Czasy współczesne ogólnie przytopiły ludzi w morzu bzdur,
manipulacji i prymitywnego kłamstwa, za pomocą których Się najwygodniej rządzi. Mądry
z tego wybrnie, jemu nie zaszkodzi, gorzej z głupim. W każdym razie trzeba trochę
myśleć, aby nie dać się zasypać informacyjnym śmieciem.
To właśnie dlatego z wielką przyjemnością zaglądam do starych, sprawdzonych źródeł, dotyczących nie tylko wiedzy astronomicznej, będąc spokojnym o ich wiarygodność.
Inny opis, tak samo poetycki, znajdujemy w „L’Astronomie 1889-
Był rok 1887. „Płatki światła sypały się tej nocy w kierunku Platona ze wszystkich pozostałych kraterów Księżyca, śnieżyca świateł zbierała się w gorejące, bijące jasnością zaspy w Platonie. Potem obywatele Arystarcha i Keplera, mieszkańcy księżycowych Alp, każdy z pochodnią w dłoni – zbierające się w Platonie kolumny marszowe, układające się w świetlisty trójkąt otoczony mrokiem, który zgęstniał na dnie krateru jak osad czarnego tuszu”.
W dwa
lata później miała miejsce manifestacja o bardziej ekskluzywnym charakterze.
„Wiec Wszystkich Przedsiębiorców Pogrzebowych Księżyca.
Takiego
zjazdu historia tego zawodu jeszcze nie znała. Zebrali się oni w ciemny, ciasny
krąg, otoczony wiankiem Dziewic w Białych nocnych koszulkach. Czarne garnitury
Przedsiębiorców Pogrzebowych i śnieżna Biel Dziewic. Widok godny głębokich
wzruszeń”.
30 marca 1889 zaobserwowano kolejny czarny punkt w Pliniuszu i wiele poruszających się wokół światełek, oraz podobne do gwiazdy światło w Arystarchu. I wreszcie promienie światła bijące z Arystracha w niebo w roku 1893.
Ciekawy fakt związany z Marsem: - 7 grudnia 1900 roku przez siedemdziesiąt minut, na
powierzchni Marsa igrała fontanna
świetlna. Było to w tym samym czasie, gdy Nicola
Tesla ogłosił, że na skonstruowanym przez siebie aparacie odebrał regularne
wibracje, serie trójek, które przypisał Marsjanom.....
31 stycznia 1915 roku zaobserwowano na Księżycu 7 małych plamek w kraterze Littrowa, ułożonych w kształt litery Gamma. A w grudniu tego samego roku, astronomowie z Obserwatorium Paryskiego, zauważyli kolejną nową formację na Księżycu – było to coś w rodzaju olbrzymiej czarnej ściany, ciągnącej się od centrum aż do Aristillusa.
Jedno zdjęcie (nie moje ono) darzę szczególnym sentymentem. Oto po pobycie w Bieszczadach, Flixbus wjeżdża o obszar lotniska Chopina. Jedziemy równo 100, silnik mruczy, ja już wyspany i podekscytowany powrotem do miejskiego siedliska. Światła latarni tańczą przy tej szybkości - paciorek świateł sunie szparko zataczając łagodnie jeden krąg, potem drugi. Nad nimi Księżyc. Zaniedługo będę wysiadał. W głowie multum wrażeń, zdjęcia utrwaliły niektóre chwile. Jest wzruszająco. Czyli według młodych super.
PS. Jeśli Czytelniku wpis Ciebie zainteresował, odsyłam do serii na blogu: Ingo Swann – Penetracja.
Piękne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńKsiężyc jest faktycznie fascynujący, a jego oddziaływanie ogromne zarówno na płaszczyźnie fizycznej, jak i duchowej.
Zawsze zastanawiało mnie jak to się dzieje, że księżyc oddziałuje na morza i oceany w postaci pływów, a nie działa na wiele mniejsze zbiorniki wodne, np. na jeziora (na jeziorach czy stawach nie ma pływów).
Czy autor bloga zna wyjaśnienie?
Księżyc działa nawet na tak mały zbiornik jak mózg. Przecież wiemy, że niektórym od czasu do czasu woda (sodowa) uderza do głowy.
OdpowiedzUsuńWiadomo, że księżyc działa na jeszcze mniejsze zbiorniki, np. źdźbła trwa itd. Kalendarz księżycowy się kłania.
OdpowiedzUsuńPytanie dotyczyło czegoś innego.
Jak wytłumaczyć to, że księżyc oddziałuje na morza i oceany w postaci pływów, a nie oddziałuje w ten sposób na mniejsze zbiorniki wodne (jeziora czy stawy)?
Może ktoś z Czytelników spróbuje odpowiedzieć na powyższe pytanie?
Usuń