Artykuł z 19 grudnia 2019.
Chińskie "koparki" Bitcoin kontrolują już
dwie trzecie mocy obliczeniowej sieci kryptograficznej Bitcoina, wynika z
najnowszego raportu firmy CoinShares, zajmującej się Asset Management na rynku
kryptowalut. A przy obecnej cenie jednego Bitcoina na poziomie około 7200
dolarów "górnicy" na całym świecie produkują nowe bloki Bitcoina o
wartości aż 4,7 miliarda dolarów rocznie.
Chińczycy kontrolują już 66% globalnego
"hashrate", czyli miernika mocy obliczeniowej komputerów podłączonych
do sieci Bitcoin, który decyduje o ich zdolności do "kopania" nowych
Bitcoinów. Jest to wzrost z poziomu 60% globalnego "hashrate"
odnotowanego w czerwcu i najwyższy wynik od czasu gdy dwa lata temu CoinShares
zaczął śledzić globalny "hashrate".
Wzrost udziału chińskich górników w światowym
"miningu" Bitcoina wynika z zastosowania przez nich coraz to bardziej
zaawansowanych technicznie urządzeń do "kopania" Bitcoina. To właśnie
chińskie firmy, takie jak Bitmain i MicroBT, należą do największych na świecie
producentów sprzętu wydobywczego do Bitcoina. Kolejna z nich, Canaan pozyskała
od inwestorów w listopadzie aż 90 milionów dolarów w trakcie swojego IPO, co
wskazuje na mocne zainteresowanie tego typu ofertą wśród uczestników rynku.
EWOLUCJA "MININGU" BITCOINA
Z drugiej strony "mining’’ z roku na rok staje
się coraz trudniejszy i już dawno wyszedł z garaży informatycznych pasjonatów.
Kopanie, które początkowo odbywało się przy wykorzystaniu mocy obliczeniowej
procesorów a później wydajnych kart graficznych obecnie odbywa się jedynie przy
użyciu ASIC, czyli układów scalonych przystosowanych specjalnie do wydobywania
Bitcoinów. I te właśnie układy scalone w języku potocznym nazywane są
"koparkami".
Koparki Bitcoin używają ogromnej ilości mocy
obliczeniowej, walcząc z innymi koparkami, aby rozwiązać skomplikowane równania
matematyczne i zdobyć nowe Bitcoiny. Im wyższy "hashrate’’, tym więcej
mocy potrzeba do produkcji Bitcoinów. A tylko od czerwca "hashrate’’
wzróśł o 80% ze względu na wzrost udziału wydajniejszych "koparek’’ oraz
wyższą rentowność wydobycia.
NA RYNKU WYDOBYWCZYM RZĄDZĄ "FARMY BITCOIN"
Stąd też aby biznes był opłacalny obecnie buduje się
tzw. "farmy Bitcoin" czyli wyspecjalizowane kompleksy skupiające
olbrzymie moce obliczeniowe w postaci połączonych ze sobą jednostek ASIC.
Typowa "farma Bitcoin" bazuje na prostym założeniu - im więcej mocy
obliczeniowej wygeneruje, tym więcej bloków Bitcoin wydobędzie. Właśnie dlatego
w różnych miejscach na świecie tworzone są ogromne hale służące tylko i
wyłącznie do "miningu".
Obecnie najważniejsze "farmy Bitcoin"
znajdują się w chińskich prowincjach Yunnan i Syczuan, przy czym ta ostatnia
odpowiada już za ponad połowę globalnego "hashrate". Inne ośrodki
rozciągają się od Stanów Zjednoczonych po Rosję i Kazachstan, a kluczem do
opłacalności są tu koszty używanej do "kopania" ogromnej ilości energii.
A pobór mocy największych farm wynosi aż kilkadziesiąt megawatów.
Z technicznego punktu widzenia kurs Bitcoin
konsoliduje się obecnie w pobliżu wsparcia na 7215 dolarów, będącego 61,8%
zniesieniem Fibonacci fali wzrostowej z pierwszej połowy roku. Po jego
ewentualnym przebiciu kurs będzie miał otwartą drogę w stronę psychologicznego
wsparcia na 6500 dolarów przebiegającego przy minimum z listopada. W przypadku
ataku strony popytowej kurs powinien podążać w stronę poziomu oporu na 7845
dolarów, czyli maksimum obecnego kanału bocznego.
PS. Podobno Bitcoin lubi zawirowania. W dniu 1 lutego
2020 kurs wynosił 9350 $.
Dokąd zmierzamy?
Czy to moda,
fobia, albo uliczka bez wylotu? Bitcoin
jednym z elementów przyspieszenia w ogólnoświatowym Wyścigu Szczurów?
Kiedy
zabraknie megawatów?
Bardzo interesujące. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń