czwartek, 13 grudnia 2018

Pióro puchacza

Idę boso po piasku. Nikogo jak okiem sięgnąć - i to  jest miłe.
Nic się nie dzieje, bo co ma się dziać?




Wczoraj przeczytałem myśl Lao Tzu:

Jeśli się smucisz, to żyjesz przeszłością.
Jeśli się boisz - żyjesz przyszłością.
Jeśli jesteś spokojny - żyjesz teraźniejszością.

Czyli żyję teraźniejszością. 
Naraz, w teraźniejszości widzę coś niesionego przez fale i po chwili morze wyrzuca piłeczkę. To miły gest ze strony morza. Dziękuję.





Wracam przez las i znajduję pióro. Och! Jakie ładne! Dziękuję.


Lubię znajdować pióra, zwłaszcza od ptaków drapieżnych. One zaliczają się do znaków anielskich. To akurat okazało się być z puchacza.
Poczułem wielką radość i w Skali Szczęśliwości Ogólnej wzniosłem się chwilowo na 8. (A wszystko odbyło się w teraźniejszości).
Ósemka to już bardzo wysoko i trzeba mocno uważać, aby z tego wielkiego szczęścia nie narobić przypadkiem w portki - dlatego dla bezpieczeństwa rzecz powinna być krótkotrwała.



Łap szczęście za ogon,
nawet jeśli się wyrwie
zostaną ci w ręku pióra.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz