środa, 20 października 2021

Szanować inność

 Wyspa Sobieszewska.

Cykliczne opuszczanie miejskiej betonozy jest koniecznością, przynajmniej dla mnie, bo przecież każdy żyje po swojemu. Początek tegorocznych wakacji nastąpił w moim przypadku nad Zatoką Gdańską.

Maj. Nad morzem zimno, nie wieje za mocno, ale można skostnieć – temperatura odczuwalna może 5 stopni. Stopni Celsjusza, jak podkreślam za każdym razem, ponieważ bloga czytają także ci ze świata, którzy za pomocą translate zapoznają się z treścią. A u nich na przykład stopnie są w fahrenhajcie i byliby się pogubili.

Więc zimno nad wodą, co prawda da się wytrzymać do pewnego stopnia, jak rzekł Celsjusz, co przełożone na odległość wynosi dwa wejścia na plażę. Wejście przy numerze 7, wyjście dziewiątką. Jest przed sezonem, poranek, dlatego ludzi zero. Niewielki (zimny) wiaterek, flauta. Znajduję jeden bursztyn i dziękujemy panu.





Jest dziewiąte wejście, czuję się przewietrzony dostatecznie – wpadam poza wydmy, tudzież w ciszę. Morze szumi przy flaucie swoje delikatne szu szu, to cudny dźwięk w porównaniu do miejskiego hałasu, ale starczy.

I cieplej się od razu zrobiło, bo tu nie ma wiatru. Skręcam w las. Nie chodzę już z wykrywaczem, nie znoszę zardzewiałych rupieci do domu, ale kilka butelek 0,7 z roku 1943, oraz maluszki po lekarstwach przywiozłem a jakże.  




Żyłka poszukiwacza skarbów zostaje na zawsze. Więc idę zobaczyć, co słychać w miejscowych wykopkach. To znaczy, co pozostawili ci, którzy kopali. Bo jak wiem, fanty to tu są naprawdę niezwykłe. Zima była łaskawa, prawie żadna, teren sprzyjający - czysty piasek, więc las wygląda jak księżyc w kraterach, jakby okopy były dopiero co wykonane. Okopy czy ziemianki.


Koczowały tu przecież tysiące ludzi przez wiele miesięcy. Nie wiedzieli co będzie z nimi. Rok 1945, maj, wyspa okrążona. Wokół Rosjanie. Propaganda niemiecka jeszcze dyszała, więc żegnali się z życiem. Ale jeszcze żyli, a zawsze jest nadzieja, więc jedli.

Jeśli jesteś tylko odrobinę wrażliwy i wejdziesz do lasu na tej (niepowtarzalnej) wyspie, od razu poczujesz traumę ludzi, no Niemców dokładnie, którzy są winni, bo rozpętali wojnę, bo postawili na Hitlera, duża część postawiła na Hitlera. I natychmiast refleksja: Minęło od tych czasów, wyborów (1933) prawie 90 lat i przykładowo dziś Polacy to na kogo stawiają? Pytam, bo mam komfort: - po raz pierwszy w życiu zapisałem się zgodnie z głosem duszy – w Spisie Powszechnym podałem Łemko - ani Polak, ani Ukrainiec.

Szanujmy inność, oraz pokój.


















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz