Bieszczady. Samotny biwak na odludziu. Noc - tkwisz w czerni, która wydaje się wręcz materialna. Ale za to całe niebo wysypane srebrnym piaskiem gwiazd! Dociera do ciebie ogrom kosmosu i czujesz, że twoje problemy znikają.
Cisza dzwoni w uszach, także nikt nie zakłóca prawidłowości prądów powietrznych, które ciebie otaczają. Możesz patrzeć do woli na lampiony gwiazd, rozwieszone jakoś dziwnie nisko nad głową. Bez trudu lokalizujesz siedem gwiazd Wielkiego Wozu i Gwiazdę Polarną.
Powiedzieć, że są to klimaty magiczne, to jakby nic nie powiedzieć. Posłuchajmy Carla Sagana:
Nasz Układ Słoneczny. W nim Ziemia jest trzecią planetą od strony Słońca. W tej perspektywie Ziemia wygląda jak bladoniebieska kropka i obserwowana z tak daleka mogłaby wydawać się niezbyt interesująca dla hipotetycznego przybysza z gwiazd.
A przecież na tej niebieskawej kropce jest nasz dom, siedlisko radości i cierpień, tysięcy religii, ideologii i doktryn gospodarczych. Żyli tu, lub żyją i święci i grzesznicy, bohaterowie i tchórze, twórcy i niszczyciele cywilizacji, królowie i wieśniacy, moraliści i skorumpowani politycy.
W skali
kosmosu Ziemia nie stanowi nawet
jednego piksela, a pomyślmy o rzekach krwi przelanej przez tych wszystkich
generałów i tyranów, którzy w chwili triumfu stawali się panami jakiegoś
fragmentu tej kropki. Pomyślmy o niekończącym się paśmie okrucieństw wywołanych
nienawiścią.
Nasza pyszałkowatość,
podsycana przez wiarę iż jesteśmy „koroną
stworzenia”, okazuje się złudzeniem z perspektywy kosmosu. Ziemia jest bowiem jedynie samotną
plamką w bezmiarze kosmicznych ciemności.
Ta jej znikomość w obliczu bezkresnej przestrzeni nie pozostawia żadnej nadziei, że nadejdzie skądś pomoc, by obronić nas przed nami samymi.
(Prezentacja ma ponad dziesięć lat, stąd 6 miliardów).
Ziemia jest jedynym znanym dotąd światem, na którym narodziło się życie. Nie ma żadnego miejsca, do którego w najbliższej przyszłości nasz gatunek mógłby wyemigrować. Odwiedzić – owszem, zamieszkać – na razie nie.
Czy nam się podoba, czy nie, niszczona systematycznie Ziemia pozostanie nadal naszym siedliskiem.
Mówi się, że astronomia uczy pokory i kształtuje charakter. Chyba nie można dobitniej pokazać bezsensu ludzkiej zarozumiałości, niż poprzez widok naszej błękitnej drobinki z kosmicznej perspektywy.
W moim przekonaniu obraz ten może pobudzić nasze
poczucie odpowiedzialności i sprawić, że będziemy się traktowali z większą
życzliwością, oraz zadbamy o naszą błękitną
kropkę – jedyny dom, jaki mamy.
Carl Sagan – Błękitna Kropka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz