Czytelnicy bloga znają złowieszczą siłę liczby 23. Każda rzecz, w tym ta szczególna liczba, ma dwie strony, dobrą i złą. Wszystko zależy od tego, którą stronę wybierzemy.
Od
dnia 7 maja 2000 roku, kiedy Putin
został prezydentem, za chwilę rozpocznie się dwudziesty trzeci rok rządów tego osobnika. I już możemy się spodziewać, że jest
po Putinie niezależnie od tego, co się
jeszcze stanie. On wybrał ciemną stronę, a jak wiemy szaleniec przed odejściem ze
sceny może jeszcze nieźle namieszać. Na razie Kacapy mają strach koło dupy. (To
do tych, którzy wysłali mięso armatnie na rzeź). Dziś mamy czas nazywania rzeczy po imieniu.
Opisywałem zamach na kata Warszawy - Kutscherę, podając (nie wszystkie) „zbiegi
okoliczności” związane z liczbą 23.
Putin wreszcie zjednoczył Europę swymi chorymi pogróżkami. Bo Europa stawała się już podobna do starych rozlazłych
gaci. Czyli szaleniec zrobił w końcu super dobrą robotę, ponieważ kapitaliści, tudzież
inni zachodni brzuchale poczuli się zagrożeni i zdecydowali się wreszcie coś
sensownego z siebie wypierdzieć. Do historii przejdą słowa Pana Prezydenta Żełeńskiego skierowane dziś do Macrona. Tak, tak. Zdarzenia i Czas zweryfikują
każdego osobnika, który samowolnie mieni się przywódcą.
A Rosyjska
Dusza niedługo się odezwie, nadchodzi chwila i dla niej.
Imię jego 44 – Kamil Baczyński, Powstanie Warszawskie, pamiętny rok 1944. Był
kiedyś taki zespół muzyczny KSU.
Buntownicy z Bieszczadów, z Ustrzyk Dolnych. (Gdy jadę w Bieszczady w głowie gra mi niezmiennie „Za mgłą”).
Kiedy pytano członków zespołu, co to za skrót
to KSU – odpowiadali: - Kurwa Sami Ukraińcy. I polska
bezpieka pieniła się.
Przypominam tekst piosenki „1944 – w okopie”.
Kiedyś dadzą Ci karabin
Każą równo stać
Kiedyś każą załadować
Potem oddać strzał
Siłą wpędzą do okopu
W błoto wbiją twarz
Później padnie rozkaz Umrzyj
I skończy się czas
Rozkaz rozkaz idziemy ze śpiewem
Rozkaz rozkaz a sztandar powiewa nasz
Tamten frajer z drugiej strony
To odwieczny wróg
Rozkaz padł rzucasz granat
On już jest bez nóg
Miał 20 lat jak Ty
I chciał rzucić też
Ty dostaniesz wielki order
Z niego tryska krew
Rozkaz rozkaz idziemy ze śpiewem
Rozkaz rozkaz a sztandar powiewa nasz
Deszcze niespokojne potargały sad
A my na tej wojnie ładnych parę lat
Deszcze niespokojne potargały sad
A my na tej wojnie ładnych parę lat
Do domu wrócimy w piecu napalimy
Nakarmimy Szarika a potem Gustlika
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz