środa, 6 grudnia 2023

Przyszłość SI

Część pierwsza.



Pięknych Umysłów ciąg dalszy.

Rozwój SI przebiega tak szybko, że stanowisko Billa Joya i Raya Kurzweila stało się już klasyką. Otóż przewidywali oni dwojaką przyszłość SI, swoje rozumowanie uznając za pewnik, a rozwój wypadków za nieunikniony. 

Stałe elementy:

- Krzywe postępu technicznego mają charakter wykładniczy.

Niewiadome:

- Nie wiemy czy przyspieszenie będzie jednostajne, czy też nastąpią spowolnienia, zatrzymania, spadki, a może przyspieszenia.

- Nie wiemy, czy na końcu jest postęp, czy katastrofa.

Niejawne założenia:

- Rozwój techniki jest motorem historii.

 

Wczesne oznaki realizacji scenariusza Nieba:

- Dzieją się rzeczy niewyobrażalnie dobre – eliminowane są choroby i bieda, przybywa piękna, miłości, dobroci, pokoju. Osiągane są rzeczy zaliczane dotychczas do fantastyki naukowej.

- Ludzie nadążają za zmianami, a technika pozostaje pod kontrolą.

- Termin „osobliwość” jest na ustach wszystkich.

 

Wczesne oznaki, że scenariusz Niebo nie realizuje się:

- Wzrost złożoności zwalnia, a nawet wydaje się błędem.

- Jednak kultura i wartości biorą górę nad techniką. Ludziom udaje się świadomym wysiłkiem co najmniej odwlec zdarzenia, które kiedyś wydawały się nieuniknione (zapowiada się scenariusz triumfujący).

- Dochodzi do niewyobrażalnie złych rzeczy (na horyzoncie pojawia się scenariusz piekielny).

- Osiągamy Raj – życie staje się długie, nie ma chorób, wszyscy są szczęśliwi, bogaci i przepełnieni miłością.

Czy Raj jest możliwy? Jak wiemy, druga strona musi być, tak jak wdech i wydech, czuwanie i sen.

A więc Piekło?

- Postęp technologii jest jak siekiera w rękach zbrodniarza.

„Ludzka natura ulegnie Człowiekowi. Nastąpi zwycięstwo. Będziemy mogli zmieniać nasz gatunek dowolnie. Bitwa będzie wygrana”.

                     Albert Einstein 1917.

"Tylko kto tę bitwę właściwie wygra? Otóż wygrają ją ci, którzy będą kształtować innych wedle swego życzenia".

                C.S. Lewis „The Abolition of Man”.


Lotnisko w Aspen, Kolorado. To trudne lotnisko wśród ostrych turni Gór Skalistych - jest to niewielki spłachetek płaskiego gruntu, na który pilot musi spaść jak jastrząb. Samolotem targają prądy powietrzne, a pilot w ciągu trzech minut musi obniżyć lot o ponad 1300 metrów. Dla pasażerów to zawsze mocne przeżycie, tym bardziej, że w chwilę po styku kół z ziemią następuje gwałtowne hamowanie na odwróconym ciągu silników, póki rozedrgana maszyna nie zatrzyma się przed końcem asfaltowego pasa. I to w burzy śnieżnej. Burzy śnieżnej w maju!

Okazuje się, że jest grupa pilotów, która takie trudne lądowania uwielbia – przypominają się im wtedy młode lata – są to siedzący za sterami rejsowych United Airlines byli piloci myśliwców na lotniskowcach.

Jak wiemy uczucia nie kłamią, a ten opis jest po to, żeby dzięki temu miejscu położonemu w zachodniej części Gór Skalistych zrozumieć pojęcie znikomości wobec potęgi przyrody. Dookoła bowiem ciągną się szczyty, obsypane śniegiem, a na ich zboczach rosną drzewa wysokie na dziesięć pięter, które pomimo swojej wysokości wyglądają z daleka jak kilkudniowy zarost na twarzy. Wędrówka w takim miejscu sprzyja rozważaniom o kruchości kondycji człowieka i o tym, jak każdego dnia wymykamy się śmierci.

Jednak Aspen to wcale nie odludzie – to miejscowość ekskluzywna, która od czasów pionierskich przyciąga ludzi przedsiębiorczych. W latach 1877-1893 miejscowość przeżywała gorączkę srebra. Obecnie Aspen żyje z „białego złota” – bezkresny śnieg i ponad trzysta słonecznych dni w roku.

Aspen to szpanerskie miejsce: - bary, restauracje, drogie sklepy, hotele, blichtr.

Piszę o tym szpanerskim miejscu dlatego, ponieważ to tu można spotkać Billa Joya, zwanego „Edisonem internetu”. Oczywiście o ile on się zgodzi na takie spotkanie.

CDN

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz