W okresie międzywojennym był najbardziej poczytnym polskim pisarzem, zaraz po Sienkiewiczu.
Inżynier, poliglota, podróżnik, ogólnie człowiek nieprzeciętny. Napisał ponad sto książek, także
książkę pod tytułem Lenin.
Zanim
bolszewicy dorwali się do władzy, Ossendowski wykonywał zlecenie rządowe i zjeździł jako geolog, oraz przeszedł
wzdłuż i wszerz tereny wschodniej Rosji, głównie Syberię.
Miał szczęście, ponieważ zdążył umrzeć w sposób naturalny w Milanówku w marcu 1945 roku. Już w
czerwcu NKWD rozkopało grób Ossendowskiego – sprawdzali, czy
rzeczywiście ów jest martwy.
Niestety był, co rozczarowało oprawców, ponieważ dla tak ważnej żywej osoby mieli przygotowane specjalne sposoby potraktowania.
Zemsta za książkę Lenin została więc wywarta na wszystkich pozostałych książkach tego autora. Bolszewicka
odpowiedzialność zbiorowa brzmi (bowiem): – syn odpowiada za ojca (chyba że zachował
się jak Pawlik Morozow – wtedy pomnik),
ojciec za dziadka z Wehrmachtu,
książki za "nieprawomyślność" autora.
Dlatego wycofano z bibliotek książki Ferdynada Ossendowskiego i
przeznaczono je na przemiał.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz