Każdy doczeka się swego świtu, oczywiście jeśli tylko będzie chciał. Czyli każdemu może zaświtać. Co wydaje się niezbędne, aby ta alegoria oblekła się w ciało? Wyciszenie, ustanie pogoni myśli. Samotność, aby ktoś nie zakłócał prawidłowości prądów powietrznych, które ciebie otaczają. Wtedy wpadasz w Tu i Teraz.
Wtedy
chmury rozejdą się same
Ustoi się
zmącony staw
Z całego
oceanu pozostanie łyżka przecedzonych prawd
Krzywe zbiegną
się w jedną linię
Wszystko w
prosty wzór się przemieni
Popatrzymy
na życie z daleka, jak na zdjęcia w cudzym albumie
I po co tyle krzyku – powiemy, skoro węzeł rozwiązał się sam?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz