W obecnych wirusowych czasach kilka nowych słów wybiło się na czoło. Jednym z nich to płaskoziemcy - pogardliwe określenie osób mających wątpliwości co do sensu szczepień, w domyśle niedouków, niedowiarków, tych, którzy są w mniejszości, mówiąc krótko głupków.
Przed wakacjami pisałem co nieco na temat wirusa, tudzież AI – sztucznej inteligencji. I znowu napiszę. Wydaje mi się, że dzisiejsza większość wierzących w globalną propagandę, uznałaby mnie właśnie za płaskoziemcę.
A teraz oddajmy głos nauce, która informuje: - mamy do czynienia z kilkoma odmianami wirusa. Jedna z tych odmian atakuje głównie mózg.
Jeszcze tylko informacyjnie: - nie zaszczepiłem się i broń boże nie zamierzam.
Nowoczesna medycyna, oraz naukowcy rosyjscy wynaleźli dla ludzkości kilka szczepionek. Laboratoria działają non stop.
Wszystko można przedstawić na wesoło, a to jest ważne, bo poczucie humoru niesie psychiczny luzik, jednak postanowiłem napisać coś sensownego na temat. Jako że nie ma przypadków, zamiast się wysilać sięgnąłem do Umberto Eco, konkretnie cyklu Zapiski
Na Pudełku Zapałek, a tam do rozdziału pod tytułem: - Czy wiecie, że nikt nie twierdził, iż Ziemia jest plaska?
Sięgam więc atoli do wymienionego tekstu, bo on
jest cenny chociażby z tego powodu, że powstał ponad 20 lat temu, gdy nikomu
się nie śniło o kowidzie. Czyli
powrót do źródła, albo jasnowidzenie, które przydarzało się również paru innym
pisarzom (Stanisław Lem, Orwell).
Umberto pisze: - „ Niedawno
zakończył się Rok Kolumba, ale spróbujcie spytać kogoś, co
Kolumb chciał udowodnić i czemu
astronomowie z Salamanki tak uparcie zaprzeczali. Wielu zapytanych odpowie, że Kolumb chciał udowodnić, iż Ziemia jest okrągła, a ci głupcy
twierdzili, że natychmiast po minięciu Słupów
Herkulesa okręty wypadną poza krawędź ziemskiego kręgu. Otóż Kolumb nie musiał dowodzić, że Ziemia jest kulą, gdyż w jego czasach
nikt w to nie wątpił.
Także uczeni z Salamanki,
chcąc wykazać, że przedsięwzięcie jest niewykonalne, obliczyli, i to dokładniej
niż Kolumb, jakie są wymiary naszej
planety. Kolumb także to wiedział,
ale sfałszował obliczenia, byleby tylko odbić od brzegu. Oczywiście żadna ze
stron nie podejrzewała, że pośrodku tkwi Ameryka.
Jeśli
teraz oznajmisz czytelniku, że w czasach Kolumba
Ziemia była oczywiście okrągła,
otrzymasz odpowiedź, że za płaską uważano ją w średniowieczu.
Lecz wtedy (jeśli jesteś oczytany), zapytasz, jak
to się stało, że Dante zszedł w lej
piekielny i wyszedł po drugiej stronie. W odpowiedzi usłyszysz, że przed Dantem wszyscy należeli do klubu Płaskoziemnych.
Jeśli spytasz, jakim cudem Ptolomeusz w drugim wieku po Chrystusie
zdołał podzielić glob na trzydzieści sześć stopni południkowych, Eratostenes w trzecim wieku przed Chrystusem – z całkiem niezłym
przybliżeniem obliczył długość równika, odpowiedzą – no dobrze, ale Arystoteles, Platon, filozofowie
przedsokratejscy,,,
Bynajmniej. Otóż Pitagoras, Parmenides, Eudoksos, Platon, Arystoteles, Euklides,
Arystrach i Archimedes należeli do Klubu
Krągłoziemnych. Jedyne być może wyjątki to Leucyp i Demokryt. Demokryt?
Ten materialista? Jak mawiała moja babcia – uczą się, uczą, a i tak są głupsi
niż reszta.
Jednak wielu naukowców tropiących członków Klubu Płaskoziemców, poszukuje
argumentów w czasach chrześcijaństwa. Owszem, był taki jeden chrześcijanin, Laktancjusz (przełom trzeciego i
czwartego wieku), człowiek ziejący nienawiścią do wszystkiego, co pogańskie…..
I zaczyna się przejaśniać.
Kiedy więc i gdzie zrodziła się plotka o płaskiej Ziemi? Ano powstała o dziwo w środowisku
kopernikańskim, kościelnym, ponieważ kościół negował heliocentryzm. To była dominująca myśl teologiczna. Potem teorię
płaskiej Ziemi spopularyzowali
dziewiętnastowieczni uczeni, prowadząc polemikę z kościelnymi przeciwnikami
darwinizmu. Historia ta obnaża dynamikę plotki. Całkowicie fałszywe poglądy
puszczone w obieg, zajmują miejsce na pierwszych stronach gazet. I od tej
chwili potwór jest zbyt fascynujący i zbyt dobrze się sprzedaje, aby go unicestwić”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz