W jakim kierunku zmierzają ostatnie blogowe wpisy?
Usiłuję stopniowo, małymi łykami podzielić się z Czytelnikami wiedzą o
przyszłości. Żeby nie przytłoczyć. Dlatego dziś wpis relaksowy.
Sprawy bieżące. Oto Unknown napisał komentarz do wczorajszego posta. „Hostele w budynku mieszkalnym są niezgodne z prawem”. Przyjmuję to za pewnik. Nie wiedziałem o tym, a teraz wiem. To zapytam o wydarzenie jakby nadrzędne: - a taka poważna rzecz jak wojna? Czy na przykład ona, ta aktualna wojna, to ona jest zgodna z prawem, czy też nie? Z Międzynarodowym Prawem czy jest zgodna? Tudzież z polską czy inną konstytucją czy jest zgodna? Nie jest? A to śkoda! Czyli prawo prawem, a życie sobie w wykonaniu miłościwie nam panujących bałwochwalczych władców – rosyjskich, polskich, chińskich czy jakich chcesz.
Wątek tytułowy, osobisty.
Oto mam 5 – 6 lat. Leżę w łóżku. Wydaje mi
się, że dopiero się obudziłem. Czuję się bardzo osłabiony, jestem chyba po chorobie, pewnie było
silne przeziębienie. Często miałem w dzieciństwie takie przypadłości. Nade mną
pochylona babcia i mama. Podają mi coś do ręki. To jakiś stary splątany kawałek
sznurka? Słyszę słowa: - zobaczymy czy będzie bogaty. Rozplącz to! – pada
podpowiedź. Rozplątuję. Czuję w palcach, że „sznurek” jest kruchy, więc działam
delikatnie, co trwa chwilę. I już gotowe. Obie kobiety pilnie śledzą działania
palców. Mama spojrzała pytająco na babcię, a ta mówi: - będzie wróżył i wielkie
pieniądze będą przechodziły przez jego ręce, ale bogaty będzie dopiero w
starości.
Po wielu latach dowiedziałem się,
że jeszcze dwie sprawy były ważne. Pierwsza jak dziecko rozprostuje tę pępowinę, czy
ona będzie prosta, czy też będzie miała krzywości, co sygnalizuje zakręty -
problemy życiowe. Moja pępowina po rozprostowaniu miała sporo krzywości.
Druga sprawa jeszcze ważniejsza: - pępowina
była krucha i sucha (jak te kabanosiki z reklamy telewizyjnej Tarczyńskiego) i
dobrze to czułem, że można ją rozciągnąć, ale tylko do pewnej granicy, bo inaczej
przerwie się, pęknie. Teraz wiem, że gdy tak się stanie, dostajemy sygnał
przedwczesnej śmierci.
Ponieważ pępowinę rozwinąłem nie
przerywając jej, to oznaczało, że będę żył aż do samej śmierci. Ha, ha!
Od tego zdarzenia minęło 70 lat i
powziąłem wiedzę, że po pierwsze primo: była to stara wróżba, jeszcze z czasów
naszych słowiańskich dziadów, wróżba z pępka, a dokładnie z osobistej pępowiny noworodka
zachowanej po porodzie. Moja babcia Szeptucha
bardzo dbała o te stare zwyczaje. Zaraz ktoś powie że to gusła, albo głupie. A
ja powiem, że jeśli coś działa, to azaliż głupie nie jest i dopóki nie mamy dostatecznej
wiedzy na jakiś temat, nie wychylajmy się pochopnie z opinią.
Jak rzeczy potoczyły się dalej?
Wielkie pieniądze przechodziły przez moje ręce dwukrotnie. Pierwszy raz, gdy
przez 20 lat byłem właścicielem „Przetwórstwa
tworzyw sztucznych” Warszawa Kawęczyńska 41. Był wpis.
Drugie wielkie pieniądze, tym razem nie moje, przechodziły mi przez ręce, gdy byłem kasjerem w Queens Casino w Pałacu Kultury. Były wpisy o kasynie warszawskim i tym drugim kasynie w Ciechocinku.
CDN.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz