poniedziałek, 10 grudnia 2018

Clear Intent

Pasje są świetną terapią na złapanie oddechu po zmęczeniu prozą życia.

Przypominam sentencję usłyszaną w Bieszczadach od człowieka chodzącego po łące z wykrywaczem metalu: - "Życie bez pasji do dupy jest".

Pasja poznawania powoduje, że nieustannie lubię słuchać i czytać o wszystkim, co jest w życiu tajemnicze i niepojęte.
Do tej dziedziny zalicza się zjawisko UFO.
    Faktem jest, że dziś wiemy znacznie więcej niż kiedyś, azaliż z tej ogromnej wiedzy niewiele wynika.
Kolejne fakty prowokują kolejne pytania, powstają niekończące się hipotezy. Jesteśmy dalej w punkcie wyjścia. 
Moja opinia jest nieistotna, bo subiektywna.

Przeczytałem wiele książek z dziedziny ufologii, są w nich nieraz frapujące fakty. Czytelnicy mają prawo do własnych opinii, do własnej interpretacji tych faktów.
I tu właśnie skupiło się moje zainteresowanie.
                   Subiektywna interpretacja faktów.

Ta ocena jest nierozerwalnie związana ze światopoglądem danego człowieka. A więc jest to przesiewanie informacji przez sito jedynie słusznej, założonej a priori teorii.
      Wszystko dzieje się według mojej wiary i ja to wszystko potrafię wyjaśnić!
To jest zupełnie tak samo, gdy inwestor zdziwiony zachowaniem rynku mówi: - jak to spada? Przecież miało rosnąć!
Jest zdziwiony, bo ma otwarte pozycje przeciwne. 
Pomylił się w swej analizie, a nie potrafi jeszcze przyznać się do błędu i działać skutecznie niezależnie od kierunku w którym podąża indeks.
      Mamy bowiem głęboko zakodowaną potrzebę posiadania racji.
W ten sposób ego pokazuje swą twarz, i przejmuje kontrolę nad człowiekiem.

Oto niedawno byłem biernym (nie wychylałem się) słuchaczem dyskusji o UFO.
Wydawało mi się, że dyskusja będzie się toczyć wokół pytania:
Czy Aniołowie założyli naszą cywilizację?”, lub jakiegoś podobnego zagadnienia. 
 A okazało się że podstawowe pytanie dalej brzmi: „Czy jest coś takiego jak UFO?”.

Ludzie w większości lubią wygłaszać opinie powierzchowne, potwierdzające wniosek, że ignorancja ma się dobrze.

Fakty

W październiku i listopadzie 1975 roku zaobserwowano nienotowaną dotychczas falę UFO nad czterema bazami Strategicznego Dowództwa Powietrznego i bazami rakietowymi na północy Stanów. Dokumenty ujawnione przez wojsko podają:

W bazie sił powietrznych w Loring (Maine) o godzinie 19.45 śledzono nieznany obiekt z wieży radarowej, a w tym samym czasie widział go również strażnik ochrony.
       Obiekt penetrował przestrzeń wokół bazy i pojawił się w zasięgu 270 metrów od składowiska materiałów nuklearnych. Następnej nocy pojawił się znowu, pojawił się na radarach i widzieli go wszyscy strażnicy z ochrony oraz załoga z bombowca B-52 stojącego na ziemi.
        Obiekt pojawił się przy końcu pasa startowego na wysokości 45 metrów, a potem zawisł nad składowiskiem broni. Następnie zgasił światła i znikł.

Grudniowej nocy 1980 r. w lesie, w bezpośredniej bliskości bazy sił powietrznych NATO w Bentwaters w Anglii, wylądowało UFO.
Około godz. 1:00, strażnik z oddziału ochrony został wysłany do zbadania widocznego na radarze obiektu, jeszcze zanim zdążył on wylądować.
      Na polanie kamery filmowe nagrały następującą scenę: - obiekt o średnicy 15 m, przypominający przezroczystą tabletkę aspiryny, unosił się około 30 cm nad ziemią.
     Drugi obiekt, wyglądający jak czerwone światło, wyleciał zza drzew i zatrzymał się nad pierwszym, a potem połączył się z nim, tworząc jaskrawobiały dysk z kopułą. 
Strażnicy i inni oficerowie, którzy w tym czasie dołączyli, obeszli dysk wkoło, zwracając uwagę na cienie, które na niego rzucali.
Potem wszyscy obecni stracili pamięć.
Oficer, który to relacjonował, podał, że obudził się w swoim łóżku, ubrany i zabłocony po kolana, była 4:00.

W maju 1983 r. amerykański badacz UFO Robert Todd, powołując się na Akt o swobodnym dostępie do informacji, zwrócił się o dane o zdarzeniu do 513 Grupy Wsparcia Sił Powietrznych.

Pisarz otrzymał kopię raportu zastępcy dowódcy bazy, podpułkownika Charlesa Halta.
      Halt pisał: - dwaj strażnicy ochrony zauważyli dziwny, świecący, metaliczny obiekt, który wylądował w lesie niedaleko bazy.
Obiekt odnotowano również na radarze. Miał on czerwone światło na szczycie, niebieskie światła pod spodem i unosił się nad ziemią.                                                                                         Poruszał się między drzewami i po pewnym czasie zniknął, by pojawić się godzinę później w pobliżu tylnej bramy bazy.
Zauważono, że zwierzęta na pobliskiej farmie „wpadły w szał”.    
    Następnego dnia w miejscu, gdzie obserwowano UFO, znaleziono trzy dołki o średnicy 18 cm i głębokości 4 cm, oraz odnotowano podwyższony poziom promieniowania wewnątrz trójkąta, który utworzyły te ślady. Podobny obiekt, tym razem czerwony powrócił następnej nocy.
Podpułkownik podał, że liczni oficerowie, w tym i on sam, byli świadkami tych zdarzeń.

Podobne zdarzenie zostało udostępnione przez Biuro Sił Powietrznych do Badań Specjalnych (OSI).
Jest to raport trzech strażników z bazy sił powietrznych w Kirtland, w Nowym Meksyku
     Widzieli oni białe światło wykonujące dziwne manewry, a potem lądujące w Coyote Canyon, będącym częścią wydzielonego obszaru testowania broni.
Przez trzy noce pod rząd, strażnicy widzieli dyskoidalne obiekty i światła lądujące na tym samym obszarze, a potem odlatujące z ogromną szybkością.

Kolejne pięć stron dotyczy dr. Paula Bennewitza, którego dom w Albuquerqe sąsiadował z północną granicą składowiska broni w Kirtland i który zrobił zdjęcia świateł, widzianych przez strażników ochrony w sierpniu i wrześniu 1980 r.
Agent Specjalny OSI, Richard Doty, przeprowadził z Bennewitzem wywiad i obejrzał osiemset metrów ośmiomilimetrowego filmu, pokazującego UFO nad miejscem testowania i przechowywania broni.
    Doty odnotował w raporcie, że Bennewitz na części urządzeń do elektronicznego podsłuchu miał nagrane impulsy o wysokiej częstotliwości.
10 listopada 1980 roku Bennewitz zaprezentował swoje nagrania z ostatnich 15 miesięcy. Spotkało się z nim dziewięciu oficerów sił powietrznych i naukowców, włączając w to generała brygady.

To są drobne streszczenia z książki: „Clear Intent” (Wyraźne Intencje) Lawrence Fawcett&Barry J.Greenwood, Prentice-Hall, New York 1984.
Podstawę treści tej książki stanowi trzy tysiące odtajnionych dokumentów, oddanych przez Armię USA, Departament Stanu, FBI, CIA, i Agencję Bezpieczeństwa Narodowego, na podstawie Aktu o swobodnym dostępie do informacji, a dotyczących UFO.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz