wtorek, 1 lutego 2022

Święty płomień


 



Obudziło mnie wołanie kruka. Nocą spadło trochę świeżego śniegu, a o poranku słońce nawet próbowało się przebić przez mgłę. Idę przez białośnieżne odludzie. Jest mroźno, śnieg skrzypi pod butami, a ja idę i myślę (niespiesznie), ponieważ tak się składa, że znowu mam czas.






 Społeczeństwa tworzą systemy, które z biegiem lat stają się anachroniczne – najnormalniej w świecie tracą rację bytu.

Na przykład nigdy nie mogłem pojąć po co nosi się krawaty.

Był czas że zakładałem takowy, oraz garnitur, ale źle się wtedy czułem – jakoś tak w obcej skórze, tudzież spętany, zniewolony całą tą cywilizacją. A przecież uczucia są tak ważne, no i nie kłamią. Wreszcie odrzuciłem tę głupotę garniturowo - krawatową, oraz przy okazji kilka innych. 




 

- Każdy ma prawo znaleźć drogę, która prowadzi przez jego wieś.





- Do końca swoich dni zdrowy na umyśle człowiek powinien mieć odwagę bycia nieco szalonym, ponieważ płomień szaleństwa jest święty. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz