środa, 29 listopada 2023

Nie wyrzekaj się niczego - nie musisz

 


Przytoczona niżej wypowiedź Osho tkwiła w archiwum czekając na swoją kolej i ten czas wreszcie nadszedł wraz ze śmiercią Jana Gabriela. 

O Janie z Ciężkowic pisałem wielokrotnie - bretharianin, człowiek wielu talentów, także paranormalnych. Asceta do potęgi, jako że nie przyjmował pokarmów przez lat dwanaście.

Byłem przyjacielem Jana i jak na prawdziwych przyjaciół przystało nieraz prowadziliśmy ostre spory. Jan czytywał bloga, nie chciałem robić mu przykrości, dlatego traktat Osho odłożyłem ad acta. Poza tym, jak się okazuje, słowa Osho są ponadczasowe.

Jak wiemy otacza nas dualizm - powinniśmy znać argumenty strony przeciwnej. Do mnie Osho trafia, chociażby z powodu, że do ascetów nie należę. Dużo bliżej mi do mistyków, według wiersza Sztaudyngera: - „Był raz sobie pewien mistyk, lubił baby i z nimi styk”.

 


 „Ascetyzm to ścieżka prowadząca do domu wariatów. Jest patologiczny, jest uzewnętrznieniem chorego gwałtownego umysłu. Zwykle przemoc kierujesz ku innym, ale równie dobrze możesz uderzać w samego siebie. A gdy uderzasz w samego siebie, jest to bardziej niebezpieczne, bo nikt nie zdoła ciebie obronić przed samym sobą. Kiedy używasz przemocy wobec kogoś innego, ten ktoś będzie się bronił, będzie z tobą walczył.

      Od wieków tak jest, że ludzie o skłonnościach masochistycznych deklarują, że są religijni. Religia to tylko pretekst. Odrzuć religię a odkryjesz masochistę.

Masochista lubi siebie torturować, daje mu to zadowolenie, ma poczucie władzy nad sobą. Torturowanie kogoś innego też daje poczucie władzy i dlatego istnieje przemoc. To dla niektórych ludzi jedyny sposób, aby czuli się silni. Mogą niszczyć innych, oto ich władza.

Hinduski mistyk, Surdas, szedł ulicą, gdy ujrzał piękną kobietę. Zapomniał, że wyrzekł się świata i jest świętym, zapomniał o religii, dyscyplinie i jodze. Serce zabiło wielką namiętnością do kobiety, ale po chwili ochłonął. Wrócił do swej chaty i oślepił się. Zrobił to, gdyż pisma mówią, że oczy wiodą na manowce, trzeba je więc zniszczyć. W tamtej chwili Surdas czuł się niezwykle potężny. 

„Nawet to potrafię zrobić!”

 Ego wyczuło subtelną możliwość dowartościowania. Stało się silniejsze niż kiedykolwiek wcześniej.

    Nie oczy zawiodły go na manowce, ale skłonność do nieświadomości. Jak oczy mogą prowadzić na manowce? Oczy to tylko okna na świat. Gdy widzisz za oknem piękną kobietę, nie niszczysz okna. Nic ci po tym, nie staniesz się bardziej duchowy i mniej seksualny, a twoje żarliwe uczucie nie zniknie. Będziesz zamknięty w domu, ale namiętność będzie w tobie wrzeć. Oczy to tylko okna.

    Człowiek religijny jest zdrowy, jest całością, Akceptuje życie i radość z niego płynącą, śpiewa tysiąc pieśni.

Przeciwne życiu jest podejście ascetyczne, które jest samobójcze. Możesz popełniać samobójstwo bardzo wolno, stopniowo, to bez znaczenia.

        Ktoś zabija się skacząc z klifu, a ktoś zabija siebie powolutku, całymi latami. Powoli podaje sobie truciznę, ale to nie robi różnicy. Oczywiście ten, kto skacze z klifu, jest bardziej odważny. Od wieków chwalimy tych niby odważnych, ale obłąkanych ludzi, czcimy ich. Wskutek tego oddawania czci, ludzkość pozostała nienormalna.

 

Normalni ludzie nie są normalni, tak się tylko nazywają. Są ich całe rzesze, ale nie są normą i nie są zdrowi. Jakoś udaje im się przejść przez życie. Człowiek destruktywny dla samego siebie jest obłąkany, tak samo ci, którzy go poważają.

Asceza jest przeciwna życiu, a życie to świętowanie. Ciągłe alleluja! Bycie religijnym to bycie częścią tego świętowania.

Tak zwani religijni ludzie zaczynają eliminować swoje życie. Stopniowo znikają wszystkie jego elementy, jeden po drugim. Ludzie ci stają się prawie martwi, wegetują. A przecież to głupie, żeby tylko grzesznicy cieszyli się życiem, a święci mieszkali w klasztorach.

 

Nie wolno im jeść ulubionych potraw i cieszyć się smakiem, nie mogą słuchać pięknej muzyki, bo ona jest zmysłowa, nie mogą tańczyć, bo źródłem tańca jest seks. Nie powinni śpiewać bo śpiew to także wyrażanie seksu.

    Zobacz: - ptaki nie recytują Koranu, Wed czy Gity, ich śpiew to miłosne rozmowy. Kwiaty nie kwitną po to, by je zrywać i nosić do świątyni – one są uzewnętrznieniem seksualności roślin. Seks jest źródłem życia.  Filozofia sufich ma akceptować życie, afirmować je. Gdy osiągasz satori – seks słabnie, ale nie musisz się go wyrzekać, idziesz tylko wyżej, w końcu wszystko, co ma zniknąć zniknie samo.

Nie wyrzekaj się niczego – nie musisz.

       

            Osho – Hindus, profesor uniwersytetu w Punie, filozof, religioznawca.

 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz