wtorek, 16 lutego 2021

Edgar Cayce o zdrowiu

 Otacza nas ocean śmieci informacyjnych, który przymula mózg. Należy się przed tym bronić i poszukiwać autorytetów, wśród których niewątpliwie figuruje Amerykanin Edgar Cayce, nazywany także Śpiącym Prorokiem – niesamowita jednostka mająca dostęp do Sił Wyższych. Dziś kilka kwestii zdrowotno-żywieniowych z tego źródła.

                 Piasek w nerkach.

Ta przypadłość dotknęła mnie przed trzydziestu laty. Najpierw lekkie, potem silniejsze pobolewanie w nerkach. Ćmiło jak ząb bolący. Wytrzymywałem, bo dawało się wytrzymać bez środków przeciwbólowych. Poza tym takie środki działają tylko na objawy, a nie przyczynę. Jednak ćmienie przeszkadzało i w końcu poszedłem do lekarza. Diagnoza była oczywista i bez lekarza: - piasek.



- Niech pan pije fitolizynę, może pomoże. A piasek to cecha osobnicza i nie ma na to skutecznego lekarstwa.

Skutecznego lekarstwa to nie ma tylko na głupotę - pomyślałem, jednak piłem zalecony specyfik i rok trwałem w przycierpianiu z powodu zerowego skutku. Jak wiemy, przypadków nie ma i w końcu trafiła mi do ręki książka Edgara, a w niej znajduję niezwykły przepis na pozbycie się piasku: - „Codziennie rano po obudzeniu się wypijać małymi łyczkami pół kubka zagrzanej wody, o takiej temperaturze aby dawało się płynnie pić. Piasek zniknie, a dodatkowo mamy profilaktyczne płukanie jelit”.

Zastosowałem i …… po kilku dniach ból ustąpił całkowicie! Czyli piasek pewnie się rozpuścił i od tej pory mam spokój w nerkach. Błogosławię Edgara, a ta drobna czynność poranna przeszła w mój codzienny nawyk i gra muzyka! Wszystko co dobre jest proste?

 

                  Mikroelementy.

Tak modne są dziś suplementy diety. Wszystko dzięki potędze reklamy, która skołowała ludzi, a dzięki temu powstał nie tylko w Polsce wielomiliardowy rynek. Pisałem, co o suplementach sądzą bieszczadzkie myszy – pastylki pozostawione przez gości Kołyby na wierzchu na noc, nie zostały nawet napoczęte – myszy wolały zjeść kawał mydła i zakąsić gąbką do zmywania. To mi dało do myślenia. Co wymyśliłem? Suplementy to ściema, a niektóre z nich są wręcz trucizną. Nie daj się ogłupiać reklamom, a suplementów się strzeż. Ochronisz nie tylko zdrowie. Wystarczająca ilość mikroelementów jest dostarczana w prostym pożywieniu. Na zdjęciu przykład takiego jedzenia: - placki i przecier z jabłek.



Myszy bieszczadzkie nie tylko nie są głupie, one bywają bezczelne. Jedzenie na noc trzeba przed nimi chować, to zwykła sprawa. A tu zdarzyło się, że o poranku wyszedłem po wodę, nie było mnie może pół godziny, a one w tym czasie dobrały się do leżącego na stole ostatniego półbochenka chleba - efekt widać. Jeść śniadanie z takim chlebem, czy nie jeść? - oto jest pytanie!  Zaniedługo miałem autobus do Sanoka. Zezłoszczony nastawiam trzy pułapki, licząc, że wieczorem znajdę złapaną którąś z winowajczyń. Jedną, bo one głupie nie są i jedno trafienie na trzy pułapki to sukces. Przegryzam cokolwiek, zakładam buty, kiedy rozlega się pierwszy trzask. Satysfakcja -  jedna sztuka zamieniła się w śniadanie dla lisa.



 

               Przyswajanie składników odżywczych.

Po pierwsze Edgar powtarzał, żeby jeść to, na co ma się apetyt. Należy czytać sygnały ciała. Po drugie wszystkie surówki, sałatki owocowo-warzywne należy posypywać odrobiną żelatyny. Maleńką szczyptą mieszczącą się na czubku noża. Żelatyna w niezwykły sposób potęguje przyswajanie mikroelementów i witamin. Edgar wspominał także o równowadze energetycznej surówek: - jedna trzecia całej porcji powinna pochodzić z tego co rośnie pod ziemią, a dwie trzecie z tego co nad ziemią. Tu przypominam sobie ulubioną surówkę mojej babci Szeptuchy: jabłko z marchewką. Jabłka powinno być dwie trzecie. (62%?)

                       Kręgosłup szyjny.             

Według wizjonera znaczna część chorób nie tylko kręgosłupa (albo kościotrupa jak mówią niektórzy), bierze się z niedomagania w odcinku szyjnym. Co robić? Porannym nawykiem obok picia podgrzanej wody, powinna stać się profilaktyka polegająca na minutowej gimnastyce szyi: - mocno skręcić głowę w lewo – przytrzymać. Potem do oporu w prawo – przytrzymać trzy sekundy. I jeszcze raz i jeszcze. Następnie podnieść maksymalnie głowę w górę – przytrzymać i w dół - przytrzymać. Jeden raz powtórzyć i dziękuję bardzo – jesteśmy po gimnastyce. Pozostaje jeszcze nie garbić się i miłego dnia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz