Czyli demony chrześcijaństwa.
Eckhart Tolle: - Religie stały się
częścią obłędu, który zniewolił ludzkość.
Kościół katolicki gra na niskich instynktach
swoich wiernych.
Ta
instytucja jest praprzyczyną zła tkwiącego w ludziach. Zamordowała Jezusa - buntownika, który próbował walczyć z instytucją. Przegonił lichwiarzy - pracowników świątyni, udzielających kredytów na bandyckich warunkach. Kościół starał się fakt zmanipulować, twierdząc, że to byli przekupnie, właściwie nie mający prawa być w świątyni.
Po śmierci Jezus już nie był groźny dla kościoła, można było mu przypisać dowolną wypowiedź. (patrz wpis Wynalazca, Anthony de Mello)
KK dalej usiłuje prowadzić indoktrynację społeczeństwa bezpośrednio przez księży, a pośrednio przez zniewolonych polityków.
Po śmierci Jezus już nie był groźny dla kościoła, można było mu przypisać dowolną wypowiedź. (patrz wpis Wynalazca, Anthony de Mello)
KK dalej usiłuje prowadzić indoktrynację społeczeństwa bezpośrednio przez księży, a pośrednio przez zniewolonych polityków.
Inne religie są niewiele lepsze. I tak trwa ta chora symbioza człowiek – religia.
"Do najbardziej odpowiedzialnych za
tragedię mojego kraju należy Watykan. Zbyt późno uświadomiłem sobie, że
prowadziliśmy politykę zagraniczną, służącą jedynie egoistycznym celom Kościoła
katolickiego."
A dziś jakie wieści docierają do nas z Watykanu?
"Zaginięcie
Emanueli Orlandi. Trop prowadzi do Stolicy Apostolskiej
Emanuela
Orlandi zaginęła bez wieści latem 1983 roku w drodze na zajęcia do szkoły
muzycznej. Miała wówczas 15 lat. Była córką urzędnika kurii rzymskiej i
wraz z rodziną mieszkała na terenie Stolicy Apostolskiej. W ostatnich
latach pojawiało się wiele teorii dotyczących jej zaginięcia. Początkowo
wiązano je z działaniami tureckich aktywistów domagających się uwolnienia
Mehmeta Ali Agcy, który dokonał zamachu na papieża Jana Pawła II.
Z
kolei w 2012 roku znany watykański egzorcysta ojciec Gabriele Amorth
stwierdził, że Emanuela Orlandi została porwana przez Żandarmerię Watykańską do
udziału w grupowych aktach seksualnych.
W
listopadzie zeszłego roku w podziemiach nuncjatury apostolskiej w Rzymie znaleziono
szczątki młodej kobiety o drobnej budowie, ale ostatecznie - wbrew
wcześniejszym spekulacjom mediów - nie potwierdzono,
by należały one do Orlandi".
Kupiłem książkę napisaną przez jednego
z obrońców kościoła - należy znać atoli język i argumenty wrogów wolności.
"Obezwładniony Olbrzym". - Psycho-analiza Kościoła Katolickiego.
Manfred
Lutz - ordynator wielkiego szpitala
psychiatrycznego w Niemczech,
kierownik kliniki badawczej.
Mówiąc krótko: - w tej klinice doradza
się wielkim przedsiębiorstwom.
To już jest prawidłowość - dziś cały świat zaczyna potrzebować psychiatryka.....
Pacjent - kościół katolicki, jest
wielkim przedsiębiorstwem. Więcej: - jest koncernem ponadnarodowym, największą
korporacją.
Instytucja.
Manfred
Lutz pisze: - kościół katolicki to
obezwładniony olbrzym. Wcześniej czy później powinno dojść do próby leczenia
olbrzyma, bo to jest pacjent.
Bardzo chory pacjent.
Jeden z podwładnych Lutza, Watzlawik, sformułował myśl: - Kościół katolicki jest najbardziej
nieudanym samobójcą w "całej" historii ludzkości.
-
W przeciągu dwóch tysięcy lat, pomimo wielu starań, nie udało mu się ze sobą
skończyć.
No, to jest fakt.
Dalej Watzalwik pisze, że
chrześcijaństwo, to taka rodzina alkoholika. Czyli nie taki całkowicie
beznadziejny przypadek. Leczenie ma szanse.
Być może, być może.....
Czego uczą w
seminariach? Alternatywnej rzeczywistości:
- "Średniowiecze
kościoła było tak wspaniałe, że przyćmiło swoją jasnością wiek Oświecenia".
Kiedyś zaprzaństwo i fałsz czarnych poruszały
mnie mocno, z czasem coraz mniej. Dziś z wielkim spokojem, tudzież serdecznie
życzę kościołowi upadku, a przedtem uścisków piekielnych, siarki i sadzy
sypiącej się z uszu, gdy ta instytucja walnie się dostatecznie mocno w piersi,
wyznając grzechy.
Swoje grzechy.
P.S. W internecie przeczytałem wpis, że aktualny wirus jest karą za grzech pedofilii w kk.
Być może tak jest.
Mnie taki wniosek pasuje, jedynie należy dodać, że tych grzechów jest nieco więcej.....
A na marginesie aktualnej epidemii: - Gdyby jeszcze kilka miesięcy temu ktoś powiedział, że nadejdzie czas, gdy kapłani będą namawiać wiernych do nie przychodzenia na msze, że będzie się wylewać wodę święconą, uznałbym go za fantastę.
W każdym razie nie traćmy poczucia humoru.
Na razie nie ma lekarstwa na wirusa. Wierzący jest wygrany, bo może się pomodlić, tudzież wypowiedzieć zaklęcie.
Czy modlitwa pomoże? Nie wiadomo, jednak zaszkodzić nie powinna.
Gorzej z zaklęciem: - tu trzeba uważać, żeby nie wypadło, jak z magikiem z Konina:
Raz pewien magik z Konina chciał zmienić wodę w litr wina
lecz wskutek kichnięcia
pomylił zaklęcia
przypadkiem wskrzeszając Lenina
pomylił zaklęcia
przypadkiem wskrzeszając Lenina
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz