wtorek, 8 lutego 2022

Stać się instrumentem

 Kto może stać się takim instrumentem? Na przykład naukowiec. Albert Einstein, czy Nikola Tesla opowiadali o konkretnych sytuacjach, w których doznawali olśnień, przychodziły im do głowy genialne pomysły. Początkowo wydawało się, że te myśli przychodziły Znikąd, ale oni obaj, niezależnie od siebie szybko odkryli Nadawcę.

Coś wielkiego wydarzyło się w Mekkce. Czy ktoś potrafi opowiedzieć o tym piękniej niż Osho?

„Uczeni twierdzą, że świat składa się z czasu i przestrzeni. Einstein przekształcił to w jedno: - powiedział, że czas jest czwartym wymiarem przestrzeni. Stworzył pojęcie czasoprzestrzeni. Kiedy otwierasz się na to, co wyższe, przenosisz się w świat bezczasowy i pozaprzestrzenny – nie ma tam ani czasu, ani przestrzeni.

Gdy to akceptujesz, tylko dopuścisz możliwość, że tak może być, otwiera się przed tobą zupełnie inny świat. Wchodzisz w kontakt nie tylko z tym, co wyższe, lecz także dostępujesz z tym głębokiej komunii. Wtedy ciebie nie ma, przestajesz być. W obliczu wyższego roztapiasz się. Istnienie możliwe jest tylko z tym, co niższe.

Właśnie dlatego tak bardzo upierasz się przy pozostawaniu w niższym, gdyż w tym, co wyższe, nie będzie ciebie. Sama egzystencja ego, jaźni, „ja” należy do tego, co niższe. Gdy otwierasz się na wyższe – znikasz. A kiedy ciebie nie ma, prowadzą cię po prostu Siły Wyższe. Stajesz się instrumentem.

Takim instrumentem stał się Mahomet w czasie 23 lat objawień na Górze Światła.


Kiedy Mahomet głęboko medytował na górze Al-Hira, nagle usłyszał głos, który nakazał: - „Czytaj!”.                                                                                       

- Jakże mam czytać? – spytał Mahomet będący zupełnym analfabetą.                                                                                    

Głos ponownie nakazał: - „Czytaj!”. I to z dużo większą stanowczością.                                                                             

Mahomet zawahał się, zaczął drżeć ze strachu. Jak miał czytać?                   

I wtedy głos zabrzmiał po raz trzeci: - „Czytaj!”.

Mahomet znalazł się na granicy między niższym a wyższym. Doskonale wiedział, że jeśli chodzi o niższe, czytać nie może. Jednak głos dobiegał z innej sfery i nalegał:-  „Czytaj!”. Otworzył zatem oczy i ujrzał, że wkroczył w inny świat. Mógł czytać, rozumiał. Zaczął otrzymywać Koran.

Trwało to latami. Mahomet nie otrzymał Koranu jednego dnia, Koran wsączał się w niego przez długie lata. Wcześniej był zupełnie zwyczajnym człowiekiem, aż nagle stał się inny. Jednak nigdy nie mówił : - „Jestem Buddą”. Nigdy. Także nie padło z jego ust: - „Jestem synem Boga”, jak w przypadku Jezusa. Mówił: - „Jestem zwykłym człowiekiem, sługą, posłańcem między dwoma światami”. Był prostym, skromnym człowiekiem. Dlatego niższe się zamknęło, a wyższe otworzyło. Nie uczynił żadnego wysiłku by wyższe się otworzyło, to się po prostu stało.

      Za pierwszym razem tak się przestraszył, że gdy przyszedł do domu, miał wysoką gorączkę. To wszystko takie dziwne! Jakim sposobem czytał? Jednak to, co widział i czuł, było tak odmienne, nie pochodziło z tego świata. Nie mógł uwierzyć, wszystko stanęło na głowie. Gorączka nie ustępowała przez trzy dni, a on trwał zatopiony w modlitwie. Po czym, z wielkim oporem, powiedział swojej żonie, co się wydarzyło.

„Byłem w innym świecie – rzekł. Nie mów o tym nikomu, bo pomyślą, że oszalałem”.

Od tego pamiętnego dnia Mahomet był prowadzony nie przez swoje ego, ale przez siły ponad nim – stał się instrumentem.

Kiedy otwiera się wyższe, wszystko wywraca się do góry nogami. Twoja logika przestaje działać, rozum nie ma już żadnego zastosowania. To, co wiedziałeś, staje się zupełnie nieistotne, nieważne jest także to, kim jesteś.

Otwarcie się na wyższe jest możliwe jedynie wtedy, gdy zamkniemy bramę niższą. To może się stać, lub nie, ale jest prawdziwie konieczne, jeśli chodzi o przetrwanie ludzi. Wejście w wyższe staje się pomostem, bramą, dzięki której człowiek staje się czymś więcej niż zwierzę”.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz