Piotr Piotrowski i Piotr Gibaszewski
Czyli
Przepowiednia. Albo o astrologii –
nauce królów.
W obecnym trudnym czasie, astrologia w swym miałkim wydaniu, sprowadzona do horoskopów gazetowych i elektronicznych, znowu przeżywa renesans. A na horoskopach „wróżka prawdę ci powie” bazuje cała rzesza szarlatanów-jasnowidzów, lub tylko tych, którzy uważają, że potrafią i na nieszczęście w to uwierzyli.
Ten
segment zostawmy na boku. Dziś piszę o astrologii z najwyższej półki: - o dwóch polskich uznanych
astrologach o imieniu
Piotr.
Piotra Gibaszewskiego znam osobiście od dobrych dziesięciu lat. Horoskopy indywidualne wychodzą spod jego ręki bezbłędnie – z tymi fantastycznie trafionymi horoskopami, oraz portretami numerologicznymi - co było, jest i będzie, zetknąłem się wielokrotnie, także osobiście. Zapamiętałem taki czarodziejski jesienny wieczór w hotelu pod Żywcem, kiedy Piotr brylował – na luziczku sporządzał horoskopy życiowe dla poszczególnych osób z wieloosobowej grupy przyszłych inwestorów giełdowych. Te horoskopy po roku okazywały się trafione w dziesiątkę! No może w dziewięć i pół, ale to także statystycznie wręcz niemożliwe! Dopiero po roku można było naprawdę docenić słowa Piotrka o tym co jest, a co będzie. To wiedza nieoceniona. Wielka, mistrzowska sprawa pomagająca ogarnąć się ludziom chwilowo potrzebującym psychicznego wsparcia.
Jednak nie można znać się na wszystkim. Piotr Gibaszewski jest także czynny na Youtube (Solarius) ze swym comiesięcznym horoskopem gospodarczo-politycznym. Bez urazy, ale 90% treści tych wystąpień to ble ble. Bo jak nazwać opowieści o ascendentach, koniunkcjach planet, tym co robi Merkury wobec Plutona i innych duperelach w rozumieniu przeciętnego Kowalskiego, który czeka na konkret – co się wydarzy? A jakie są te konkrety ekonomiczno-polityczne to już każdy sam oceni.
Piotra Piotrowskiego nie miałem szczęścia
poznać bezpośrednio, ale kto wie? Filozof i autor wielu książek, m.in. Jung
i astrologia. W 2009 roku
przewidział katastrofę smoleńską. Stawia horoskopy politykom. Jego artykuł
na ten temat ukazał się w „Newsweeku”:
„ W horoskopie Lecha
Kaczyńskiego widać nadchodzący kryzys. Konfiguracje planet uruchomią
przeznaczenie, którego prezydent nie będzie w stanie uniknąć. Postępujący
upadek prezydentury będzie szedł w parze z pogrążającym się w coraz większym
chaosie Jarosławem Kaczyńskim. Świat bliźniaków runie jak domek z kart i nikt
nie będzie w stanie powstrzymać destrukcji”.
Już
po katastrofie Piotrowski wyjaśniał w
wywiadzie dla Onetu: -
Stawianie horoskopów to
dość złożony, wielowarstwowy proces, ponieważ należy wziąć pod uwagę dużą ilość
zmiennych i umieć je właściwie zinterpretować, mając na względzie również
określony kontekst. Astrolog nie wróży, lecz przewiduje pewne tendencje-trendy wzrostu lub
spadku. Mimo to może powiedzieć wiele konkretnych rzeczy.
W
horoskopie sprzed wielu lat, sporządzonym przez Piotra Piotrowskiego dla pana Dudy
czytamy: - „Można powiedzieć, że Andrzej Duda niczego
sensownego nie stworzy”.
Minęły lata. Internauci
nikomu nie przepuszczają – stąd aktualne epitety potwierdzające słowa
astrologa: - budyń, maliniak, duce, marionetka, bufon, megaloman. Do tego dodajmy,
że podobno wydobył się z błogosławionego łona.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz