środa, 9 listopada 2022

Giełda jako barometr gospodarki

Spojrzenie w skali makro na polską giełdę – wykres Wig 20 miesięczny.


 Na obrazku po pierwsze primo opisałem czas, przez który wykres indeksu wędrował od minimum w dniu 23 czerwca 1992 roku do szczytu w dniu 29 października 2007 - upłynęło 5606 dni, co stanowi 15 lat. Z haczykiem 15 lat.

Po drugie primo: - pobawiłem się oznaczeniem fal według Elliotta i uznałem, że wystarczy, ponieważ ma być prosto i przejrzyście.

Bo azaliż co jest ważne na przykład przed postawieniem diagnozy dla pacjenta? Metodologia - idea wyboru najprostszych, a skutecznych narzędzi potrzebnych do leczenia i wyleczenia. Może jednak nie jest to dobry przykład, ponieważ dziś rzecz jest o pieniądzach, które pacjent płaci za leczenie, a owe są tym większe, im dłuższej leczenie trwa, bowiem wyleczenie osobnika, wysusza nagle strumień pieniędzy płynący z wydaje się miłym dla lekarza szumem. 

Najważniejsza jest diagnoza - żeby nie leczyć płuc, gdy to serce chore. I tu znowu muszę wspomnieć o Temudżynie - niech będzie, że medycynie alternatywnej, ale dalej nie mogę pojąć, jak bez badań, bez tomografów komputerowych, a jedynie z pulsu w obu nadgarstkach, po minucie dosłownie słyszysz co ci dolega, chociaż nie odezwałeś się ani słowem, z jakim zdrowotnym problemem przychodzisz. (Był wpis o Temudżynie). I zaraz przypomina mi się moja babcia - Szeptucha, jak opowiadała mi o ziołach, religii naszych dziadów - słowiańskich wierzeniach. To jedno, bo mówić można co się chce, a drugie, ważniejsze: - jako dziecko widziałem jak babcia "cudownie odczynia uroki". Wielokrotnie to widziałem. Pacjentkę ledwo żywą przynoszono do pokoju, babcia czyniła kilkunastosekundową magię i pacjentka wychodziła o własnych siłach. Ale to nie temat na dziś. 

 Piszę o metodologii, ponieważ znany polski astrolog Piotr Gibaszewski przyznał ostatnio, że jego horoskopy dotyczące osobnika pod tytułem Kaczyński, któremu przepowiadał rozmaite nieszczęścia, nie sprawdzają się dlatego, że przyjął błędną metodologię. Rzecz sprowadza się bowiem do ustalenia prawdziwej daty narodzin z dokładnością do kilkunastu minut, a tego, jak i wielu innych zagadek z życiorysu wspomnianego pacjenta ustalić nie sposób.

Jeśli chodzi o polską giełdę, to wyjaśniałem Piotrowi, wykazując rzecz na wykresach, że od daty "umownych narodzin" giełdy (bo co brać pod uwagę: pomysł reaktywacji po pięćdziesięciu latach przerwy, czy datę otwarcia po powojennej przerwie, czy datę ustawy powołującej GPW, czy te same daty, ale z czasów pierwszego otwarcia sprzed prawie dwustu lat? Ot problem) - więc zamiast zbyt wielu niewiadomych, lepiej zająć się żywym rynkiem, który sam pokaże co potrafi i zasygnalizuje, czego można się dalej po nim spodziewać. Po półgodzinnej prezentacji we Wrocławiu, dla uczniów Piotra - przyszłych astrologów, usłyszałem: - "kużwa, tyle lat w tym siedzę, a na to nie wpadłem!" Przyznał, że jest zaskoczony prostotą sprawy opierającej się wyłącznie na astronomii i matematyce, zamiast na jego specjalizacji - astrologii, a ja przyznam, że poczułem się dowartościowany.

 Wszystko co dobre, jest proste i wracamy do wykresu.

Wig 20 od 29 października 2007 do ostatniego szczytu 12 października 2021 to odległość 5096 dni, czyli niemal lat czternaście! Maximum na Wig 20 było w 2007 na wysokości 3943 pkt, natomiast dziś, pomimo ostatnich wzrostów gdzie jesteśmy? A przecież jeszcze dochodzi inflacja! Co jeszcze w tym wykresie widać? Niby jak się ma gospodarka, bo giełda jest barometrem gospodarki, więc od czternastu lat powiedzmy łagodnie: - wykres idzie w bok. I za chwilę tyle samo będzie w bok - ile było do góry.

Co w wykresie istotne? Okresy minimum-maksimum, szczyt-szczyt, dołek-dołek, szczyt-dołek itd.

Jaki rajd od 2007 roku wykonał na przykład Tatuś DowJones, albo Mamusia S&P? I już jako dla wzrokowców (70 % społeczeństwa to wzrokowcy, a już inwestorzy giełdowi to na pewno 100 %) jest wszystko jasne, bo jak wiemy, chociażby z fizyki kwantowej – przypadków nie ma. Czerwona strzałka pokazuje październik 2007 , gdy był max - szczyt na Wig 20.


Omawiamy sprawę dalej: - ostatni lokalny szczyt na Wig 20 był 12 października 2021. Od dołka paniki covidowej mamy 575 dni, co widać na obrazku poniżej. Ta liczba także nie jest przypadkowa, ponieważ każdy astronom wymieni natychmiast liczbę 584 dni – okres synodyczny Wenus. Kanał na wykresie wyrysowany roboczo.


Co 584 dni Wenus znajduje się w tym samym punkcie ponad horyzontem.

I co z tego? Pstro! Harmoniczność głupku! Kto tak powiedział? Były prezydent USA Clinton.

Teraz możemy wrócić do wykresu pierwszego i pomnożyć 5606 przez 0,62, aby sprawdzić działanie złotego podziału w skali makro. Nie zorientowanemu w złotym podziale Czytelnikowi wyjaśniam, że odległość od Twojego pępka do podłogi wynosi 0,62 % całej wysokości Twojej osoby i jak widać na załączonym obrazku, ta proporcja działa także w pieniądzach, tudzież .... uwaga! W życiu każdego człowieka! Ja akurat policzyłem liczbę miesięcy od urodzenia do daty pierwszego małżeństwa i pomnożyłem ją przez 0,382, potem 0,5, potem 0,62, dalej jeden do jednego itd. I u mnie bingo! Pokazały się same kamienie milowe! Ale być może to tylko przypadek?

Ocieramy się o Liczby Planetarne, które są jedną z moich pasji, ale zbyt długie ciągnięcie tematu może Czytelników przynudzić. To dwa pytania: 

- Kto sprawił, że w ciele człowieka i otaczającej nas rzeczywistości jest tyle harmonicznych proporcji? To proste: - winien Naczelny Programista.

- Jak sprawy potoczą się dalej?

Podałem przed wakacjami ostatnią, ósmą gwiazdkę – datę zwrotu dla Wig 20 na 24 października – stąd nastąpiło wybicie, zatrzymanie pokazała już data z gwiazdki siódmej. Daty zwrotu, które podałem przed wakacjami, okazały się trafione. Dostaję pytania Czytelników – inwestorów, dotyczące dat zwrotu na Daxa.

Nie lubię niedomówień - owszem, daty zwrotu dla Daxa mam policzone, ale sorry, całość rok temu sprzedałem, zawierając umowę z pewnym podmiotem, że nie będę tych dat ani podawał na blogu, ani oferował indywidualnie. Popatrzmy za to na niezwykle czytelne fale w Mamusi S&P.


- O harmoniczności wynoszącej jeden do jednego: - nie muszę dodawać, że zarówno 0,62 %, 1 – 1, jak i 1,62 % działa. Mniej lub bardziej, ale działa, jak widzimy na przykładzie obecnego układu 0,62 % w Polsce. Proporcja 5606 do 5606 przed nami. Razem trzydzieści lat, a ta liczba z kolei dziwnie przypomina rok Saturna.

 - O szkoleniu  giełdowym: - tak, przewiduję takowe w swoim warszawskim mieszkaniu i zapraszam na nauki jeszcze w tym roku listopad do 15 grudnia, oraz w przyszłym roku - styczeń do końca kwietnia (od maja mam wakacje).

- Owszem, lubię podróże i mogę pojechać gdzieś w Polskę na poprowadzenie szkolenia wieloosobowego, tylko że stałem się wygodny i nie chce mi się już sprawy organizować. Gdyby ktoś był chętny do zorganizowania takiego szkolenia, proszę pisać, ustalimy wszelkie detale.

Kontakt z autorem przez adres poczty na blogu.


 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

  


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz