poniedziałek, 29 listopada 2021

Pierwszy prawdziwek

O ostatnim tegorocznym prawdziwku było, wypada napisać o pierwszym.

To był bieszczadzki prawdziwek czerwcowy. No nie był on okazały, dopiero się wykluwał, ale był pierwszy. Natrafiłem na niego zaraz po postawieniu namiotu, przy inauguracyjnym wejściu na skraj huczwickiego lasu. Sprawa została uwieczniona po trzykroć. Misio początkowo nie chciał patrzeć, uważał że za mały ten grzybek. Ożywił się dopiero kiedy się okazało, że sięga mu do brzucha




A tak na marginesie: - nie po raz pierwszy skorzystałem z Prawa Łaski – Prawidłowej Myśli. Oto wchodziłem na górę w sporej radości, dziękując w duchu za pogodę, zdrowie, piękno okolicy. I na tej fali dziękczynienia poszła precyzyjna myśl: - dobrze by było, gdybym znalazł prawdziwka, byłyby zdjęcia na dzień dobry i byłbym jeszcze bardziej zadowolony.

Pomyślałem życzenie i zapomniałem, tak jak trzeba. Efekt nastąpił według przepisu: - myśl potrafi wyprzedzić znak. To po prostu działa. Kłania się przyciąganie rzeczy i kreowanie rzeczywistości. 

Trzeba tylko pomyśleć dobrze. To „dobre pomyślenie”, opisywałem na osobistym przykładzie, kiedy w kryzysie w związanym z planem Balcerowicza(1995 rok) zwolniłem wszystkich pracowników i sam stałem przy wtryskarce w cyklu 36 godzin non stop. Byłem w stresie, smutku, martwiłem się co będzie dalej z firmą. To była nośna ciemna fala nastroju. Ona tak samo działa jak fala pozytywna, wzniosła, tylko że w drugą stronę. Przy tego rodzaju negatywnych emocjach zawsze dopadnie ciebie to, czego najbardziej się boisz. Bałem się plajty, byłem krańcowo zmęczony i kilkakrotnie pomyślałem: - Nie chcę tak ciężko pracować, mam dość! Chcę odpocząć, wyleżeć się, wyspać porządnie. Już niczego innego nie pragnę.

I Góra (Anioł Prowadzący?) mnie wysłuchała: nastąpił ciężki wypadek, a potem osiem miesięcy leżenia w szpitalu.

Nie tak miało być! A jak miało być? Jakie myśli wysyłałem? Dostałem dokładnie to, co chciałem - przecież wyleżałem się i wyspałem za wszystkie czasy. Być może zapomniałem dodać w życzeniu: „ale nie w szpitalu”. Od tej pory pojąłem co to znaczy dobrze, czyli precyzyjnie pomyśleć. Bo ta Góra, Anioł, Bóg, Intuicja, czy nazywaj to jak chcesz, to ona ma specyficzne poczucie humoru, tudzież wymusza refleksję, kierując do nas Znak – Zdarzenie. Ten znak to sms od Kosmicznego Centrum Koincydencji - puk puk, masz wiadomość.

Dlatego co pewien czas zamieszczam zdanie: Czytajmy (prawidłowo) Znaki stojące na poboczu naszej drogi życia

Oczywiście każdy żyje jak chce i może Znaki olewać. Jaki bywa rezultat takiego podejścia to już całkiem inna bajka. 

O wspomnianym wyżej specyficznym poczuciu humoru Kosmicznego Centrum Koincydencji napiszę w innym poście.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz