na pojazdy elektryczne zasilane bateriami litowo-jonowymi. Europejskie turbiny wiatrowe muszą być zatrzymywane przy silnym wietrze, ponieważ sieć nie jest dostosowana do przyjmowania wartości szczytowych. A nawet gdyby dostępna była jakaś forma magazynowania energii, ilość niezbędnych do tego celu metali przemysłowych mogłaby nie wystarczyć.

Podsumowując, nasz główny problem polega na tym, że fizyczny świat jest za mały na realizację aspiracji i wizji naszych polityków i ruchów ekologicznych. Im bardziej będziemy odchodzić od węgla w ramach obecnego modelu, tym bardziej nasza gospodarka będzie zależna od metalu. Przy założeniu, że w 2030 r. 30% floty samochodowej będzie zasilane energią elektryczną, krańcowy popyt na metale dziesięcio- lub dwudziestokrotnie przekroczy obecne poziomy. Równocześnie łańcuchy dostaw są nieelastyczne ze względu na brak wsparcia w zakresie wydawania pozwoleń, zatwierdzania przez zarządy, a także na brak przepływów kapitału do "brudnej" strony produkcji ze względu na priorytety ESG.

Najnowszym trendem w inwestowaniu jest ESG, w szczególności "E" (ang. environment), czyli wszystko, co dotyczy zielonej transformacji. Trwa napływ środków do priorytetowych obszarów ESG, a spółki prześcigają się w dostosowywaniu do tego trendu, będącego kluczowym czynnikiem działalności gospodarczej i dostępu do kapitału. To doskonała wiadomość, o ile pominiemy fakt, iż otoczenie ESG w najlepszym razie nie jest precyzyjnie zdefiniowane, nie opiera się na żadnych regułach i często ma charakter uznaniowy. Nie wpływa to jednak w żaden sposób na mój kluczowy przekaz dla klientów i polityków, który brzmi:

ESG to największy projekt polityczny w historii.

 Nacisk na ESG i związaną z tym zieloną transformację opiera się na tak olbrzymim kapitale politycznym, że porażka po prostu nie wchodzi w grę.

Bloomberg Intelligence szacuje, że do 2025 r. wartość aktywów ESG wyniesie 50 bln USD (dla porównania, PKB Stanów Zjednoczonych to 23 bln USD rocznie). Mamy więc do czynienia z największą w historii skalą "wszelkich możliwych środków" i mają one charakter globalny, a jej głównymi konsekwencjami będą inflacja i jeszcze niższe realne stopy. W tym przypadku inflacja będzie funkcją niezdolności fizycznego świata do zapewnienia podaży odpowiadającej ilości pieniądza oraz popytu, natomiast ujemne realne stopy procentowe to sygnał, że czeka nas niski realny wzrost gospodarczy ze względu na niewielki wzrost produktywności.

My - inwestorzy - musimy przyjąć to do wiadomości, zrozumieć to i według tego działać. Istnieją dwie główne klasy aktywów, które będą dobrze sobie radzić w takim reżimie: aktywa sankcjonowane przez rządy oraz aktywa uwzględniające odkrywanie cen. Oznacza to, że w perspektywie długoterminowej największe szanse na dodatkowy zwrot zapewnią zielone aktywa oraz - jak na ironię - surowce.

 

Nie znaczy to, że taka projekcja przewidywać będzie wyłącznie pasmo sukcesów. Przeciwnie: obecny model ujemnych realnych stóp jako źródła finansowania nieproduktywnych zmian społecznych doprowadzi do pewnego rodzaju załamania. Spowoduje to jednak wyłącznie jeszcze większy napływ środków i dotacji do tego samego wadliwego procesu. Należy mieć nadzieję, że ostatecznie na ratunek przyjdą nowe źródła energii (energia termojądrowa?) o znacznie lepszej wydajności na zainwestowaną jednostkę energii i na zainwestowanego dolara. Na razie jednak głównym argumentem jest pieniądz.

Podsumowując, ujemne realne stopy procentowe to funkcja nieproduktywności naszego modelu ekonomicznego w przyszłości. Im bardziej będziemy dążyć do nieoptymalnego modelu realizacji - skądinąd szlachetnego celu zakładającego czystszą, lepszą i bardziej sprawiedliwą przyszłość - tym niższe będą realne stopy i tym większa będzie nierówność społeczna, blokując drogę do realnej wizji przyszłości.

Wizja taka powinna się opierać na produktywnych społecznościach otrzymujących lepszą edukację, przeznaczaniu zasadniczej części wydatków fiskalnych na badania podstawowe oraz współpracy międzynarodowej bazującej na regułach, która dała nam szczepionkę przeciwko Covid, mapowanie genomu, Internet i wiele innych osiągnięć. Smutne jest to, że jeszcze nigdy nie byliśmy tak odlegli od tego "obrotu w dobrym kierunku".

Powtórzmy zatem: tym razem jest inaczej, ponieważ czeka nas nowa inflacyjna era, jakiej nie pamiętają żadne osoby poniżej 60. roku życia. Aspektem, który nie ulega zmianie, jest jednak to, że mamy do czynienia z ostatnią fazą procesu zapoczątkowanego za kadencji Greenspana w 1998 r., w ramach której politycy jeszcze mocniej ingerują w gospodarkę. Pierwotnie dotyczyło to banków centralnych ratujących system, dziś są to rządy dążące do wymuszenia określonych rezultatów bez względu na ich produktywność. To właśnie doprowadziło do zerowych stóp procentowych, a obecnie do zdecydowanie ujemnych realnych stóp. Musimy uświadomić sobie, że ujemne realne stopy procentowe to pętla zagłady i nie będziemy w stanie na dobre ruszyć w kierunku tej świetlanej przyszłości, którą chcemy stworzyć, dopóki realne stopy nie pójdą w górę i nie przyjmą wartości dodatnich.

 

(Steen Jakobsen - Saxo Bank

 

 

 

poniedziałek, 25 października 2021

O gospodarce światowej

 


 

Kisielewski zawsze aktualny.

Wiadomości finansowo - gospodarcze opierają się na faktach, a do nich zalicza się statystyka. W czasie hossy komentatorom w ślad za liczbami udziela się optymizm, a kiedy zaczyna się coś psuć, stają się pesymistyczni, po czym gospodarka i rynki akcyjne w sposób naturalny, cyklicznie wkraczają w bessę.

 

Kilka ostatnich wybranych wiadomości.

-----------------------------------------------------------------

Kolejne rekordy PPI w strefie euro
Tomasz Gessner - Exeria.com
5 października 2021 11:30


Za nami odczyt sierpniowych danych o inflacji PPI w strefie euro. Po rewizji lipcowego odczytu z 12,1% do 12,4%, sierpień przynosi nam 13,4%. Trend rosnącej dynamiki pozostaje zatem utrzymany (w odczycie za wrzesień swoje 3 grosze dołożyć może jeszcze energia).

 

--------------------------------------------------------------------

Poziom światowego długu osiągnął 356% PKB   saxobank  6 10 2021

---------------------------------------------------------------------

Narracja tymczasowej inflacji zaczyna się walić - Powell i Yellen w Kongresie
Tomasz Gessner - Exeria.com
28 września 2021 15:16



Jerome Powell i Janet Yellen zeznają dziś w przed amerykańskim Kongresem. W trakcie przesłuchania Powell stwierdził, że podwyższona presja cenowa wynikająca z zakłóceń związanych z pandemią utrzymuje się dłużej niż oczekiwano.

A najlepsze jest tutaj: „Gdyby utrzymująca się wyższa inflacja stała się poważnym problemem, z pewnością zareagowalibyśmy i wykorzystalibyśmy nasze narzędzia, aby zapewnić, że inflacja będzie przebiegać na poziomach zgodnych z naszym celem”. Powodzenia!

-----------------------------------------------------------------------

Developer Evergrande – Mamy gigantyczną bańkę na chińskim rynku nieruchomości, którą upadek Evergrande miałby prawo przekłuć. Ceny niektórych nieruchomości w największych miastach to obecnie ekwiwalent 46-krotności rocznych dochodów z pracy

---------------------------------------------------------------------

 

Matthew Piepenburg o aktualnym otoczeniu monetarnym
Tomasz Gessner - Exeria.com
24 września 2021 13:27


Dziś ukazała się bardzo dobra merytorycznie rozmowa / wywiad z Matthew Piepenburg'iem ze szwajcarskiego Matterhorn Asset Management. W wywiadzie m.in.:

  wyjaśnia, w jaki sposób inwestowanie w wartość zostało dziś zniekształcone w pogoni za szybkim zyskiem

  Fed ma w rezerwie inne rozwiązania, takie jak SRF, czyli QE pod nową nazwą. Zacieśnianie polityki monetarnej nie jest już możliwe i będą to tylko gołosłowne deklaracje. Przeszliśmy 100% zadłużenia do poziomu PKB w 2019 roku i od tego czasu tylko się pogorszyło

  Stany Zjednoczone będą drukować, co chcą, a tym samym wartość waluty zostanie zniszczona. Na poziomie podstawowym inflacja zaczyna szkodzić ludziom. Ta inflacja jest eksportowana, a my robimy sobie pośmiewisko z waluty rezerwowej. To się źle skończy

  Bazylea III została stworzona, aby ograniczyć część dźwigni finansowej w systemie bankowym, ale Fed nadal powstrzymuje wiele banków. Wall Street i Fed mają toksyczne relacje. Rynki są sztuczne i tak będzie, dopóki inflacja nie stanie się zbyt bolesna

  nadchodzi nowa restrukturyzacja Bretton Woods, a oni wykorzystują pandemię do uzasadnienia wydatków. Dzisiejsze problemy finansowe są obwiniane przez Covid, a pięćdziesiąt lat drukowania pieniędzy jest pomijane. Cyfrowe Waluty Banku Centralnego (CBDC) będą po prostu tymczasowym rozwiązaniem zepsutego systemu. Ostatecznie będzie to jednak wiatr w żagle dla złota

  gdyby dzisiejszą inflację liczyć metodami z lat '70, wyniosłaby ponad 12%. Wysoka inflacja to jedyny realny politycznie sposób rozwiązania niektórych problemów z zadłużeniem. Rynek wierzy w narrację o przejściowej inflacji. Gdy wiara zostanie utracona, złoto wystartuje

  złoto to ubezpieczenie walutowe. Cena ma znaczenie, ale już wkrótce zachowanie siły nabywczej będzie miało większe znaczenie

---------------------------------------------------------------------

Problemy z łańcuchami dostaw stają się coraz poważniejsze, co nie wróży dobrze przed sezonem jesienno-zimowym. Jak podaje dziś (22. 09) Bloomberg, czas oczekiwania na półprzewodniki od momentu złożenia zamówienia do otrzymania przesyłki wzrósł do rekordowych 21 tygodni. Do tego dalej rosnące ceny frachtów.

------------------------------------------------------------------------

 

Rynek zaczął się bać.
stooq
20 września 2021 15:55



Abstrahując już od kwestii rynków finansowych i absurdalnych, pompowanych dodrukiem wycen, Fed nie ma obecnie zbyt łatwego orzecha do zgryzienia także w kontekście realnej gospodarki i wskaźników makro. Jeśli spojrzymy na tzw. indeksy zaskoczeń makroekonomicznych (rzeczywiste odczyty kontra prognozowane wartości), widać klasykę zjawiska stagflacji. Pogarszającym się wskaźnikom wzrostu gospodarczego, towarzyszą negatywne zaskoczenia uciekającą powyżej prognoz inflacją. Zgodnie z keynesowską retoryką Fedu, remedium na słabnący wzrost byłaby obniżka stóp, a na inflację podwyżka stóp (pomijając koszty obsługi zadłużenia i stopień zalewarowania gospodarki i rynków finansowych). Fed nie tylko już znalazł się w pułapce własnej polityki, ale niespecjalnie ma pomysł, jak z niej wyjść (dewaluacja zadłużenia inflacją zawsze grozi wymknięciem się sytuacji spod kontroli i hiperinflacją).

 -----------------------------------------------------------------------------------

 



 

Rekordowe koszty frachtu.

23 sierpnia.

Stawki kontenerowe: Koszt ogólnoświatowego frachtu kontenerowego towarów, w tym licznych surowców, nadal rośnie. W tym tygodniu cena kontenera czterdziestostopowego na indeksie Drewry Composite Container Freight osiągnęła 9 600 USD. Indeks ten bazuje na kosztach transportu kontenera na głównych trasach z Azji do Europy i Stanów Zjednoczonych, jak również na trasach transatlantyckich. Indeks ten obecnie sześciokrotnie przekracza pięcioletnią średnią, co podkreśla ciągłe wyzwania dla globalnego łańcucha dostaw.

Największy wzrost w ubiegłym tygodniu zaobserwowano na Zachodnim Wybrzeżu Stanów Zjednoczonych, ponieważ stały napływ kontenerowców spowodował utworzenie wąskiego gardła w tej największej bramie handlowej z Azją, co opóźniło powroty i ograniczyło dostępność kontenerów w innych lokalizacjach. Co więcej, trzeci największy port kontenerowy na świecie, chiński Ningbo-Zhoushan, od dłuższego czasu pozostaje częściowo zamknięty z powodu ognisk Covid-19.Prognozuje się, że problemy związane z natężonym ruchem w światowych portach i niedobór kontenerów utrzymają się do 2022 roku.

 -----------------------------------------------------------------

Amerykański Departament Rolnictwa prognozuje, że zbiory pszenicy w Stanach Zjednoczonych będą najmniejsze od 19 lat, a światowe dostawy zostaną jeszcze bardziej skorygowane w dół w reakcji na znaczne redukcje szacunków dotyczących zmagających się z suszą pól uprawnych w Kanadzie i Rosji.

Rosnące oczekiwania dotyczące zysków stanowią jak na razie fundament dla rosnących cen akcji.

------------------------------------------------------------------

 

Czy USA mogą zbankrutować? |
XTB - Biznes
13 wrz 2021, 8:00

 

 Fed doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że siedzi w zasadzie na beczce z prochem. Słabnący rynek pracy będzie więc idealnym usprawiedliwieniem dalszego odwlekania decyzji o normalizacji polityki monetarnej. Tak czy inaczej, z tego całego strachu przed posiedzeniem może nam ostatecznie wyjść mały deszcz z dużej chmury.

zaskakująco wysoka inflacja zaskakuje nadal i jest bardzo dużym problemem dla USA

Wynagrodzenia w USA wzrosły do rekordowych poziomów. Nie jest to jednak zaskoczeniem skoro:
liczba wakatów jest wyższa od liczby bezrobotnych
polityka fiskalna zniechęca ludzi do powrotu na rynek pracy
rosną koszty utrzymania.

------------------------------------------------------------------------------------

Notujemy upadające zaufanie do walut fiducjarnych. A rzecz się dzieje w rozciągniętym czasie trwającego od dekad dodruku, z gigantycznym przyspieszeniem pod płaszczykiem pandemii w ostatnim roku.

-----------------------------------------------------------------------------------

Wydrukowane pieniądze muszą gdzieś iść. Te, których dostarczy pakiet Bidena też będą musiały znaleźć ujście. Banki centralne działają obecnie uznając słuszność Nowoczesnej Teorii Monetarnej (MMT). Zgodnie z jednym z jej paradygmatów państwo może zadłużać się bez granic (na tej drodze znajduje się duża część świata rozwiniętego) pod warunkiem, że ma monopol na kreację pieniądza. Czyli jest tak świetnie że tylko Alleluja i do przodu! 

CDN

piątek, 22 października 2021

Gdzie był winowajca

Poniżej Czytelnicy zobaczą grzyba – winowajcę. Ja go nazywam ceglastoporym goryczakiem. Kilka takich okazów znalezionych ponad Wolą Michową przeznaczyłem do suszenia, a to wystarczyło, aby uzyskane z tego 5 dkg suszu zamieniło 15 kg całości w towar do wyrzucenia. Tyle pracy! 

Dusza grzybiarza bolała razem z ciałem. Pokazywałem zdjęcia jak piętnastokilogramowa sterta  się pali, był wpis Grzybowy stop loss. Jednak wydarzenie jest wiekopomne, dlatego następuje powtórzenie. Podpałka z siana, nałożony stopniowo ładunek, odszedłem bo w dołku ściskało, godzinę się tliło, wróciłem podgarnąć niespalone i na koniec, już przed zmierzchem uwieczniłem popioły. Mocno przykra sprawa.








Morał? Zawsze można popełnić błąd, na błędach powinniśmy się uczyć i podobnych już nie popełniać. Rzecz dotyczy każdej dziedziny życia, które jak wiemy jest tajemnicą.

 

Sznurami suszu obdzieliłem znajomych i okazało się, że bigos jest gorzki. Bo ten gorzkoborowik - borowik ceglastopory goryczak, nie jest trujący, za to każde jedzenie zepsuje silną goryczą. Niby łatwo go rozpoznać tylko po spodzie kapelusza - młody jest pod spodem cytrynowy, starszy żółty, natomiast klasyczny jadalny borowik ceglastopory z Beskidu ma spód barwy ceglastej.




No i można na próbę nadgryźć podejrzanego, przekonać się jaki jest gorzki, a potem pluć dobrych kilka minut. Łatwo rozpoznać, kiedy się o tym grzybie już wie. Mnie się wydawało, że jak znam goryczaki z Mazowsza, Pomorza i Warmii, a grzyby zbieram 40 lat, to mam wiedzę wystarczającą. Czułem się najmądrzejszy z całej wsi, bo do tego zapytałem o grzyby bieszczadzkie Andrzeja Abrama, a on mnie uspokoił mówiąc, że tu trujących nie ma, na przykład nikt nie słyszał w okolicy o szatanie, ale ten jest akurat charakterystyczny i jego wizerunek znam. I Andrzej miał rację, ponieważ szatana nie spotkałem, muchomora sromotnikowego nie zbieram, a goryczak rzeczywiście trujący nie jest. Mogłem grzyba ugryźć na próbę, czego nie zrobiłem. Także pamiętam swoją myśl, gdy trzymałem pierwszego goryczaka w dłoni: - O! Jaki ładny! I żółty pod spodem, a nie ceglasty! To musi być żółta odmiana ceglastego. A moja wiedza grzybowa mówi mi, że każdy rurkowiec żółty pod spodem jest jadalny i to nawet jeszcze bardziej.

Po spaleniu zbiorów, już zimą, przejrzałem zdjęcia i znalazłem dwa zamieszczone powyżej wizerunki winowajców. Bo pamiętam, że w kolejnych grzybobraniach doszło jeszcze kilka sztuk goryczaków, a te pokrojone na cząstki i wysuszone stały się nierozpoznawalne. Poza tym całe towarzystwo uległo wymieszaniu w dwóch poszewkach na poduszki. I co z tego, że te żółte goryczaki stanowiły drobny ułamek jednego procenta całości, jeśli były jak łyżka dziegciu w beczce miodu. Katastrofa (zmarnowany bigos, albo zupa). Światło alarmowe zaświeciło mi się jeszcze w Bieszczadach, gdy przytrafiła mi się gorzkość w osobiście pichconej dla wielu, super zupie grzybowej, którą trzeba było niestety wylać. Wiedziałem, że jest coś nie tak, ale ponieważ zupa była ze świeżego zbioru, przypuszczałem, że trafił się (przypadkiem?) jakiś jeden goryczak młody, a więc trudny do rozpoznania. Zbieraliśmy bowiem w kilka osób i to nie mnie broń boże goryczak się trafił, no bo jakże tak?

Azaliż w każdej sprawie należy odnaleźć plusy dodatnie. I tak się dzieje w omawianym zdarzeniu:

Nabrałem pokory w kolejnej dziedzinie, tym razem w grzybowej. Lecz przydarzyło się, że roku owego, przez kilka tygodni, na poddaszu chałupy wisiały poduchy elegancko, tudzież pracowicie nabite suszem grzybowym z najprawdziwszych prawdziwków. Tych prawdziwków było (prawie) sto procent w stu procentach. I niezapomniana rozkosz spływała na osoby, które na piętro wchodziły, ogarniał je atoli (bowiem) węchowy zachwyt, ponieważ już od podłogi pachniało w pomieszczeniu wręcz ugrzybiająco! 


 W tekście padło słowo winowajca. Więc mój ulubiony wierszyk (bieszczadzki) zawierający słowo owe:

Ktoś zapytał: - gdzie winowajca?! 

Między nami! - wyjaśniły jajca.