Daty zwrotu Astronomii Finansowej.
8 stycznia 2021 Astronomia Finansowa zanotowała spektakularne trafienie w
prognozowaną datę zwrotu. Data okazała się na tyle istotna, że wymusiła lokalny
zwrot także na niemieckim Daxie.
Następną prognozowaną datą był 9 maja (niedziela),
która mogła wypaść w piątek, albo w poniedziałek. Ostatecznie okazała się
poniedziałkiem 10 maja i zadziałała globalnie! Nie tylko w Europie, ale też w Ameryce.
U nas chwilowo (na cztery sesje) został zatrzymany ruch w górę. Wspominałem, że
data wypada „w połowie drogi” pomiędzy 8 stycznia a 24 sierpnia. Data zwrotu działająca
globalnie, to wielkie osiągnięcie przy aktualnych zawirowaniach w ekonomii,
ponieważ tkwimy po uszy w MMT –
Nowoczesnej Teorii Monetarnej, okresie drukowania pieniądza, nazywanego
przez nielicznych Wielkim Szachrajstwem.
Podobno już nie działają stare zasady ekonomiczne, nadmiar pieniądza agresywnie
szuka ulokowania, rozkręca się inflacja, wzrasta chęć do ryzyka, gdyż ludzie
usiłują ratować realną wartość osobistych zasobów.
17 maja było na polskiej giełdzie tylko deczko
wyżej niż 10 i znów rynek się ugiął. Z dzisiejszej perspektywy jest to jedynie
mały ząbek na wykresie, który jednak cieszy Poszukiwacza
Liczb, gdyż wydawało się w opisywanym okresie, że nic nie zatrzyma
nagrzanego parowozu hossy.
Mała dygresja: - W ramach reguły ogólnej,
zakładającej istnienie sieci połączeń wzajemnych, rynki finansowe nie mogą być
wyjątkiem, gdyż jak wiemy, wyjątek regułę kompromituje. Polska giełda wchodzi
(weszła?) do grupy rynków rozwiniętych, a więc następuje dostosowanie w datach
zwrotu do rynków głównych.
Jako że mamy falowanie, jest dzień i noc, wdech i
wydech, w tym miejscu następuje wesoła wstawka odprężająca, azaliż ściśle na
temat giełdowy.
Limeryk giełdowy.
Analiza
techniczna limerykowa
mówi, że pierwsza zwrotka ma się rymować z drugą i piątą, a trzecia z czwartą.
Pewien kolejarz
z Toronto
Tłoczył
pieniądze na konto
Gdy ostygł
parowóz hossy
Nie chcąc
goły być i bossy
Oczyścił
konto swe on to.
Na rynkach światowych, pomimo wirusowych zawirowań
trwa wieloletnia hossa. Jakże ma być inaczej skoro rynek jest jak wiemy pompowany
drukowanym od 50 lat (52 lata – Cykl Kalendarza
Majów) pieniądzem?
Kolejna dygresja: - Kiedy „uczeni” zaczęli
zabawiać się w pana Boga i sklonowali owieczkę Dolly, ludzie zachłyśnięci tym osiągnięciem zaczęli budować
scenariusze, jak od teraz będzie pięknie: - Oto każden jeden sklonuje się po
wielokroć, przez co zacznie działać sprawniej, stanie się piękny, młody, bogaty,
tudzież nieśmiertelny. I co? I pstro.
Po kilku miesiącach klon owieczki odwalił kitę,
czyli przeniósł się do Parku Sztywnych
Owieczek i euforia wyparowała. Jaka była przyczyna nieudanego eksperymentu?
Powstały klon od razu jest stary, on ma na dzień dobry wiek dawcy. Poza tym
pojawia się cała góra nieznanych dotąd komplikacji. No to powtarzam limeryk o Dolly.
Pierre
mieszkał samotnie w Angoli
podobnie jak Dolly, atoli
poznali się w maju
i odtąd jak w raju
już Dolly ma Pierre'a, Pierre - Dolly.
Czemu piszę o MMT, potem o owieczce Dolly? Uważny
Czytelnik dostrzeże łącznik istniejący w obu tematach. To oczekiwanie, że teraz
będzie inaczej. Jak na razie
jest inaczej, bo MMT jeszcze żyje.
Wreszcie dochodzimy do prognozowanej centralnej, wakacyjnej daty zwrotu z okolic 24
sierpnia. W Polsce jej nie widać, wykres
Wig 20 tę datę przeskoczył. A było tu zgrupowanie Liczb Planetarnych, spodziewałem się Zwrotu przez bardzo duże Z.
Czyli kicha? Tak to wyglądało początkowo - kicha.
Pomyślałem sobie za papugą z anegdoty Osho:
- A to ci dopiero! Jaka ciekawa sztuka, zobaczymy co będzie dalej!
Globalna data zwrotu.
Wiec Wig 20 wspina się dalej, a tu wyskakuje jednak bingo! No bo jak ma być, jeśli daty w ostatnich pięćdziesięciu dwóch latach zawsze wypadają tam, gdzie ich miejsce. Dlatego data zwrotu pojawiła się na znacznie ważniejszym wykresie od polskiego - na rynku niemieckim. Oto Dax się zatrzymuje, robi korektę, czy półkę, podwójny szczyt. Tydzień po pierwszym szczycie Daxa, data pokazuje się również w Ameryce, na S&P 500 – 3 września, niemal równo z drugim szczytem na Dax, który wypadł 31 VIII. Przecież na tych obu rynkach grają ci sami gracze i te same pieniądze, a te kilka, czy kilkanaście dni różnicy w lewo czy prawo nie ma znaczenia.
Wracamy do Polski.
W odległości pięćdziesięciu dni od daty sierpniowej, w połowie października
czekała następna istotna data. Czego się spodziewałem patrząc przed wakacjami na
prognozowane daty? Zbudowałem taki scenariusz: - w końcu sierpnia
prawdopodobnie będzie koniec wzrostów i pierwszy szczyt, potem dystrybucja,
potem znowu podbicie, podwójny szczyt w okolicach połowy października i przesilenie
ostateczne. Po wielu miesiącach okazało się, że dopiero data z połowy
października zatrzymała polską giełdę.
Jak będzie dalej? Ameryka radzi sobie jakby coraz słabiej, ale główne indeksy poprawiają kolejne ATH. Nie ma co dywagować, że rynek coś powinien zrobić, czy nawet
musi. Nic nie musi i do tego zawsze ma rację. W każdym razie w tym roku daty
zwrotu już nie ma.
Może Forex nieco rozjaśni obraz? Tytuły ze stooq z 29
października: Ciężko na złotym to dopiero
będzie.
USD/PLN
gotowy na 4,30.
CHF/PLN – tu
żarty się kończą, na horyzoncie 5,00.
Zerknijmy na Symulator Ruchu Planet Układu Słonecznego. Na pierwszym obrazku z datą 9 października widzimy wszystkie "ciężkie" oraz odległe planety po jednej stronie Słońca. Na dwóch następnych obrazkach mamy datę o dwa tygodnie późniejszą i Marsa – boga wojny, naprzeciwko pozostałych planet. Wszystkie planety poza Marsem są po jednej stronie Słońca. Ziemia i Merkury w koniunkcji - do nich w opozycji Mars.
Może Forex nieco rozjaśni obraz: - Tytuły ze stooq z 29 października:
- Ciężko na złotym to dopiero będzie.
- USD/PLN gotowy na 4,30.
- CHF/PLN – tu żarty się kończą, na horyzoncie 5,00.
Wesołego Halloweena!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz