środa, 28 kwietnia 2021

Pasy startowe regionu Palpa

   


              

Płaskowyż Nazca stał się synonimem tego, co nieodgadnione, jednak nie mniej zagadkowy jest region Palpa, położony kilka kilometrów na północ od Nazca. Mam tu na myśli formacje nazywane pasami startowymi.





 Otóż Ktoś kiedyś nie tylko ściął nie wiadomo jaką techniką wierzchołki kilku skalistych gór, ale także zniwelował bezbłędnie sporą powierzchnię i do tego zabrał nie wiadomo dokąd cały urobek skalny z prac. A było tego trochę, bo jak wynika z szacunków dotyczących największego obiektu (drugie zdjęcie poniżej) to od trzech do sześciu milionów metrów sześciennych. Naturalną sprawą przy takich pracach byłoby zepchnięcie rumoszu skalnego do podnóża góry, ale w całej okolicy takich pokruszonych skał nie ma. Powierzchnia ścięcia ma wymiary 150 na 800 metrów, na niej mamy ten sławny zniwelowany precyzyjnie pas startowy, a jego wymiary to 60 metrów na 700.



Jakie wyjaśnienia co do tego fenomenu przedstawiają eksperci? Mówiąc dokładnie, nie przedstawiają żadnych. Owszem, jest jedna koncepcja, jeszcze niedawno wydająca się czystą fantazją. Oto ekipa pracująca nad koncepcją Kosmicznej Windy rozważa sposób skrócenia liny – kabla prowadzącego w kosmos przez umieszczenie na jej końcu planetoidy, co jednocześnie pozwoli zwiększyć siłę odśrodkową pomagającą w transporcie ładunków. 

Jak pisałem, jest bardzo prawdopodobne, że: 

- po pierwsze primo Palpa była kiedyś na równiku ziemskim, 

- po drugie primo mogła być tu stacja naziemna dawnej Kosmicznej Windy

- po trzecie primo wraca problem przeciwwagi. 

Otóż na końcu kabla owej starożytnej, a jednocześnie supernowoczesnej windy zamocowany mógł być nasz zaginiony ścięty wierzchołek góry, o którym pisałem wcześniej. Starożytna winda od tysiącleci nie działa, więc może ten skalisty wierzchołek błąka się teraz po bezdrożach Układu Słonecznego?

Co wiemy na temat datowania prac niwelacyjnych w Palpa? Nic nie wiemy. Promyk światła mogą rzucić badania innego tajemniczego miejsca w Boliwii, mianowicie Puma Punku.



Kosmiczna  technologia obróbki granitu

Obiekty architektoniczne, które znajdują się tu na wysokości prawie czterech tysięcy metrów, po prostu zapierają dech zarówno rozmiarami, jak i kunsztem wykonania. Elementy budowli zostały wykonane z bardzo twardych odmian granitu: - diorytu i andezytu. Kamienie transportowano z odległości osiemdziesięciu kilometrów. Jedna z głównych platform, o idealnych płaszczyznach, na której stało coś wyższego, ma 40 metrów na siedem, na dwa i wagę około tysiąca ton. Dziś platforma jest popękana. Skalne klocki - bloki diorytu mają strukturę wskazującą na zastosowanie diamentowych pił, frezów i świdrów. Są tu bloki, które w linii frezu mają po kilkanaście nawierceń o średnicy pięć milimetrów, rozmieszczonych w równych odstępach. W skład budowli wchodziło wiele różnych elementów, a poszczególne bloki są jak widać tak precyzyjnie obrobione, że klocki lego przy nich wysiadają. Na przykład elementy w kształcie litery H są wyfrezowane do połączeń na jaskółczy ogon. Wyfrezowane w diorycie! Technologia zasługuje na miano kosmicznej.










Opierając się na obliczeniach astronomicznych wynikłych z pomiarów Puma Punku, szacuje się ostrożnie wiek obiektu na 17 do 25 tysięcy lat. (Druga katastrofa Atlantydy). Nie wiadomo jak wyglądały budowle, które tu kiedyś stały i co się tu wydarzyło, bo to absolutnie nie trzęsienie ziemi było przyczyną zburzenia budowli, lecz miejscowe uderzenie jakiejś ogromnej energii. 

Wojny bogów? To żadna nowość, takie wojny zostały opisane w tekstach starohinduskich, jak i egipskich z Edfu. I od razu przychodzi na myśl problem zeszklonych murów ze Szkocji.

Co dalej z regionem Palpa? Nic, poza tym, że teren został dokładnie zbadany przez NASA.

To był ostatni ze składanki wpisów, dotyczących tematu biblijnej Drabiny do Nieba. Przy pomocy tej składanki usiłowałem rzucić promyk światła na zakazaną historię ludzkości.

W zrozumieniu pomagają proste słowa, tudzież wyobraźnia. Przypomnijmy więc zrozumiałą, prostą skalę astronomiczną naszego Układu Słonecznego: - Ziemia ma wielkość ziarnka maku. W tej skali Słońce ma wielkość pestki wiśni. Pestka wiśni jest odległa od ziarnka maku o niecały jeden metr. A dokładnie o 90 centymetrów. W jakiej odległości od tego układu znajduje się pierwsza gwiazda?

Teraz wyobraź sobie, że ten metrowy układ Ziemia – Słońce jest tuż przy Tobie. Potem pomyśl: - jakie miasto jest odległe od twego obecnego miejsca na Ziemi o sto osiemdziesiąt kilometrów? I już teraz wszystko wiesz, bo pojąłeś-pojęłaś odległości kosmiczne na przykładzie układu gwiazdy podwójnej Proxima alfa i beta Centauri.

U uszach dźwięczą słowa Nassima Harameina: - „Nie zobaczysz wzorów na perskim dywanie, jeśli tkwisz w nim nosem. Dla zrozumienia całości potrzebny jest dystans”.                                                                                             

To samo, tylko ociupinkę inaczej: - „Trudno jest zrozumieć rzecz właściwie, gdy klęczysz, głowę masz pokornie opuszczoną, a wokół ciebie snuje się dym kościelnego kadzidła”. 

1 komentarz:

  1. Panie Zbyszku, doskonale się czytało ową serię. Bardzo dziękuję za te wpisy.

    OdpowiedzUsuń