sobota, 25 kwietnia 2020

Katastrofy kolejowe


Czyli każdy ma Przeczucia.


Miss Ewolucja działa skokowo. Albo cyklicznie.
Być może nawet momentami przysypia, a my coraz więcej wiemy jako osobniki chwilowo zasiedlające Ziemię. Chwilowo, ponieważ na zegarze ziemskiej ewolucji pojawiliśmy się jako „dojrzały” gatunek dopiero na kilka sekund przed północą.
Nauka zepchnęła z piedestału religijne mroki średniowiecza, jednak czarne moce nie dają za wygraną – trzymają się kurczowo zdobytych enklaw w głowach i sercach tak wielu. To udaje się z prostego powodu: - te tereny należą do tego co Niższe, więc również do niskich instynktów ludzkich. Do tego dochodzi naturalna potrzeba przeżyć mistycznych i mamy idealną pożywkę dla krętaczy.
Jednak od zarania dziejów człowiekiem opiekują się także Siły Wyższe i próbują kierować jego postępowaniem, tudzież podpowiadać, a nawet ostrzegać.
Dzieje się to między innymi przy pomocy Znaków.

Moja babcia,  szeptucha z Myczkowic nad Sanem, mawiała na przykład, że są dwa rodzaje ludzi : - mieszkańcy miast, albo wsi, a ona jest bezsprzecznie wieśniaczką. Bo z tych dwóch rodzajów ludzi tylko wieśniacy rozumieją jak działa Natura. W miastach jest za szybkie tempo życia, aby można było zwracać uwagę na Znaki.
- Ja mam – mawiała – rytm życia wsi we krwi i biciu serca.


Powtarzała, że choć ludzie na wsi także plotkują, jest w nich coś solidnego – są przywiązani do miejsca i mają czas na obserwację jego rytmu. Przez ten rytm rozumiała puls nieba, czyli jak dziś byśmy nazwali – rytm kosmosu.
Kto wyczuwał ten rytm, potrafił także dostrzec Znaki.
Jednak rzecz nie polegała tylko na tym, aby je dostrzec, lecz również na tym, żeby je prawidłowo zinterpretować.
- Wczuj się wnuczku – powtarzała - w szum lasu, wdychaj jego zapach, a usłyszysz wszystkie odpowiedzi.
Nie rozumiałem wtedy, o czym babcia mówi.
Powtarzała także: - zawsze pamiętaj o miejscu, skąd pochodzisz, o jego rytmie. Nie zapomnij jego kolorów i zapachów.


Do Znaków zaliczają się Przeczucia.
Każdy je ma, jeden więcej i są silniejsze, drugi znacznie mniej. Często są bardzo ulotne. Właściwie te Przeczucia łączą się zawsze z Nie Ma Przypadków – czyli „zwykłym” zbiegiem okoliczności, jak nazywają sprawę realiści.

Im więcej wiemy, tym pojawia się więcej pytań. Nie tylko wszystko wskazuje na to, ale tak po prosu jest, że między wszelkiego rodzaju materią ożywioną i nieożywioną odbywa się wymiana informacji.
O ile rośliny i zwierzęta przyjmują informację instynktownie, o tyle u człowieka odpowiedzialność za spostrzeganie pozazmysłowe przejmuje podświadomość.

Informacji tych dostajemy multum nawet w ciągu jednego dnia, jednak tylko znikomy ułamek procenta przenika do świadomości na skutek splotu łańcucha reakcji, w którym główną rolę negatywną odgrywa „Czy w to Wierzę”, oraz pośpiech, pogoń za własnym ogonem, katarynka myśli, brak wyciszenia.
       Dopiero kiedy znajdujemy się w stanie jakby półświadomości, co zdecydowanie częściej przydarza się kobietom, odbieramy i to jedynie po kropelce informacje wyfiltrowane z podświadomości. Oto niższe Ja wysłało sygnał do wyższego Ja.
Nagle zaczynamy czuć się nieswojo, jakiś dyskomfort przypływa, jakaś myśl pragnie się przebić ….. I naraz pojawia się ona jasno. Pierwsza reakcja – zdziwienie, potem wrzucamy ją w tryby logiki i po obróbce ląduje zwykle w koszu.
 
Wydaje się nam, że ktoś nas obserwuje, idzie za nami, czujemy fizycznie jego wzrok oparty na naszych plecach, wręcz uderzenie w plecy - oglądamy się i okazuje się, że tak właśnie jest.
Albo działanie Pierwszej Myśli, co dzieje się zwykle tuż po przebudzeniu. Pierwsza Myśl jest klarowna i bezbłędna, jeśli tylko zrealizujemy ją bez zbędnych udoskonaleń.
Podsumowując wątek: - bezustannie spotykamy się  ze zjawiskami intuicji i prekognicji.

Amerykański matematyk Wiliam Cox przez całe lata analizował przyczyny katastrof kolejowych. 


Jego uwagę zwróciły dane statystyczne na temat liczby podróżnych znajdujących się w pociągu w chwili katastrofy. Liczby te Cox zaczął porównywać ze średnią tygodniową liczbą pasażerów korzystających z danej trasy i godziny jazdy przed wypadkiem. Rezultat okazał się tak zaskakujący, że Cox posprawdzał jeszcze liczbę pasażerów w 14, 21 i 28 dniu przed wykolejeniem się pociągu.


W wyniku tego sprawdzenia sformułował wniosek: - W pociągu, który ulega katastrofie znajduje się znacznie mniej pasażerów niż zwykle o tej porze na tej samej trasie. Pasażerowie wyraźnie unikają pociągów, które będą miały wypadek.


Czyżby u podstaw naszych przeczuć leżała matematyczna rzeczywistość? To przeświadczenie jest mi bardzo bliskie, ponieważ czuję się matematykiem i między innymi zajmuję prognozowaniem: - wyliczaniem dat zwrotu na rynkach finansowych.
Poza tym wiem o istnieniu Kroniki Akashy – pola morfogenetycznego otaczającego Ziemię, jak byśmy dziś powiedzieli chmury informacyjnej, w której znajdują się wszystkie myśli które były, są i będą! To taka Kolektywna Świadomość (także) Przyszłości.
A wracając do katastrof: - Osobista sztuka przetrwania zależy od naszej ewentualnej umiejętności zapobiegania wypadkom, albo ich unikania, dlatego korzystajmy z wielkiego daru jakim są Własne Przeczucia. 

P.S - sklep z datami w abonamencie zamknięty do odwołania.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz