piątek, 21 lutego 2020

Oko hipopotama


Pewien hipopotam przeprawiał się przez bagnisko, kiedy nagle oderwało mu się oko. Oderwało i wpadło w głąb bagnistej wody. Hipopotam zaczął szukać go pośpiesznie na wszystkie strony. Obracał się wkoło i wiercił, grzebał na lewo, na prawo, przed sobą, za sobą. Ale po oku nie było najmniejszego śladu!
Ptaki nadbrzeżne, widząc gorączkowe poszukiwania hipopotama, nie przestawały krzyczeć w jego stronę:
- Zatrzymaj się! Uspokój się! Ochłoń! No, uspokój się wreszcie!

Ale zdesperowany hipopotam w ogóle ich nie słyszał. Najważniejsze dla niego było odnalezienie zagubionego oka.
Wtedy to ryby i żaby połączyły swoje głosy z głosami ptaków:
- Uspokój się hipopotamie! No, uspokój się wreszcie!
Hipopotam usłyszał w końcu te krzyki. Zatrzymał się. Uspokoił.
I w tej samej chwili zaczęły opadać na dno bagniska muł i błocko, które wzburzył, kiedy tak nerwowo krążył. A pomiędzy nogami, w wodzie, która stała się znowu przejrzysta, hipopotam dostrzegł swoje zgubione oko. Pochwycił je i włożył na miejsce.
                                   Bajka afrykańska

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz