piątek, 8 października 2021

Medycyna tybetańska

 



Mędrcy tradycyjnej medycyny chińskiej, tybetańskiej, czy ajurwedyjskiej, od zawsze byli zgodni, że leczyć trzeba całość – zarówno ciało jak i duszę. Leczona musi być przyczyna, która często znajduje się poza ciałem. Choroba ciała zwykle jest zewnętrzną manifestacją stanu emocji – emocji wypartych ze świadomości. Człowiek zabronił sobie doświadczać niektórych emocji i uczuć, uznając je za zbyt przykre.


To nienawiść, złość, odtrącenie, zaszczepienie niewiary w siebie, których to uczuć doświadczał w dzieciństwie. Kiedy te uczucia pojawiają się w dorosłym życiu, człowiek ze zranioną psychiką nie potrafi się od nich uwolnić. Zamknął się w sobie i trzyma je w ukryciu. A one go trawią od środka i wywołują choroby.   



               


Dlatego starożytne systemy medycyny wschodniej zawsze opierają się na holistycznym podejściu do człowieka jako jedności dusza - ciało.

Mędrcy tybetańscy mówią: - Martwisz się? Uważasz, że masz dużo problemów? To dlatego jesteś chory. Nie martw się, staraj się dostrzegać dobre strony spraw, bo w każdym problemie jest promień światła. Bądź zadowolony, a nawet szczęśliwy – to jest najlepsze lekarstwo.





Albo higiena psychiczna słowami autora bloga:                                                                              

- Koń ma większą głowę od mojej, niech więc on się martwi.                                       

- Należy się martwić po fakcie, bo bardzo niezdrowo jest w trakcie.                         

- Na luziczku gościu!                                                                                                              

- Nie ma takiej rury, której nie można odetkać.  Nie ma!                                                                                         

I to wcale nie jest podejście lekkoducha, ono opiera się na statystyce życiowej - z początkowych dziesięciu niby problemów, czas czyści dziewięć, a nam pozostaje zmierzyć się tylko z jednym. Mamy piątek, proszę nie zapominać o wypoczynku, który jest obowiązkiem. Jaki plan na poniedziałek? 


Tudzież pamiętajmy, że maki nie zawsze są czerwone. Mak himalajski.


1 komentarz: