sobota, 15 stycznia 2022

W białośnieżnej bajce

I zobaczmy - taki myk: - budzi się człowiek i od razu jest zadowolony, ponieważ zobaczył przy domu przepiękną kupę śniegu. Do tego zapowiada się dzień bezchmurny, tudzież czeka wycieczka w Wysokie Bieszczady. To czegóż trzeba więcej?


 Krząta się więc on uroczyście, ten zadowolony człowiek i myśli. A myśli bo ma czas. Gdyby bowiem czasu nie miał, to by się tylko krzątał.

I wymyślił: - Ceremonia śniadania, a więc niespieszność, upewnia nas, że to my mamy wpływ na rzeczywistość. Jednocześnie z tak celebrowanej czynności płynie szacunek dla samego siebie, a to z kolei jest niezbędne dla zdrowej psychiki.

Turysta gotowy wychodzi przed dom, a tu świat, no przecudniały!


No to na szlak miły bracie! Po godzinie jestem na szlaku. 


Koniec grudnia, dzień krótki, szybko mijają świetlne godziny na dachu lokalnego świata. Jest fantastycznie, jeszcze o zachodzie byłem na górze, a schodziłem już w nocy. Zdjęcie jelenia z archiwum, atoli pięknie pasuje do całości. I słów już wystarczy.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz