niedziela, 1 marca 2020

Rok 1929


Na dzisiejszym bardzo kameralnym szkoleniu giełdowym omawialiśmy między innymi pierwszą z Liczb Planetarnych, oraz wykres Dow Jonesa po spadku z 1929 roku. Jeden obrazek jest wart więcej niż tysiąc słów. Obok szczytu liczba 375. Nie dopisałem słowa "punkty".
Szczyt był na poziomie około 375 punktów.
No i uprzedzam atak Poprawiaczy, że zamiast 3 powinno być A, a tam gdzie 4 powinno być B. Wpiszcie tak na swoich rysunkach.


Atoli jako że nie ma przypadków, akurat czytam książkę sprzed dwudziestu lat o tytule: - „Edward Cayce wizjoner nowej ery”, a w niej rozdział o roku 1929 w Ameryce. Biorąc pod uwagę to, co pisałem o Cyklu Kondratiewa we wpisie „Rok 2020” mamy korelację 1929 – 2020.

Niemożliwe? 
A przykład Japonii, która parła w górę do stycznia 1990 roku (Nikkei 225 - 39 tys. pkt) a potem weszła w dwunastoletni spadek pomimo silnych interwencji rządowych i osiągnęła podwójne dno 2002 – 2007. Następnie indeks podniósł się, jednak dziś jest na poziomie tylko 50% stanu z 1990 roku?

Wracamy do książki o Edgarze.

„Od początku lat dwudziestych Cayce doradzał pośrednikowi giełdowemu z Wall StreetBlumenthalowi.
Indeks Dow Jones rósł z sesji na sesję, Blumenthal dorobił się fortuny, gdy po raz pierwszy 5 marca 1929 Cayce zaczął zapowiadać krach. Powtarzał ostrzeżenie w kwietniu, czerwcu i lipcu.
Blumenthal zawsze postępował zgodnie z sugestiami Edgara, jednak tym razem je zlekceważył. Być może tak niewiele brakowało mu do kolejnego zera na koncie?
Cayce mówił w sennym transie: - „Zacznie się krach, a panika w ośrodkach finansjery spowoduje nie tylko jeszcze większe załamanie na Wall Street. Zamknięte zostaną agencje w wielu innych ośrodkach, nastąpią zjawiska deflacji, gwałtowne spadki kursów akcji na przemian ze skokami w górę. Ta płynna sytuacja będzie trwała wiele miesięcy, kiedy daremnie podejmować się będzie próby stabilizacji. A potem nastąpi załamanie”.

I nadszedł głośny na całym świecie „czarny piątek” – dzień 29 października 1929 roku, który przekreślił wszelkie nadzieje inwestorów, a przyznał rację Edgarowi. Ten czas paniki na Wall Street stał się tematem wielu filmów, książek, artykułów w gazetach. Zamknięto liczne giełdy, powódź wielkiego krachu zmiotła także fortunę Blumenthala. Doznał on jeszcze jednego ciosu – opuściła go żona. 
(autor bloga: - No nie, tu bym się nie zgodził, że to jest cios – czasami odejście żony bywa wybawieniem, patrz wpis: Rozmowa u lekarza).

Wielki Kryzys nadszedł nagle w katastrofie podobnej do trzęsienia ziemi. Ten czarny piątek na giełdzie w Nowym Jorku okazał się pierwszym ogniwem łańcucha bankructw i klęsk finansowych, jaki opasał wkrótce Stany Zjednoczone, po czym przeniósł się do Europy.
Gospodarka już wtedy stanowiła system naczyń połączonych, a pieniądz wartość międzynarodową. Wszystko jest zależne od siebie nawzajem (Efekt Motyla) a całość spina klamrą kapitał. 
Banalne to prawdy, jednak dla posiadaczy papierów wartościowych zmieniających się z godziny na godzinę w sterty makulatury, oznaczały często życie, albo śmierć.
Gazety krzyczały nagłówkami:
- Były milioner X wyskoczył z okna na siódmym piętrze hotelu Waldorff Astoria w Waszyngtonie.
- Zagadkowe zniknięcie przedsiębiorcy z Tennessee. Czy jego zwłoki zostaną odnalezione?
- Pistolet colt 45 przecina życie króla stali.
- Ucieczka czy trucizna?
Nie tylko bulwarowa prasa zajmowała się takimi sensacjami. I nie tylko w USA. Wkrótce w Europie pojawiły się anonse, których treść wskazywała na dramat, rozpacz, beznadziejność.
- Doktor chemii przyjmie każdą pracę.
- Weteran wojny odznaczony Krzyżem Walecznych prosi o wsparcie.

Zatrzaskiwały się bramy fabryk, firmy ogłaszały upadłość, sklepy, magazyny dusiły się od nadmiaru towarów. Słowo recesja, słowo – upiór oznaczało paraliż społeczeństwa, które nie mogło sobie poradzić z własną cywilizacją, która wpadła w bezruch, najstraszliwszą z gospodarczych klęsk. Jej wspomnienie prześladowało dwa pokolenia Amerykanów, nim się rozwiało w wirze koniunktury nakręconej przez rooseveltowski Nowy Ład.

W marcu 1933 roku urząd prezydenta objął Franklin Delano. Hasło, jakie rzucił społeczeństwu brzmiało: - „Najważniejszą rzeczą jest wzbudzić w sobie lęk przed lękiem”.
Bowiem lęk odbiera siły. Przynosi bezradność i niemoc”.

Fragment z książki: - "Edgar Cayce"Jerzy Piechowski -1997.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz