Małe dzieci, które nie nauczyły się jeszcze kłamać, potrafią dorosłego tak zaskoczyć słowem, że ten no …. słupieje, milknie, czując że przez to dziecko przemawiają Siły Wyższe.
Kocham rozmawiać z małymi dziećmi. Jeśli chwycisz kontakt z takim osobnikiem, dostaniesz niezwykle rzadkie chwile oczyszczającej szczerości, intymności
duszy, czy nazywaj to jak chcesz,
Kiedyś …. Opisywałem to już, ale
powtórzę.
Dziennikarka rozmawia z dziećmi w
przedszkolu. Rozmawia o bajkach, o tatusiu i mamusi, o tym co oglądają w
dobranockach. Dzieci wyraźnie znudzone zagajają: - a co pani z nami o takich dziecinnych sprawach? My rozumiemy dużo więcej! O czym na przykład rozmawiała pani ostatnio z dorosłymi? –
pyta Jasio.
- No … ta moja rozmowa była o tym, że nie należy krzywdzić, o sumieniu
była. Ale to za poważne, wy tego nie rozumiecie jeszcze.
- Za poważne? Jeszcze nie rozumiemy? - mówi Jasio. Stasiu! – zwraca się do kolegi, który jako intelektualista był w odwodzie i do tej
pory się nie odzywał – o sumieniu to ty tej
pani coś powiesz?
I Stasio wyjaśnia: - Sumienie to jest takie maleńkie światełko w moim bzusku. I ono się zaświeca i mnie pali, gdy kopię małe pieski, albo ciągnę dziewcynki za włosy…..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz