Odrobina melancholii jesiennej – to jest przecież naturalne. Bowiem musi być dzień i noc, słońce i deszcz, wdech i wydech.
Chmury
rozejdą się same, ustoi się zmącony staw
Z całego
oceanu pozostanie łyżka przecedzonych prawd
Krzywe
zbiegną się w jedną linię, wszystko w prosty wzór się przemieni
I po co tyle
krzyku – powiemy, skoro węzeł rozwiązał się sam.
Melancholia swoją drogą, ale humor także.
czandrol 23.11.2020,
18:36
Dzień dobry. Chciałbym się zapisać na
turnus w Szpitalu Narodowym. Spełniam wszystkie kryteria, jestem całkiem zdrowy. Nie
mam nawet COVID. Natomiast jestem strasznie zmęczony. Zmęczony Polską. Proszę.
Chociaż tydzień.
Kovid jeszcze przydusi Po nim pojawią się bakterie Potem przyjdą grzyby. Następnie pierwotniaki. Jeszcze później - kleszcze. Na koniec we wszystko jebutnie asteroida.
Czytelniku
– zajrzyj do cenników zakładów pogrzebowych! Jest promocja – umierajmy w
parach, drugi nieboszczyk 50% zniżki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz