poniedziałek, 7 grudnia 2020

Chitzen Itza

Dziś pierwsza opowieść z serii niezwykłych historii związanych z poszukiwaniem skarbów na Jukatanie. I co ciekawe te wszystkie historie skupiają się w jednym miejscu.

Chitzen Itza - to największe i najsławniejsze miasto Majów, stało się sławne między innymi dzięki cenote - Świętej Studni



Centrum Chitzen Itza, gdzie wznosi się Piramida Pierzastego Węża (latającego boga Kukulkana), łączy ze Studnią Ofiarną Święta Droga. Ta Droga, to szeroki na 10,5 metra bulwar o długości 274 metrów.






Kiedyś tą Drogą kroczyły wielotysięczne zastępy, aby oddać hołd Yum Kaxowi, bogu pól i lasów, ponieważ życie każdego mieszkającego tu Indianina, uzależnione było od wody. A ta, na wapiennym podłożu Jukatanu, utrzymywała się jedynie w charakterystycznych studniach - cenotes.  




                                       

Na Jukatanie jest kilka znanych cenotes, ale jedno z nich jest wyjątkowe. Majowie wierzyli, że Yum Kax żyje na dnie tego właśnie szczególnego cenoteStudni Ofiarnej z miasta Chitzen Itza. Pielgrzymi przychodzili więc nad krawędź Studni, aby błagać w modlitwie jej mieszkańca o życiodajną wilgoć. I płacili bogu za deszcz i wodę: - do Świętej Studni wrzucano ofiary - najpiękniejsze dziewice i cenne klejnoty. Tak działo się przez setki, a może i tysiące lat. Na dnie musiało się więc zgromadzić niezłe bogactwo.

Dziś Droga jest oczyszczona, lecz przed stu kilkudziesięcioma laty, kiedy dotarła tu pierwszy ekspedycja Stevensa, droga była niewidoczna – zakrywał ją gąszcz buszu, zwany tu selvą. Odkrywcy przerąbywali się w pocie czoła przez gąszcz selvy, aby dotrzeć nad krawędź Studni, skąd mogli tylko popatrzeć w dół.



               

Bowiem na wszystko przychodzi odpowiednia pora i taka pora dla pierwszego badacza, który chciał się dowiedzieć, ile prawdy jest w tych opowieściach o bezcennych skarbach zalegających na dnie cenote, miała nadejść dopiero po sześćdziesięciu latach od ekspedycji Stevensa.                           

Czemu musiało upłynąć aż sześćdziesiąt lat? Oto zrodził się Bunt. Potomkowie Majów powstali, wytłukli nielicznych białych i od tej pory nie wpuszczali obcych na swoje terytorium. Dopiero po sześćdziesięciu latach Powstańcy wycofali się głębiej w busz.

1 komentarz:

  1. Z tego co pamiętam, planuje Pan niedługo przerwę w pisaniu bloga i powrót po Nowym Roku. Czy zdąży Pan napisać coś o nadchodzącej wielkiej koniunkcji Jowisza i Saturna?

    OdpowiedzUsuń