Komunizm okazał się utopią, reżimem bandyckim, opierającym się na mordach, kradzieży, kłamstwie i gwałtach.
Kiermasz książki historycznej, Warszawa. Kupiłem kilka książek. Dla mnie ciekawa, prawdziwa papierowa książka w ręku, nie ma porównania z czytaniem komputerowym.
Wojna Stalina z maleńką Finlandią. Rosja w końcu "zwyciężyła", ale było to zwycięstwo pyrrusowe, bowiem po stronie napastnika padły dziesiątki tysięcy.
Finowie bronili się dzielnie.
Stalin przemawia: - „Towarzysze, zwyciężyliśmy! Ta Finlandia, to nic takiego, u nas ludzi
mnogo. Ważne, że zwyciężyliśmy strategię i sprzęt zachodni!”
Na
sali podrywają się klakierzy i następuje owacja: - niech żyje tow. Stalin!
Biorąc
pod uwagę ilość strat i długotrwałość walk – Kacapi przegrali. Przegrali ale
jednak ukradli Finlandii kawał
ziemi. Ukradli dzięki chamskiej nawale
ilościowej - stu na jednego. Przewaga sto do jednego na korzyść Kacapów, a straty? Stu Kacapów na jednego Fina. I zawsze ta sama wojenna proporcja: - na jednego zabitego napastnika przypada trzech rannych.
W
czasie każdej wojny mamy do czynienia z propagandą wojenną z obu stron. Jak zwykle wystarczy myśleć i wtedy wiemy swoje. Jednak w czasie kampanii fińskiej
komunistyczna propaganda wpadała w paranoję.
62 do jednego
Tylko jeden fakt: - Kacapi podali, że pewnego dnia zniszczyli 62 samoloty fińskie, za co dowódca pułku lotniczego dostał tytuł Bohatera Związku Radzieckiego. Prawda była inna atoli.
Tego
dnia Finowie przy minimalnych
stratach własnych (jeden samolot) zniszczyli doszczętnie, z zaskoczenia, sowieckie samoloty, które nawet nie zdążyły się poderwać z ziemi. Kacapski pułk przestał
istnieć.
Sowieci kłamali koncertowo, największą klęskę przedstawiali w gazetach jako sukces. Jak widzimy dziś dalej jest u nich podobnie prymitywna propaganda.
A w Polsce czasu pokoju, jeszcze przed chwilą, to jaka była propaganda? Nie prymitywna? I nie miejmy złudzeń, że walka rodzimych swołoczy z Unią wygasła. Z jednej strony nasi Słowiańscy Bracia walczą
bohatersko, a z drugiej strony hieny
smoleńskie podnoszą głowy.
Czy pisiorską „wygraną” 27 do jednego już zapomnieliśmy?
A ostatnie polskie wybory do władz, przeprowadzone z pomocą podsłuchów, czy demokratyczne, uczciwe były? Wszyscy dyktatorzy działają identycznie - starają się wszelkimi metodami prać ludziom mózgi, wiedząc o tym, że przeciętny zjadacz chleba nie lubi za dużo myśleć i z czasem łyknie każdy kit.
Przesiewajmy więc informacje i pamiętajmy, że propaganda mądremu nie zaszkodzi. Gorzej z głupim.
Слава Україні!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz